Cieszę się, że jesz Zuniu




Miau miłego dnia dla wszystkich!

Sabcia
Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
jolabuk5 pisze:Dopóki moje koty nie zaczęły przewlekle chorować, to też tak miałam - trochę wiecej, trochę mniej, ale coś koty zjadły z mokrej karmy, a resztę uzupełniły sobie suchym. Kłopot pojawił się, kiedy u Uszatki wykryto cukrzycę i okazało się, że powinna jeść głównie mokrą karmę (a z suchej tylko niewielką ilość określonych rodzajów, majacych niską zawartość węglowodanów - Thrive, porta21, w ostateczności purizon). I powinna dostawać to mokre co kilka godzin, przynajmniej 3xdziennie. A Sabcia przy chłoniaku i zmianach pod językiem mogła już tylko jeść pasty i ewentualnie wylizać trochę sosu. Suchego nie jadła w ogóle, teraz przełyka kilka chrupek, ale nie jest tego dużo. Do tego Kitek ma poczatki pnn. To wszystko zupełnie rozregulowało mi sposób karmienia i koty zrobiły się okropnie wybredne.
jolabuk5 pisze:No tak. Właśnie tak
MB&Ofelia pisze:Moje koty co prawda z mniejszymi problemami zdrowotnymi, ale jakbym chciała karmić gotowcami to bym miała problem, zwłaszcza z Ofelią (alergiczka ze skłonnością do zapalenia pęcherza - spróbujcie znaleźć dobrej jakości mokrą karmę bez wołowiny i cielęciny!). Dzięki temu że są na barfie nie mam problemu, daję do mieszanki to co pannice mogą jeść. Tyle żetrzeba być twardą jak Ofelia olewa miskę i wyje przy półeczce ze smaczkamiZ Małą Czarną zero problemu - jak jest barf w miseczce, to kotek szczęśliwy (ale za to poza barfem prawie nic nie weźmie do pyska).
Użytkownicy przeglądający ten dział: Silverblue i 24 gości