Czarna Mamba i jej kocięta. Nowy film Malibu

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt maja 22, 2009 16:08

czy lekarz powiedział, na czym będzie polegała ta 'specjalna troska'?
czy to będzie tylko pewien niedorozwój ruchowy, jak w tym filmie załączonym przez Aleksandrę, czy jeszcze jakieś inne objawy?
Obrazek

ksiezna_kluska

 
Posty: 1160
Od: Wto lut 03, 2009 17:04
Lokalizacja: warszawa/ ząbki

Post » Pt maja 22, 2009 16:46

Jeśli to niedorozwój móżdżku to właściwie nie ma żadnej `specjalnej troski`. Moja Selina jest taka. Ma dwa lata i żyje całkiem dobrze, bo `normalnie` to raczej nie. Ale nic ją nie boli, poza totalną niezbornością ruchową, rozwijała się całkiem normalnie.
Tak się porusza:
http://www.vimeo.com/1532298

Jak była malutka, to trzeba było uważać i nie brać jej do łózka jeśli nie można było z nią siedzieć. Huk, jak robiła spadając straszył inne koty. Ale mała jest dzielna - sama chodzi do kuwety - to nic, ze z niej wypada. :roll: Nauczyła się samodzielnie jeść i pić - tylko robi niezły bałagan w trakcie tych czynności.

Jeśli to niedorozwój móżdżku, to tego niestety się nie wyleczy. Ale takie koty są równie szczęśliwe, jak te zupełnie zdrowe.
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Pt maja 22, 2009 17:02

Agn - wielkie dzięki za inforację :D :D

W jakim wieku Selinka nauczyła się sama jeść :?:

Aleksandra59

 
Posty: 12973
Od: Czw lip 05, 2007 21:15
Lokalizacja: Warszawa, Wilanów

Post » Pt maja 22, 2009 17:09

Aleksandra59 pisze:Agn - wielkie dzięki za inforację :D :D

W jakim wieku Selinka nauczyła się sama jeść :?:


Jak każdy normalny kociak - ok. 6 tyg. tylko faktycznie z piciem trzeba uważać - bo `dziobała` wodę jak suchy pokarm.

http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=61873
Tu jest wątek Selinki. Powinien tam być filmik, jak była malutka.
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Nie maja 24, 2009 21:43

Malibu jeszcze na razie wymaga specjalnej troski. Sam je tylko chrupki, ktore nauczyla sie nabierac do pyszczka w momencie kiedy glowka opada do miseczki. Nie jada miesa puszczkowego ani surowego, bo nie lubi. Uwielbia za to papki z gotowanego kurczaka z marchewka, ale jada je tylko siedzac na kolanach u czlowieka i trzeba trzymac jej glowke podczas jedzenia. Do tego jest awanturna: jak tylko wskoczy na kolana (co opanowala juz do perfekcji), zaczyna krzyczec i popedzac osobe karmiaca, zeby szybciej nakladala te papke na miseczke, bo ona przeciez jest glodna!! :P

Poza tym ma temperament i energie malego kociaka. Bawi sie i biega, tylko wywraca sie przy tym co chwile. Trzeba na nia uwazac, zeby nie wchodzila za wysoko, wiec meble sa w tej chwili poustawiane tak, zeby nie mogla przechodzic z jednego na drugi (np z lozka na stol - bo wspina sie bardzo sprawnie...)
I to tyle. Generalnie jest dosc szczesliwa i nie przejmuje sie swoja choroba ;)

talamasca

 
Posty: 155
Od: Czw gru 25, 2008 1:03

Post » Nie maja 24, 2009 21:57

Talamasca - bardzo mnie te wieści cieszą :D :D

Aleksandra59

 
Posty: 12973
Od: Czw lip 05, 2007 21:15
Lokalizacja: Warszawa, Wilanów

Post » Pon maja 25, 2009 0:11

Melduję się :lol:
Udało się uruchomić internet w laptopku. Tylko, że działa potttformie powolutku i nie pobiera większych plików,
tzn blokuje się i trzeba zabawę zaczynać od nowa. :cry:

W związku z tym nie udało mi się na razie zobaczyć podlinkowanych stron :cry:

Dopowiem natomiast to co wiem o Malibu. Z relacji Efci.
Jej matka w czasie ciąży nie chorowała, w jej środowisku żyją tylko 2 lub 3 koty (nie pamiętam dokładnie)
i mają doskonałą opiekę swoich karmicieli. Trudno powiedzieć co było przyczyną śmierci jej dwojga rodzeństwa.
Pozostałe 3 kociaki z miotu rozwijają się doskonale!
Zresztą cała trójka jest już w nowych domkach.
Dr Lenarcik powiedział, tak jak Agn, że tej przypadłości nie leczy się. Z nią się żyje.

Jednocześnie dr Lenarcik powiedział, że największe dla niej zagrożenie związane jest z upadkami. Należy chronić.
Nie wolno jej przed pysiem nagle ustawiać ręki, bo chcąc uniknąć zderzenia z przeszkodą może niebezpiecznie gibnąć się do tyłu.
Korzysta z kuwety, tylko ma problem z wejściem do niej, ale próbuje do skutku.
Trudno jej utrzymać równowagę w kuwetce i czasami przewraca się. Potem zaczyna się walka o wyjście. Ale radzi sobie wspaniale.
Bardziej cierpi człowiek, gdy na to patrzy.

Dr Lenarcik stwierdził, że Malibu jest dla niego dość ciekawym przypadkiem, ponieważ właśnie choroba matki podczas ciąży jest przyczyną niedorozwoju móżdżku u kocięcia.
Poprosił o nakręcenie filmu koteczce, jej wszelkiego typu zachowań, reakcji ciała. Teraz. A następnie za miesiąc.
Prosił o tworzenie swego rodzaju materiału badawczego.

Malibu to koteczka, która otarła się o śmierć.
W naturze już dawno odeszłaby za TM. Ale odbiła się od krytycznego progu.
Jednak pozostała najmniejsza z rodzeństwa.
Dziwi mnie tylko, że tak późno i tak nagle objawiły się jej niesborne zachowania, choć gdy myślę o wcześniejszym okresie jej dzieciństwa,
to faktycznie mogłam zacząć coś podejrzewać już wtedy gdy miała jakieś 5-6 tygodni. Poruszała się troszeczkę inaczej niż bracia.

Malibu jest śliczną, delikatną, wspaniałą, cudowną, radosną kotusią.
Dzielnie walczy z każdym oporem swojego malutkiego ciałka, idzie do przodu.
Próbuje zapasów ze swoim mlecznym bratem, próbuje z nim wyścigów, próbuje biegów z przeszkodami.
Wymaga pomocy przy jedzeniu, jeśli się chce mieć świadomość, że jest najedzona. Dzięki opiece Talamaski przybiera na wadze.
Jest pierwszym kotem w moim domu, który jest właściwie wegetarianinem. A a nie wierzyłam, że takie koty istnieją!

Domek, który zdecyduje się ją adoptować będzie domkiem niezwykłym.
Martwię się, że już niedługo nie będzie miała kociąt do wspólnych zabaw,
bo i Whisky pojedzie do nowego domku, i Kacperek po wyleczeniu też.
Co prawda rosną dwa kolejne mioty, ale mają dopiero po ok. 3 tygodnie.
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=93347&highlight=

Gdy wrócę do Wawy nagram film. Poproszę kogoś o pomoc o umieszczenie gdzieś w necie, ja nie potrafię. I podam link.
Obrazek Obrazek

:201461 :cat3: . . . . . NASZ KOCI BLOX http://kocidomtymczasowy.blox.pl/html

:catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk:

delfinka

 
Posty: 9012
Od: Wto gru 05, 2006 0:13
Lokalizacja: obecnie miedzy Łodzią a Warszawą

Post » Pon maja 25, 2009 0:49

Basiu - padam na pysk, ale cieszę się że Ciebie czytam :D :D
Dr Lenarcik dobry wet i lubi nietypowe przypadki 8)
Na wątku "najmniejszego kota świata" jest info o lekach podawanych kociakowi z niedotlenieniem móżdżku - przekopjuję, ale nie teraz :?
Dobrego wypoczynku Ci życzę :wink:

Aleksandra59

 
Posty: 12973
Od: Czw lip 05, 2007 21:15
Lokalizacja: Warszawa, Wilanów

Post » Pon maja 25, 2009 10:50

W porównaniu z Selinką, Malibu jest okazem zdrowia. Moj Boże, przecież ta kocina nie jest w stanie w ogóle chodzić! Jak ona się załatwia, jak je?!? Nawet nie chcę sobie tego wyobrażać, bo patrząc na ten krótki filmik o mało mi serce nie pękło.
Malibu ma widocznie w małym stopniu ten móżdżek uszkodzony, bo owszem, zatacza się, kiwa, je na twz. kurkę (tak to nazwał dr Lenarcik) ale chodzi, tak śmiesznie wysoko podnosząc łapki, jak konik. Jak pojechałam zabrać ją do weta to musiałam gonić ją po przedpokoju, tak zasuwała. Jedynie jeśli będzie łazić po meblach, może zrobić sobie krzywdę, spadając. No i to nagłe przystawianie dłoni przed pysiek, wet kazał na to uważać. No i jeszcze pomaganie w jedzeniu, jak robi to Basia. I to jest ta "specjalna troska", o której myślałam, właściwie nic specjalnego, a jednak.
Ale mocno wierzę, że Malibu znajdzie swój troskliwy domek...
Obrazek Obrazek

Efcia1

 
Posty: 1391
Od: Pt paź 10, 2008 8:09
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon maja 25, 2009 13:29

Od kilkunastu tygodni ma oczy w mokrym miejscu.
A Efcia ma dar sprowadzania potopu ... :oops:

Dziś wieczorem będę w Wawie, zobaczę ten filmik
i nakręcę pierwszy z udziałem naszej małej Gwiazdeczki.
Obrazek Obrazek

:201461 :cat3: . . . . . NASZ KOCI BLOX http://kocidomtymczasowy.blox.pl/html

:catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk:

delfinka

 
Posty: 9012
Od: Wto gru 05, 2006 0:13
Lokalizacja: obecnie miedzy Łodzią a Warszawą

Post » Pon maja 25, 2009 15:37

wspaniale, że wiadomo co jej jest i jak się nią zajmować :D
do takich widoków trzeba się pewnie przyzwyczaić, najważniejsze, że malutka się nie męczy- w końcu jest taka 'od zawsze' i nie wie jak to jest mieć równowagę :wink:

ach a z a Sheridanem płaczę... z jednej strony cieszę się, że ma domek a z drugiej chciałam go mieć u siebie. cóż, siła wyższa.
czy te maluchowe domki są internetowe? może da się je namówić na zaglądanie czasem na forum, jakieś newsy, fotki...?
Obrazek

ksiezna_kluska

 
Posty: 1160
Od: Wto lut 03, 2009 17:04
Lokalizacja: warszawa/ ząbki

Post » Pon maja 25, 2009 17:47

Obiecana informacja od Atki :D

Atka pisze:Takie koty się zdarzają. Moja Mama ma Maję - koteczkę z niedotlenieniem móżdżku. Osobiście przeze mnie wyratowaną i wykarmioną.

I tak, jak napisała Agn - tego się nie leczy. W okresie rozwoju kociaka podaje się preparaty wspomagające przewodnictwo nerwowe, baterię witamin i temu podobne wynalazki. Można dzięki temu troszkę poprawić kondycję i zborność ruchową takiego kota. Ale tylko trochę i w pewnym momencie postęp się zatrzymuje. Wtedy odstawia się leki i kot jest, jaki jest.

Aleksandra59

 
Posty: 12973
Od: Czw lip 05, 2007 21:15
Lokalizacja: Warszawa, Wilanów

Post » Pon maja 25, 2009 18:05

ksiezna_kluska pisze:ach a z a Sheridanem płaczę... z jednej strony cieszę się, że ma domek a z drugiej chciałam go mieć u siebie. cóż, siła wyższa.
czy te maluchowe domki są internetowe? może da się je namówić na zaglądanie czasem na forum, jakieś newsy, fotki...?


domek jest internetowy, ale nie forumowy.
Może Pani Ania da się namówić.
Na razie walczyła z problemami zdrowotnymi kociaków :cry:

Wygląda na to, że gdy już wyszłam, kociaki zaczęły szaleć :lol:
i na podbudowanie energii oraz celem zaspokojenia pragnienia dostały kocięce mleczko,
którego wytrąbiły 1,5 opakowania.
I, jak to bywa przy braku umiaru, pochorowały się okropnie.

cytat pisze:I tak, jak napisała Agn - tego się nie leczy. W okresie rozwoju kociaka podaje się preparaty wspomagające przewodnictwo nerwowe, baterię witamin i temu podobne wynalazki.


Malibu dostaje właśnie bombę witaminowo-mikroelementową, suplement diety.
Nie wiem jak się ten preparat nazywa, kupiłam u weta.
Obrazek Obrazek

:201461 :cat3: . . . . . NASZ KOCI BLOX http://kocidomtymczasowy.blox.pl/html

:catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk:

delfinka

 
Posty: 9012
Od: Wto gru 05, 2006 0:13
Lokalizacja: obecnie miedzy Łodzią a Warszawą

Post » Pon maja 25, 2009 23:55

Wróciłam trochę wcześniej niż zamierzałam, po alarmującym telefonie z domu.
Malibu od rana ma biegunkę.
Do tego błyskawicznie odnowiły się problemy z pupą.

Błyskawicznie pojechałyśmy do lecznicy.
Okazało się, że oprócz biegunki jest temperatura,
a przede wszystkim, jak to określiła wetka, "ziejący odbyt"
Całość wygląda źle :evil:

Dostała dwa zastrzyki,
tym razem zamiast alantanu smarujemy się atecortinem i myjemy rivanolem,
pijemy nifuroksazyd.
I czekamy.
Obrazek Obrazek

:201461 :cat3: . . . . . NASZ KOCI BLOX http://kocidomtymczasowy.blox.pl/html

:catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk:

delfinka

 
Posty: 9012
Od: Wto gru 05, 2006 0:13
Lokalizacja: obecnie miedzy Łodzią a Warszawą

Post » Wto maja 26, 2009 14:05

Jejkuuuu, biedna kicia i...biedna Delfinka...

Trzymam mocno kciuki :!:

maaaagda

 
Posty: 363
Od: Wto mar 04, 2008 11:40

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Lifter i 44 gości