Dziś Szczurka kopnął zaszczyt wizyty w lecznicy. Miał nawet usg pęcherza

Wszystko w normie. Siki zbierane z podłogi były dość mętne, więc pani doktor zaczęła Szczurka ugniatać, a technik masowała mu
siusiaka - no i poszło! Szczurek jak zaczął, to nie mógł skończyć, zasikał pół stołu, podstawiono mu nerkę - nalał tyle, że prawie się przelało

Będzie co badać

Przy okazji upuściliśmy mu trochę krwi, żeby zrobić "bilans dziesięciolatka"
Mój wielki kotek co się bardzo boi dał popis wokalny że hej - jęczał całą drogę do lecznicy i całą wizytę też, umilał nam transfuzję, na którą przywiozłam Fokę

A w domu natychmiast pobiegł do miski, żeby się odstresować
