Beksa Pstrokata

[Wielbłądzio]

o, to ja muszę tam napisać, żeby ludzie nie brali marmurków są zdecydowanie najgorsze
a Beksia zaczyna być w końcu prawdziwym kotem żeby tylko jeszcze wygrzeczniała cholera, u mnie nawet firanek od dawna nie ma, gdzie ona się nauczyła po nich chodzić ?
Beksiuniu niedobroto, proszę, nie próbuj naśladować Liliana, bo to się może marnie skończyć... męczę się z Draniem już bardzo długo, ale w końcu nastąpi to, na co od dawna zasłużył a Ty chyba nie chciałabyś znów być kotem podśmietnikowym, prawda ?

[Dagmara]

tak jakos mi sie zadawalo przez chwile, ze ta beksina milosc jest dosc podejrzana. juz wiem dlaczego Beksa daje sie nosic na rekach i kladzie sie kolo mnie.

zeby mi sciagac z wlosow gumki i natychmiast je rozszarpywac

help, help, help

[Wielbłądzio]

sama je ściąga? sprytne zwierzątko u mnie są kradzione dopiero z szuflady, po uprzednim jej samodzielnym otworzeniu
jutro Dzień Kota, ale myślę, że możesz sobie pozwolić na małe ozustwo względem Beksi i powiedzieć jej, że ma świętować Dzień Spokojnego Kota a potem spróbować jej sukcesywnie wmawiać, że Dni Spokojnego Kota są częściej
kocha Cię, kocha, jestem tego pewna przecież jest na tyle mądra, że potrafi docenić, jak ma się jej obecne życie względem dawnego i pewnie zauważyła też, że puszeczki i chrupki nie przychodzą do domu same!

[Dagmara]

z okazji Dnia Kota Beksa pokazuje swoj diabelski usmiech...

[Margott32]

Beksa jest nieziemska... z okazji Dnia Kota Ja i Lili zyczymy Beksie i Pańci duuużo cierpliwośći i wyrozumiałości do siebie nawzajem....

Diabełek precz!

[agnes_czy]

A my do przesyłamy Beksie myszkę:





a Dużej wspaniały wiersz Franciszka Klimka:

WEŹ KOTA


Jeśli los ci doskwiera boleśnie
i rozwściecza znajoma tępota,
to zrób to, co słyszałeś już wcześniej :
weź k o t a .

Jeśli wokół panoszą się wieprze
i rozrasta się zwykła hołota,
to zrób to, co dla ciebie najlepsze :
weź k o t a .

Jeśli kryzys ci zdrowie rujnuje,
lub zawiodła cię bliska istota,
to zrób to, co niewiele kosztuje :
weź k o t a .

Jeśli zbyt ci samotność dokuczy,
a twe serce w rozterkach się miota,
to znajdź coś, co ci miłość wymruczy
weź k o t a .

* * * * *

A kiedy weźmiesz
i po jakimś czasie
powiesz, że nic ci nie dało kocisko,
wtedy odpowiem,
że w tej ludzkiej masie
na drabinie ewolucji
jesteś troszeczkę za nisko .

F.J. Klimek

[Wielbłądzio]

ja nie mogę, Beksiunia ma na tym zdjęciu minkę: "hmm, co by tu dziś zniszczyć?", słowo daję
widzę, że zabawek coraz więcej , ta to ma dobrze, świętuje Dzień Kota dzień w dzień, odkąd u Ciebie jest niemniej jednak:
Beksiuniu, Kaszalotku pstrokaty spod mojego śmietnika (może Ty mi zaraz powiesz, że to jakaś pomyłka, że co śmietnik to nie Ty - bo dawno zapomniałaś i nie chcesz sobie przypominać, jak to jest być biednym śmietnikowym głodomorem ... ale ja zawsze będę pamiętać, że przez dłuższą chwilkę byłaś moja ), z okazji Waszego dzisiejszego święta całuję Cię mocno między pstrokate uszka życzę Ci, żeby już zawsze było Ci tak jak teraz jest ... i żebyś postarała się może czasami być ciut ciut grzeczniejsza , cobyś przypadkiem kiedyś nie przebrała miarki a Twojej Dużej życzę pociechy z Ciebie, wytrwałości... no i żeby jej nigdy szlag za mocno nie trafił wskutek Twoich wyczynów ... bo jak ją trafi i odstawi Cię tym razem na tarchomiński śmietnik, to na pewno sama szybciutko się zorientuje, jak smutno jest bez Ciebie - i dopiero będzie miała stratę

[Dagmara]

fajny tez wiersz. zastanawialam sie po przeczytaniu, czy mi sie zycie z Beksa zmienilo, a moze czy mnie zycie z Beksa zmienilo.
no i wyszlo, ze mam wieksze poklady cierpliwosci, niz nam sie wydawalo

jestem zupelnie bezkrytyczna (czasem probuje wprowadzic jakies zasady) i na wszystko pozwalam kotu, jesli tylko sie przytuli i da buziaka (Beksa daje buzi! nosem po ustach ).
nie wyobrazam sobie, by wrocic do domu i nie uslyszec miauczenia juz pod drzwiami. i tak generalnie to czasem mysle, jak moglam tyle lat przezyc bez kota

jestem kocia neofitka kiedys sie balam kotow i nie bardzo wiedzialam, jak z nimi zyc. teraz mam Bekse i mysle, ze nie ma bardziej charakternego zwierzaka niz kot

a to przytulanie, wchodzenie mi na kolana, buziaki - rozplywam sie, rozkladam na czesci i roztapiam, jak maslo.
tym bardziej, ze nie myslalam, nigdy, ze Beksa bedzie takim kotem.
ze sie da poglaskac, to mialam nadzieje, ale ze, az tak.
no i tym nie marzylam

dzis w nocy zdjela pranie z suszarki (znow)
i... mysle, ze taki jej urok i za to ja uwielbiam

[Uschi]

Dagmara
Ty masz po prostu NAJNORMALNIEJSZEGO NA ŚWIECIE KOTA

Ale fajnie dojśc od takiego wniosku, jak Ty z TZtem. Kot uczy, oj uczy cierpliwości

Beksa jest bezwzględnie piękna

[Wielbłądzio]

tylko pod moim śmietnikiem jest taki wysyp bezwzględnie pięknych szylkretek, ewenement na skalę krajową jest 'do wzięcia' jeszcze jedna, ale niestety równie bezwzględnie dzika, dlatego po sterylce nawet nie próbowałam jej oswajać i miejmy nadzieję, że więcej ich już nie ma bo trudno odróżnić na początku byłam pewna, że jest jedna

Beksiuniu, widzisz, jak łatwo było wejść Dużym na głowy ? co kot to kot, a kot potrafi

[Dagmara]

dzis w nocy Beksa nie zdjela prania z suszarki.
nie poszatkowala papieru toaletowego/chusteczek higienicznych/wacikow.
nie wspinala sie po firankach (chyba).
nie walila drzwiami.
nie skakala po mnie.
nie zrzucila ksiazek ani gazet z polki.

wiedzialam, ze cos jest nie tak.
obudzilam sie o 4 przestraszona, ze mi UFO porwalo kota.
no bo jak to tak, ze niby przespie cala noc...?

dzis w nocy Beksa postanowila wyjac kazdy pojedynczy fredzelek z wykladziny. tak po prostu.
wyciagnac.
przytrzymac lapkami i ciagnac, az wyjdzie...

wiekszosc wyszla.

kocham Bekse.
tylko dlatego ten kot jeszcze zyje

[Margott32]

...... no comments

O Święta Dagmaro!

[Wielbłądzio]

ma piekielnica szczęście
boszszsz, a to była taka zastraszona kupka nieszczęścia...

[Dagmara]

zastraszona kupka nieszczescia wlasnie bawi sie kawalkiem sznurka.
nie chce wiedziec skad go ma
albo inaczej: nie chce wiedziec czego jest czescia

a tak poza tym, to spi mi na nogach, gdy ogladam telewizje.
buzi chce ciagle dawac
strasznie calusna sie dziewczyna zrobila.
TZ leje (biedak ma przeciw sobie 2 baby)

a dywan i tak byl do zmiany. co prawda planowalam, za jakies 3 lata go zmienic, ale...

[Wielbłądzio]

u mnie też się zawsze okazuje, że wszystko, co zniszczyły koty, było mi tak naprawdę niepotrzebne wiesz, ile tu jest teraz miejsca bez tej przesikanej kanapy? nową leżankę Draniom kupiłam, nową sosnową szafkę - a i tak pokój zrobił się taki duży, 'przejrzysty' nic, tylko do zagraconych mieszkań trzeba kotecki wpuszczać