Dzikuska, Fortunka i reszta - już tylko reszta...

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro lip 26, 2006 21:38

B-dur pisze:
Elżbieta P. pisze:Dostojna, niekłopotliwa i grzeczna pieszczocha.

I niech ktoś mi powie: dlaczego nosi imię - Dzikuska?


No właśnie - dlaczego? :lol:
Jakieś przypuszczenia?

Pewnie przez przekorę i na zasadzie kontrastu.
Kiedyś miałam kotkę - całą czarna jak smoła i nazwałam ją Blondynka.

Elżbieta P.

 
Posty: 2241
Od: Śro lut 02, 2005 0:40
Lokalizacja: Okolice Kozienic / mazowieckie

Post » Wto sie 01, 2006 12:49

Elżbieta P. pisze:
B-dur pisze:
Elżbieta P. pisze:Dostojna, niekłopotliwa i grzeczna pieszczocha.

I niech ktoś mi powie: dlaczego nosi imię - Dzikuska?


No właśnie - dlaczego? :lol:
Jakieś przypuszczenia?

Pewnie przez przekorę i na zasadzie kontrastu.


A właśnie że nie ;)
Została znaleziona w lesie, w zawiązanym worku z dwoma innymi kotkami, przez ciocię mojego TŻ i przygarnięta. Wychowywała się w ogrodzie przy domu i zwyczajów domowego, miziastego kotka oczywiście nie nabrała i na samym początku zachowywała się jak prawdziwa dzikuska. Ani przytulić, może chwilkę pogłaskać, ale nic więcej. Takie były początki. I stąd imię, które teraz calkowicie nie pasuje :oops:

Alienna

 
Posty: 252
Od: Czw sty 12, 2006 18:03
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob sie 05, 2006 10:15

Trochę jeszcze pasuje :wink: , bo z człowiekiem nie śpi i na kolanka dobrowolnie nie przyjdzie.
Ale kto wie, poczekamy, zobaczymy :)

Trochę czekałam z pisaniem, bo chciałam dać nowe zdjęcia z reakcją kotów na niespodziankę ( :D ), a tu upload siadł :(
Do niespodzianki przymierzaliśmy się długo, bo koncepcja jej wyglądu i sposobu wykonania ciągle się zmianiała.
Ale jak przyszło te trzydzieści parę stopni w cieniu, a do otwierania w domu dostępne tylko małe okienko przesłonięte moskitierką, to decyzja szybko zapadła :D

Ogłaszam uroczyście, że dorobiłam się w końcu siatki na balkonie :D :D :D

Inauguracja odbyła się w czwartek po południu :D (całe 3 dni nam zeszło !)
Koty trochę zaskoczone nowym światem, oglądanym do tej pory tylko z rąk człowieka :D
Fortuna pierwsza poszła penetrować nowe miejsce. Wydłużyła się o połowę swojej długości i z mocno ruszającym się noskiem wyruszyła na podboje. Obarankowała całą siatkę między szczebelkami szukając przejścia na zewnątrz, potem przycupnęła i zaczęła się rozglądać.

Otwarty balkon zauważyła Dzikuska.
Na mocno ugiętych nogach, szorując podwoziem o podłogę dotarła do balkonu. Oczy szeroko otwarte, uszy postawione wysoko, żeby wychwycić każdy niepokojący szmer. Zwiedzała balkon przez 3 minuty, potem uciekła do środka :D
Ale ciekawość zwyciężyła :D Do wieczora balkon został dokładnie spenetrowany.

Po kolacji przyszła pora na wieczorną głupawkę.
Wiecie co, ja do tej pory to miałam tylko jakiś przedsmak kocich szaleństw :mrgreen:
Do tej pory do zakręcania służył parapet okienny, teraz to zakręcanie odbywa się na balkonie, skok na okno od zewnątrz i dalej biegiem przez mieszkanie. Przedtem omijało się przeszkody w postaci czlowieka czy stołeczka, teraz lecimy nie patrząc na nic !

Mało tego, kiedy balkon został już zamknięty, zawiedziona bardzo Fortuna zrobiła głośne mrraauu i zaczęła wspinać się po okiennej ramie 8O
Gdybym tego nie widziała na własne oczy, to bym chyba nie uwierzyła ! Płaskie, pionowe, a ona na metr w górę wylazła !
Wcześniej trudno mi było wyobrazić sobie kota, jak wdrapuje się na okienko uchylne, choć ostrzeżenia traktowałam poważnie, a teraz zobaczyłam na własne oczy, jak potrafi się wspiąć po zamkniętym oknie :strach:

Dzisiaj jest już spokojniej. Wchodzimy i wychodzimy sobie, Fortuna przybiega co jakiś czas zdać relację o tym, co zobaczyła.
Ale ja i tak siedzę jak na szpilkach i pilnuję. Czuję się bardzo nieswojo widząc ją na zewnątrz :roll:
Nie wiem, co może jej przyjść do głowy i czy -gdyby zaczęła się wspinać- ta siatka rybacka wytrzyma.
Ale ważne, że podstawowa kontrukcja jest. Siatkę zawsze mogę wymienić na mocniejszą 8)

Zdjęcia będą, jak upload zacznie działać :wink:

B-dur

Avatar użytkownika
 
Posty: 3892
Od: Nie paź 02, 2005 11:17
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob sie 05, 2006 10:58

B-dur pisze:Zdjęcia będą, jak upload zacznie działać :wink:

Skorzystaj z http://www.imageshack.us/
Ja tak dziś wstawiłam nowe fotki moich maluszków.

Elżbieta P.

 
Posty: 2241
Od: Śro lut 02, 2005 0:40
Lokalizacja: Okolice Kozienic / mazowieckie


Post » Sob sie 05, 2006 23:27

B-dur pisze:Nie wiem, co może jej przyjść do głowy i czy -gdyby zaczęła się wspinać- ta siatka rybacka wytrzyma.
Ale ważne, że podstawowa kontrukcja jest. Siatkę zawsze mogę wymienić na mocniejszą 8)


Nie wiem jak zachowuje się siatka rybacka pod wpływem kocich pazurków.
Ale moge Ci tylko poradzić, że gdybys musiała wymieniać - wymień na taką - metalową :
Obrazek
Jest tak cieniutka, że z dołu wcale jej nie widać. Kliknij w obrazek - na powiekszeniu lepiej ją widać. Mam ją juz od 10 lat i bardzo dobrze sią trzyma.

Stałam kiedyś na balkonie, głaszcząc Rudą, która spacerowała po balustradzie balkonu, wyginając grzbiet pod moją ręką. Przechodzący chodnikiem człowiek krzyknął do mnie - "Niech pani uważa, bo przecież ten kot wypadnie". Siatki nie dostrzegł.

U mnie zabezpieczenie balkonu było mniej skomplikowane niż u Ciebie, bo ja mam lodżdżę balkonową. Przymocowałam te siatkę do muru przy pomocy dwóch kątowników z obu stron :
Obrazek

Wszystko Ci to piszę na wszelki wypadek, gdybyś musiała siatkę wymieniać, bo jak dziewczynki przekonały sie, że jest jakieś wyjście z domu poza drzwi balkonowe, to nie wiadomo, czy nie będą chciały się przekonać, czy nie można wyjść dalej na trawkę. :wink:

Elżbieta P.

 
Posty: 2241
Od: Śro lut 02, 2005 0:40
Lokalizacja: Okolice Kozienic / mazowieckie

Post » Pon sie 14, 2006 7:05

Dzikusko, Fortunko,
Jak tam wasze balkonowe życie ?

Coś długo się nie odzywacie...
Czyżby B-dur wyjechała na wakacje i nie macie dostepu do komputera..?

Elżbieta P.

 
Posty: 2241
Od: Śro lut 02, 2005 0:40
Lokalizacja: Okolice Kozienic / mazowieckie

Post » Wto sie 15, 2006 8:44

Balkonowe życie bardzo nam się spodobało :D
Tak bardzo, że Duża musi zamykać balkon, żeby koty mogły odpocząć i porządnie się wyspać. Na balkonie jest to niemożliwe, bo ciągle coś się dzieje. Stale albo ktoś przechodzi, albo coś lata, a i sądziedzi z balkonów obok i powyżej ciągle do nas zagadują :D
Duża położyła na balkonie stary dywanik, żeby nam dupcie nie zmarzły :D
Bardziej pro forma niż z realnej potrzeby barankujemy siatkę od czasu do czasu, ale nie czynimy jakichś specjalnych prób dalszego poszerzenia naszych włości.
Wczoraj jakaś cholera nas trochę nastraszyła :evil: Najpierw coś głośno dudniło i strzelało, a potem wylało mnóstwo wody na nasz balkon :evil:
Dobrze, że mamy jeszcze parapet do siedzenia :D
Apetyt nam się poprawił i chęci do brykania jakby przybyło :D
Duża mówi, że nawet pachniemy teraz inaczej :D

Otwarcie balkonu, to był ekstra pomysł, aż żałuję, że nie zmobilizowałam się wcześniej :D

B-dur

Avatar użytkownika
 
Posty: 3892
Od: Nie paź 02, 2005 11:17
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon sie 21, 2006 19:20

Coś bym sobie nawet napisała, ale znowu wróciły stare, dobre czasy z ech.. nudnawo :roll:
Ale...
Na antenę przyleciała sroka. Moje koty gończe przybrały odpowiednią postawę (pełne gotowości przyczajenie) i zaczęły poszczekiwać. Sroka popatrzyła i jak nie zaczęła skrzeczeć 8O :D . Dzikuska zrejterowała, dopiero z przedpokoju zaczęła się odgryzać i tylko sprawdzała, czy ten straszny, bezczelny, pierzasty potwór jeszcze siedzi na JEJ balkonie :wink:
A Fortuna tylko głośniej poszczekiwała i nawet posunęła się do tego, że łapami oparła się o mur, żeby mieć lepszy niuch :lol:

Fortuna nauczyła się robić śliczne fikołki w trakcie łapania piórek na sznureczku :D . Ćwiczy również zapamiętale tzw. pady. Zsuwa się z wersalki na podłogę prosto na plecy z wysuniętą w bok łapą. Jest to zapewne skutek przemyśleń po pewnej nocnej przygodzie, kiedy to trenując o piątej rano przewroty naokoło mojej głowy i ramion, dając mi w przerwach buziaczki i - jak to na forum ktoś pięknie kiedyś ujął - podłoga znienacka uderzyła ją w plecy :D
Ten zdziwiony wyraz twarzy 8O wart był fortunę :mrgreen:

B-dur

Avatar użytkownika
 
Posty: 3892
Od: Nie paź 02, 2005 11:17
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie lis 12, 2006 10:34

Dziś mija rok, odkąd Fortuna jest w moim domu :D

Wspominam ten dzień z rozrzewnieniem. Moje pierwsze spojrzenie do transporterka z Fortunką na dworcu, jej pierwsze miau w samochodzie, pierwsze wzięcie na ręce w domu, przytulenie i wczepienie się pazurkami, jakby mówiła - przytul mnie, zaopiekuj się mną, chcę być twoja.

Pierwsze niepewne kroki przy zwiedzaniu mieszkania, pierwsze sioo z zaskakująco wysoko usypaną piramidą :lol:

Pierwsza wizyta u weta z traktorzeniem głośnym na całą poczekalnię...

I to, że chciałam być sprytna i tak ponacierałam sobie ręce kocimiętką, że aż mi się kleiły do kierownicy, a potem okazało się, że Fortuna ma w nosie kocimiętkę :lol:

I zdumienie, które trwa do dziś, że kot potrafi być tak przytulaśny i rozmowny :D

Nie potrafię o niej opowiadać bez uśmiechu na twarzy i muszę wyrzucić do kosza powiedzenie, że Fortuna szczęścia nie daje.

Mnie daje po stokroć.

Elżbieto, jeszcze raz Ci dziękuję :D

B-dur

Avatar użytkownika
 
Posty: 3892
Od: Nie paź 02, 2005 11:17
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie lis 12, 2006 11:47

Pięknie o niej napisałaś, to wystarczy żeby wiedzieć jak bardzo ją kochasz.
Bardzo się cieszę, że jesteście wszyscy razem :D
Długich lat w pełnym szczęściu Wam życzę.
Wymiziaj swoje piękności ode mnie.
moja trójka ObrazekObrazekObrazek

Punto [*] 03.08.2013.

dzioby125

 
Posty: 4028
Od: Pt paź 21, 2005 20:03
Lokalizacja: Dąbrówka/koło Poznania

Post » Sob gru 02, 2006 9:19

B-dur pisze:Dziś mija rok, odkąd Fortuna jest w moim domu :D

Wspominam ten dzień z rozrzewnieniem. Moje pierwsze spojrzenie do transporterka z Fortunką na dworcu, jej pierwsze miau w samochodzie, pierwsze wzięcie na ręce w domu, przytulenie i wczepienie się pazurkami, jakby mówiła - przytul mnie, zaopiekuj się mną, chcę być twoja.

I zdumienie, które trwa do dziś, że kot potrafi być tak przytulaśny i rozmowny :D

Nie potrafię o niej opowiadać bez uśmiechu na twarzy i muszę wyrzucić do kosza powiedzenie, że Fortuna szczęścia nie daje.

Mnie daje po stokroć.



B-dur - dopiero teraz przeczytałam ten tekst, który rozlał się miodem w moim sercu (nie miałam dostepu do internetu od 3 tygodni).
Gdybym mogła dla każdego z moich kociaków znaleźć takie domy, jakim jest Twój dla Fortunki... :D

Naprawdę nie chcesz przygarnąć żadnego z moich czterech Działkowców ?
Osobiście znów dowiozę... :D

Elżbieta P.

 
Posty: 2241
Od: Śro lut 02, 2005 0:40
Lokalizacja: Okolice Kozienic / mazowieckie

Post » Wto gru 05, 2006 12:25

Dzioby :D Elżbieto :D

:love: :love: :love:

Ostatnio też jestem rzadkim gościem na forum, więc bardzo się opuściłam w relacjonowaniu naszego kociego życia.
Ale może to dlatego, że nasze kocie życie płynie sobie spokojnie i w ustabilizowany sposób. Żadnych niespodzianek i niespodziewanych wydarzeń :D

Mogę Ci Elżbieto obiecać, że jeżeli kiedyś zdecyduję się na trzeciego kotka, to wezmę go właśnie od Ciebie. :D

Zapraszamy Cię serdecznie do siebie w odwiedziny (teraz masz bliżej do Krakowa :wink: )

B-dur

Avatar użytkownika
 
Posty: 3892
Od: Nie paź 02, 2005 11:17
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto gru 05, 2006 14:36

bardzo lubię tą sielankę i spokój u Was, trzymam :ok: żeby nigdy nic tego nie zburzyło :D

a fotki dziewczyn wstawisz?
moja trójka ObrazekObrazekObrazek

Punto [*] 03.08.2013.

dzioby125

 
Posty: 4028
Od: Pt paź 21, 2005 20:03
Lokalizacja: Dąbrówka/koło Poznania

Post » Pt gru 08, 2006 8:40

W niedzielę będę miała w końcu więcej czasu i na pewno coś nowego powstawiam :D

B-dur

Avatar użytkownika
 
Posty: 3892
Od: Nie paź 02, 2005 11:17
Lokalizacja: Kraków

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google Adsense [Bot] i 1343 gości