Mokatkowo cz IV

» Czw mar 12, 2015 10:25 Re: Mokatkowo cz IV

magdar77 pisze:
My już po. Kawa wysterylizowana, Latte......był już wykastrowany. Nie chcę tego komentować, kot niepotrzebnie miał narkozę i tyle.

Ja chciałabym skomentować, ale chyba jeszcze nie czuję się na siłach, by dobrać odpowiednie słowa...

Nawet nie wyobrażam sobie jak mogło do tego dojść :evil:

Kurcze blaszane... ale teraz mnie zmartwił problem z sikaniem, jeśli on nie wynika z samczych odruchów.

» Czw mar 12, 2015 14:21 Re: Mokatkowo cz IV

Obstawiam problemy behawioralne. Konkretnie strach prze Mokim. Nie mam doświadczenia, ale obserwuję i widzę, że im dłużej Latte jest u mnie tym mniej się boi i mniej sika. Przestaje unikać Mokate, coraz chętniej wychodzi z łazienki. W ciągu ostatnich dwóch tygodni tylko dwa razy była awantura (miesiąc temu były kilka razy dziennie) a Latte nalał poza kuwetą tylko raz. Wczoraj potykał się, przewracał a do kuwety poszedł.

» Nie mar 15, 2015 19:23 Re: Mokatkowo cz IV

Mała Zołza znów zdjęła kubrak i akcja z udawaniem tygrysa, waleniem pazurami, warczeniem i syczeniem zastąpiła mi poranną kawę. A raczej miałam poranną Kawę na ostro ;-)

.
Natychmiast po zapakowaniu w kaftanik, kiedy nie ma już szans, że się jej upiecze znów jest słodkim aniołkiem. Z Kawą można zrobić wszystko - zajrzeć do pysia, uszu, oczu, kot nawet nie próbuje się odsunąć. Ale kubrakowi mówi "nie", głośno i wyraźnie :-)

.
Latte polizał RAZ i na moje "nie" natychmiast przestał i rany więcej nie ruszył.
W tajemnicy powiem, że hormon działa! Latte nie pachnie kocurem a Moki przestał go gonić. Jutro będą dowody :-)