Fotki po ośmiu tygodniach. Czasu nie miałam więc byłą opcja 5 minut, 30 fotek i trzeba coś wybrac

Skończył się okres okrągłych 6cio tygodniowych kulek, kociaki rosną i się wyciągają. Zaczyna się okres nieproporcjonalnych dzieciaków. Skończył się okres kojca w salonie, nie mogłam znieść w kółko usiłującej nawiać Bakalii

Zaczął się okres ograniczanej wolności. Znaczy się jak jesteśmy w domu, to koty biegają, czy też latają luzem (dwoje dzieci, pięć kociąt, niech MNIE ktoś przygarnie

), a jak nas nie ma i nocą siedzą karnie w jednym pokoju. Z niego Bakalia na razie nie nawiała

Jest wesoło
Biskwit, jaśniejszy lilaczek, ten delikatniejszy, znaczy się nie pchający się namolnie i bezczelnie

Bajgiel czyli ten pchający się namolnie i bezczelnie

I z wciskającycm się w kadr Biszkoptem. A może to Biskwit?? Lilak, widać c'nie?

No to skoro Biszkopt wlazł w kadr, to on. Kremowe ciacho. Z racji, ze przy mizianiu ma zdziwioną minkę "ale że co ty mi robisz?", to ma dodatkowe sesje miziankowe, no mam ochotę schrupać to ciacho

Biszkopt (którego uparcie w myślach zwę Ptysiem), to kotek szczekający. Na piórka szczekający

I tu szczekacz wraz z Bakalią.

Bakalia jest moją ulubienicą i już, no co poradzę

<oops> Liliowe szylkretki kocham i już

No i bułeczka Brioszka. Kawał baby czy też kawał buły
