Wicie coooo...też sobie pomyślałam ,że MK jest nieco za mało plaskaty.
Chyba będę go musiała gdzieś wyadoptować...
Siedzi z nowo otrzymanym tabletem i nie istnieje dla Świata.
Nawet by nie zauważył...
Wszystkim bardzo dziękujemy za życzenia i spieszymy donieść, że Leoś ma się zupełnie nieźle, oddycha lepiej i zmniejszył się wyciek z noska.
Jutro planujemy sesję "wstążkową" o ile koty wyrażą chęć współpracy oraz przedpremierę "Hobbita" w 2D.
To dajemy buzi plaskatym i idziemy spać...