Z okazji Świąt - ludziom, kotom, psom (a nawet robotom kuchennym) życzymy dobrego towarzystwa i zadowolenia z życia - my, tzn. Ciocia Ja-smina i jej chude koty
PS: Nie żebym krytykowała, ale czy MK nie jest za mało plaskaty
Wicie coooo...też sobie pomyślałam ,że MK jest nieco za mało plaskaty. Chyba będę go musiała gdzieś wyadoptować...
Siedzi z nowo otrzymanym tabletem i nie istnieje dla Świata. Nawet by nie zauważył...
Wszystkim bardzo dziękujemy za życzenia i spieszymy donieść, że Leoś ma się zupełnie nieźle, oddycha lepiej i zmniejszył się wyciek z noska. Jutro planujemy sesję "wstążkową" o ile koty wyrażą chęć współpracy oraz przedpremierę "Hobbita" w 2D.
villemo5 pisze:Kotkinsa wcięło świątecznie. Ja wczoraj spacerowałam po lesie. Natknęłam się w tym lesie na szałas. Od razu mi się przypomniał wpis o końcu świata.
A ja wczoraj widziałam sarnę. Przy samej stajni. Sarna mnie i Chimerę miała centralnie pod tym białym z tyłu Godnym krokiem spacerowym się oddalała od nas.
Muszę upiec czekoladowiec na spotkanie rodzinne, więc tylko nadmienię ,że Leoś znacznie się lepiej czuje, ale przyplątał się stan zapalny w uszkach. Skaranie boskie z tym Lelkiem...
No i "Hobbit" boski jest, tylko dlaczego w kinie 3D nie włącza się klimatyzacji przy zapchanej widowni, a filmy puszcza się z głośnością taką ,że człowieka wbija w fotel??? Podobno w Polsce w kinach dźwięk jest najgłośniejszy w Europie... Naród głuchych?