Mirmiłki V - Gdyby kózka nie skakała, operacji by nie miała.

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt lip 12, 2013 16:42 Re: Mirmiłki V - wszyscy jesteśmy DACHOWCAMI.

Aniada pisze:
rastanja pisze:Co to za kryminał? Ten polski, rzecz jasna.
Aniado "Ofiara losu" moim zdaniem jest najfatalniejsza,


Pełna zgoda. Gniot nikczemny.

Ach, tylko grzeczność przez rodziców wpojona nie pozwala mi zakrzyknąć:"Sama sobie możesz gniotem nikczemnym być!" :twisted:
***** ***
LUBMY SIĘ

Hańka

 
Posty: 42034
Od: Sob lut 09, 2008 0:22
Lokalizacja: Sopot

Post » Pt lip 12, 2013 16:53 Re: Mirmiłki V - wszyscy jesteśmy DACHOWCAMI.

kwinta pisze:
Aniada pisze:Spoko. Na zimno. Nawet sobie dość długą chwilę w niej posiedział.
Rozlokował się naprawdę wygodnie.


Boszsz, to jest naprawdę DZIEŃ JOŻA (nie mylić proszę z Dniem Świra) :smiech3: :strach: :smiech3:

Oby tylko nie był to Dzień Świstaka :strach: :strach: :strach:
***** ***
LUBMY SIĘ

Hańka

 
Posty: 42034
Od: Sob lut 09, 2008 0:22
Lokalizacja: Sopot

Post » Pt lip 12, 2013 18:42 Re: Mirmiłki V - wszyscy jesteśmy DACHOWCAMI.

Hańka pisze:
Aniada pisze:
rastanja pisze:Co to za kryminał? Ten polski, rzecz jasna.
Aniado "Ofiara losu" moim zdaniem jest najfatalniejsza,


Pełna zgoda. Gniot nikczemny.

Ach, tylko grzeczność przez rodziców wpojona nie pozwala mi zakrzyknąć:"Sama sobie możesz gniotem nikczemnym być!" :twisted:


Ależ krzycz do woli. Ja jestem spokojna jak puls nieboszczyka i przyjmuję na klatę fakt, iż jestem gniotem nikczemnym. Co nie zmieni faktu, że do towarzystwa będę miała powieść Lackberg. Moja gniotowatość nie zmieni jej gniotowatości. :lol:

Hańka pisze:
kwinta pisze:
Aniada pisze:Spoko. Na zimno. Nawet sobie dość długą chwilę w niej posiedział.
Rozlokował się naprawdę wygodnie.


Boszsz, to jest naprawdę DZIEŃ JOŻA (nie mylić proszę z Dniem Świra) :smiech3: :strach: :smiech3:

Oby tylko nie był to Dzień Świstaka :strach: :strach: :strach:


Przepowiednie godne Mziel52. Ona celuje w równie mrocznych. Aż się dziwię, że jeszcze się nie pojawiła. ;)

rudy kociak pisze:Aniado zakładam kajecik pod tytułem słownik polsko-śląski i co ciekawsze słówka będę podkreślała wężykiem :lol: zainspirował mnie ten wątek :wink:


Rudy Kocie, ale tu nie ma słówek śląskich. Ja gwary nie znam. Sernik przed laty założył sobie, że ja mieszkam "hej, w samiuśkich górach" i niemal owce na hali wypasam. Stąd nasza gadka, klecona wyłącznie dla naszej uciechy.

Kotina pisze:Wiem, wiem, że Tobie na pewno do śmiechu nie było ... gdy tak nagle wszystko się wali człowiek ma prawo zwątpić :(
ale Ty opisałaś wszystko z fantastycznym humorem i ... odreagowałaś cokolwiek :lol: :lol:


W pierwszych momentach wściekłam się tak, że czerwona mgła zasnuła mi świat, ale po chwili już się z tego śmiałam. No cóż będę dramatyzować? Są gorsze nieszczęścia niż takie, że Ci się kot najpierw w urobku, a potem w oleju wytarza i w sumie sprzątasz pomieszczenie wielkości prześcieradła przez jakieś 4 godziny, dokładnej niż na Boże Narodzenie ;) A bo to pierwszy raz się stało? Dziecięciem będąc, a właściwie podrostkiem, Joż wylał na siebie puszkę z tuńczykiem. Też w oleju, bo to był tuńczyk dla mnie, do sałatki, a nie dla niego. Wylał na siebie i... na dywanik. Z wiekiem jednak przybywa mi rozumu i już nie mam dywaników.
Ja się zawsze najpierw, ekhem, zirytuję (żeby brzydziej nie napisać), a potem nabieram dystansu i traktuję jako życiową lekcję. Dlatego też Wam to opisałam, choć temat cokolwiek obrzydliwy. A może wejdzie tu ktoś, kto chce długowłosego kotecka?? I dobrze, że chce. Ale niech ma pełen obraz uroków życia z takowym. :mrgreen:


Kotina pisze:Oby więcej takich przygód nie było w Mirmiłowie :ok: :ok:


No OBY!

II cz. "Igrzysk" się rozkręciła. Znikam na dłużej. :D
Aniada
 

Post » Pt lip 12, 2013 19:33 Re: Mirmiłki V - wszyscy jesteśmy DACHOWCAMI.

Aniada pisze:
Hańka pisze:
kwinta pisze:
Boszsz, to jest naprawdę DZIEŃ JOŻA (nie mylić proszę z Dniem Świra) :smiech3: :strach: :smiech3:

Oby tylko nie był to Dzień Świstaka :strach: :strach: :strach:


Przepowiednie godne Mziel52. Ona celuje w równie mrocznych. Aż się dziwię, że jeszcze się nie pojawiła. ;)

Uprzedziła mnie Hańka :wink: Uwielbiam Dzień świstaka.
Tak się śmiałam czytając, że straciłam wszelki koncept.

A swoją drogą, może kup wanienkę dla niemowląt. I ustal procedury na podobne sytuacje awaryjne. Tzn. wsadzaj najpierw brudasa do kontenerka, a dopiero kiedy ochłoniesz i przygotujesz kąpiel, przenoś prosto do celu.
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 15244
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Pt lip 12, 2013 20:04 Re: Mirmiłki V - wszyscy jesteśmy DACHOWCAMI.

Aniada pisze:II cz. "Igrzysk" się rozkręciła. Znikam na dłużej. :D

A nie mówiłam!!! :twisted: :mrgreen:
Przyjemnego czytania! Ja już się nie mogę doczekać trójki!
A nie mogę iść na poszukiwania, bo siedzę w domu i choruję!!! :placz: :crying:
wątek Księżniczki Ofelii i Małej Czarnej Carmen
viewtopic.php?f=46&t=213181 - cz. IX
Obrazek

MB&Ofelia

 
Posty: 35205
Od: Pt gru 09, 2011 9:20
Lokalizacja: Koszalin

Post » Pt lip 12, 2013 20:21 Re: Mirmiłki V - wszyscy jesteśmy DACHOWCAMI.

Ser-niczek pisze:
kotkins pisze:Serniku Tyś jednak osobnik neurotyczny? :mrgreen:


niby czemu zaś?

Mnie sie poznac nie da niestety. :roll:



Ser-niczku - nie bój nic - zwykła, pospolita i banalna nerwica :roll: u Ser-nika :roll: i żeś Ty niby cyt:" osobnik" :roll:
Zasługujesz na coś bardziej wysublimowanego niż to :ok: Już ja Ci coś znajdę, i żeby było artystyczne i nietuzinkowe i pasowało do Toi ...... Idę myśleć (bo na razie wysublimowane i artystyczne to mi się nasuwają tylko suchoty 8O)

PS: Czy ja już na tym wątku wyznawałam wielkie, wszechogarniające i absolutne uczucie do Ser-nika :love:
PS bis: No chyba, że pojawi się jakiś Mak-owiec :oops:

Ja-smina

 
Posty: 373
Od: Nie maja 19, 2013 3:39

Post » Pt lip 12, 2013 20:30 Re: Mirmiłki V - wszyscy jesteśmy DACHOWCAMI.

Ja-smina pisze:PS: Czy ja już na tym wątku wyznawałam wielkie, wszechogarniające i absolutne uczucie do Ser-nika :love:
PS bis: No chyba, że pojawi się jakiś Mak-owiec :oops:

Można to pogodzić — proponuję seromakowiec:

Obrazek

:smiech3:

floxanna

Avatar użytkownika
 
Posty: 4088
Od: Pon paź 27, 2008 18:41
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Pt lip 12, 2013 20:33 Re: Mirmiłki V - wszyscy jesteśmy DACHOWCAMI.

floxanna pisze:
Ja-smina pisze:PS: Czy ja już na tym wątku wyznawałam wielkie, wszechogarniające i absolutne uczucie do Ser-nika :love:
PS bis: No chyba, że pojawi się jakiś Mak-owiec :oops:

Można to pogodzić — proponuję seromakowiec:

Obrazek

:smiech3:



No i po ja tu weszłam,kobieto nie znęcaj się nade mną :twisted:

rudy kociak

 
Posty: 2665
Od: Śro paź 19, 2011 18:21

Post » Pt lip 12, 2013 20:37 Re: Mirmiłki V - wszyscy jesteśmy DACHOWCAMI.

Kotina pisze: :ryk: :ryk: :ryk: :ryk:
Serniczku :ok:
skąd Ty bierzesz takie niesamowite określenia :? Rewelacja !!!! :ok: :ok:
„dalej jesce kaj krowy na kopytach gwiżdżom”
„urechotałam się jak bajoro pełne ropuch”

"krowy na kopytach gwiżdżą a psy d....szczekają." i to o ropuchach to nauczyli mnie moi uczniowie.Stąd żródło mojej grypsery.
Podstawową edukację w tym zakresie zapewnił mi mój wybitny Rodzic czyli Tata. Człowiek nieprzeciętnego poczucia humoru i nieco złośliwy. Jego ukochane powiedzonko to:"jak nie kręcisz d...z tyłu" co przyznasz wyczerpująco okresla całokszatałt zjawiska.
No. Edukacja domowa plus uprawianie najłatwiejszego i niezwykle popłatnego zawodu nauczyciela tfu darmozjada,zapewnia szeroki wachlarz soczystych i trafnych sformułowań.
Dopóki rozumiem co mówia moi uczniowie,a oni nie patrzą na mnie jak na potencjalną zawartość urny-jest ok. :mrgreen:
Jas-mina uprzejme dzięki za suchoty Juz niejaki Chopin zszedł był na to-nie będę geniusza papugować. Jesli mogę wybierac- chce byc głucha jak Beethoven.Żeby nie słyszeć tego co mylnie nazywane jest muzyką.
Sernikomakowcowanie odbieram jako znęcanie sie- jestem na diecie bezglutenowo -bezmleczno -bezsensownej. Ale koniecznej.
Buuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuu!
Poza tym diagnoza Sernika jest jasna jak plecy anioła :Sernik guuupi jest.
Aniada sobie poszła i ja idę. Czytał ktos "Trzepot skrzydeł" Grocholi??? super lekturka.
Wiem,ze guuupio pytam-a jak niby mam pytać?
Jas-mina dzięki :oops: :oops: :oops:

Ser-niczek

 
Posty: 881
Od: Sob kwi 27, 2013 14:35
Lokalizacja: Chotomów

Post » Pt lip 12, 2013 20:41 Re: Mirmiłki V - wszyscy jesteśmy DACHOWCAMI.

Ser-niczek pisze: Czytał ktos "Trzepot skrzydeł" Grocholi??? super lekturka.

Ja :)
A teraz zaczynam Lackberg :oops: Księżniczkę z lodu.
Obrazek Obrazek

shira3

 
Posty: 25005
Od: Śro mar 11, 2009 21:51
Lokalizacja: zachodniopomorskie

Post » Pt lip 12, 2013 20:45 Re: Mirmiłki V - wszyscy jesteśmy DACHOWCAMI.

Ser-niczek pisze:"krowy na kopytach gwiżdżą a psy d....szczekają."

Mój mąż sprzedał mi określenie „gdzie fale radiowe zawracają i konie na placach gwizdają” (właśnie z taką niepoprawną formą), a ja z kolei stosuję zaczerpnięte z „Dobrego omenu” Pratchetta i Gaimana „gdzie bociany mają pętlę”.

Ser-niczek pisze:"jak nie kręcisz d...z tyłu"

Tak się i u mnie w domu mawiało :)

Ser-niczek pisze:Czytał ktos "Trzepot skrzydeł" Grocholi???

Czytałam. Przeraża mnie, gdy widzę wokół siebie takie kobiety… A niestety widzę.

floxanna

Avatar użytkownika
 
Posty: 4088
Od: Pon paź 27, 2008 18:41
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Pt lip 12, 2013 20:50 Re: Mirmiłki V - wszyscy jesteśmy DACHOWCAMI.

no.... ja takiej dziewczynie pomagałam uciekać.Pracujemy razem i dowiedziałam sie prawdy.
To co zobaczyłam było wstrząsające.Udało sie zabrac ją zanim ją zabił żelazkiem. Taki biedniusi,okaleczony biedactwo ,bez rączek tzn. niedorozwój kończyn miał. Przy okazji niedorozwój mózgu,plackiem w kościele lezał a w domu masakra. Jak zobaczyam jej siniaki-pomogłam jej zwiać.
Myslałam ,ze mu oczy wydrapię.Teraz ja szantażuje chociaż już sa rozwiedzeni. ech....

Ser-niczek

 
Posty: 881
Od: Sob kwi 27, 2013 14:35
Lokalizacja: Chotomów

Post » Pt lip 12, 2013 21:17 Re: Mirmiłki V - wszyscy jesteśmy DACHOWCAMI.

[quote="Ser-niczek"]

Jas-mina uprzejme dzięki za suchoty Juz niejaki Chopin zszedł był na to-nie będę geniusza papugować.

Ale, ale - nie rezygnuj pochopnie - czytałam dość poważne opracowanie, że gruźlica na jakimś tam etapie wzmaga (excusez les mots) popęd :oops: :oops: :oops: Podobny cały romantyzm na tym się zasadza :mrgreen: Rozbiło mi to resztki wiary w człowieka - bo tu niby wieszcze a ich motywem miałaby być zwykła chuć 8O

A co do Grocholi - w sensie, że to o kobicie-ofierze :?:
Nie umiem z nimi pracować, bo mnie za bardzo wkurzają.

A Ser-nik zna taki utwór Kajah i Bregovic ze słowami bodajże.. "To nie jest ptak, ona to nie ptak..." Ja mam prymitywny gust muzyczny, ale z tej płyty uwielbiam kilka tekstów o kobietach, jeszcze lepszy jest ten o żonie i matce nad grobem takiego sępatycznego macho....

Dobranoc, pchły na nos (no co, że infantylne, to kolej losu - CUN się już nieco przegrzał) :kotek:

Ja-smina

 
Posty: 373
Od: Nie maja 19, 2013 3:39

Post » Pt lip 12, 2013 21:20 Re: Mirmiłki V - niebywale pechowy ranek.

Siedzę sobie, nic nie robię. W telewizji nie ma na czym okaz zawiesić, w radiu głównie reklamy nadają... no to sobie puściłam całą płytę Kayah i Bregovica - też uwielbiam!
***** ***
LUBMY SIĘ

Hańka

 
Posty: 42034
Od: Sob lut 09, 2008 0:22
Lokalizacja: Sopot

Post » Pt lip 12, 2013 21:34 Re: Mirmiłki V - wszyscy jesteśmy DACHOWCAMI.

Ser-niczek pisze:no.... ja takiej dziewczynie pomagałam uciekać.Pracujemy razem i dowiedziałam sie prawdy.
To co zobaczyłam było wstrząsające.Udało sie zabrac ją zanim ją zabił żelazkiem. Taki biedniusi,okaleczony biedactwo ,bez rączek tzn. niedorozwój kończyn miał. Przy okazji niedorozwój mózgu,plackiem w kościele lezał a w domu masakra. Jak zobaczyam jej siniaki-pomogłam jej zwiać.
Myslałam ,ze mu oczy wydrapię.Teraz ja szantażuje chociaż już sa rozwiedzeni. ech....


Nie czytałam "Trzepotu...", ale czytałam "Przegryźć dżdżownicę". Tytuł może i zabawny, ale treść niezmiernie poruszająca. Króciuteńkie studium zdrady.
Zgroza.

MB&Ofelia pisze:
Aniada pisze:II cz. "Igrzysk" się rozkręciła. Znikam na dłużej. :D

A nie mówiłam!!! :twisted: :mrgreen:
Przyjemnego czytania! Ja już się nie mogę doczekać trójki!
A nie mogę iść na poszukiwania, bo siedzę w domu i choruję!!! :placz: :crying:


SPOILER!!!

A guzik wielki. Gdy Katniss dowiedziała się o Igrzyskach i kolejnym w nich wystąpieniu - miałam gęsią skórkę. O przygotowaniach do wejścia na arenę czytało się doskonale. Przerażenie dziewczyny jest świetnie oddane, bardzo sugestywne, przytłaczające. Trudno się oderwać, człowiek autentycznie współczuje bohaterce.
Teraz jednak znów następuje AKCJA, więc... ja się nudzę.
Collins się marnuje. Bardzo dobrze potrafi oddać atmosferę świata przedstawionego i uczucia bohaterów, a mimo to skupia się na gonitwach i przygodzie.
Szkoda.
Aniada
 

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 65 gości