Mopik ['] Kropek i Kicia [End of story]

Niedugo podawalam, bo nie było takiej potrzeby u nas. Jakieś 3 dni chyba,w porywach 4.

EDIT: Wczoraj wieczorem dałem mu nieco siemienia lnianego (z 6 ml i to glut był dosc rzadki).
Efekt? Obudził mnie odgłos rzygania ale nie o 4, a o 5...

W każdym razie będę gluta podawał dalej.

EDIT: ...Ech, i pawik zaraz po zjedzeniu porannego posiłku, ale to tylko frustruje, bo Mopik tak ma, ze czasem zaraz po jedzeniu ma cofkę.

A może zjadł to co wyrzygał?

Nie, znalazłem te rzygi w końcu. :/ Tyle, że tym razem były mniej przetrawione niż zwykle.

Załamka, krótko mówiąc.

A jak ogólne samopoczucie kotków ?

Mopik od pawia nic nie je (no, parę chrupek), ale wszystkie trzy robią wrażenie zadowolonych i zrelaksowanych, czego żadną miarą nie mogę powiedzieć o sobie. :/

Podałem Mopoi tego gluta 6 ml strzykawą, zachwycony to nie był...

A Ty bys byl, jak by co rusz , ktoś na chama Ci wpychał w dziób strzykawkę ?
Czasami trzeba...

Moje dzisiaj praktycznie cały dzień śpią ( deszcz od rana ).

No i nie jadl do wieczora, teraz zaczal skubac miesko i suche... i zaraz mu sie cofnelo, choc zjadl odrobinke tylko. No kurde, jak do jutra rana nie przejdzie, to jedziemy do weta.

EDIT: po pół godzinie sam zaczął domagać się jedzenia, pochrupał troszkę i na razie spokój.

Tfu, tfu, odpukać ale... rano ma apetyt, zjadł i nie wyrzygał. A po 3 porcjach gluta w nocy też nie było pawia (choć inna sprawa, że nie bardzo miałby czym; ale jeśli wymioty mogły być wynikiem podrażnienia żołądka w efekcie nadkwasoty, to i bez jedzenia powinien rzygać). Zatem dziś jeszcze weta odpuszczam, zobaczymy jak się sytuacja rozwinie.

Glutek nieraz Magnolię ratował. Malutką też. Koty trzustkowo-jelitowe bez glutka... ciężko.

Ostatnio odkryłam z pomocą dobrych dusz boswellię - ma ten plus, że w przeciwieństwie do gluta jest bez smaku, można dać do jedzenia a efekt jest nawet u Kici moich rodziców (nie da się jej podać tabletek itd.) - nie ten kot. Opis weterynaryjny: https://www.veterinarypracticenews.com/ ... boswellia/ a tutaj https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC4417447/ jak się sprawdza w połączeniu z kurkumą (testujemy rodzinnie na sobie - pomaga na stany zapalne skutecznie). Jakbyś chciał preparaty konkretne i dawkowanie to PW (ważne, żeby to był ekstrakt z żywicy co najmniej 35% i bez wypełniaczy).

Malutka bez gluta to ma kreatyninę zwykle dobrze ponad 2 - na boswelii ma w normie (bo u niej krea skacze od jelit a nie nerek, które w USG wyglądają idealnie póki co). Ona działa przede wszystkim przeciwzapalnie (w UE jest uznana oficjalnie w ludzkiej medycynie jako preparat stosowany przy jakimś tam rodzaju obrzęku mózgu), a właśnie przeciwzapalne działanie sterydu jest najbardziej przydatne. No i ważna rzecz: ona nie ma skutków ubocznych jak sterydy (czasami na początku można mieć lekkie mdłości - szczególnie jak się zje na pusty żołądek).

W lazience mamy mały remont, tzn. skuliśmy kilka kafelków za wanną, by wymienić cieknącą (ech...) rurę. Poszła też zawannowa półeczka, na której zwykle stały szampony itd. Krótko mówiąc mamy między wanną (jej tylnią krawędzią) i ścianą jakieś 20-25 cm pustej przestrzeni. "Ooo, tam mnie jeszcze nie było!" - ucieszył się Kropek i zaczął namiętnie włazić w tę dziurę, choć ledwo się mieści w tej wnęce. Oczyma duszy mej od razu zobaczyłem jak skurczybyk wciska się gdzieś POD wannę i blokuje pod nią, a my zmuszeni jesteśmy skuwać kafle z całej wanny, by móc go uwolnić... Zacząłem go więc stamtąd gonić, akcentując swoją niechęć do jego zawannowych wycieczek za pomocą kapcia, którym nie za mocno ale pacałem go po zadzie, gdy go wyganiałem stamtąd. Oczywiście Kropek ma to gdzieś i nadal włazi. No to przyniosłem parę listewek i prowizorycznie za ich pomocą "zadrutowałem" tę dziurę, mocując do tego jeszcze kawałek sklejki, w roli prowizorycznej półeczki. I co? I odtąd raz na 2-3 godziny słyszę jak Kropuch przy niej majstruje i skrobie, usiłując sforsować przeszkodę. A dalej wygląda to tak.

1. Zapalam światło i PACZĘ ciężkim wzrokiem.
2. Speszony Kropek łypie na mnie z dołu jednym okiem i mówi takim zdziwionym wznoszącym się tonem "mrrrr?"
3. Mówię "spadaj!" (albo i dosadniej)
4. Kropek z miną "nie wiem o co chodzi, tylko tamtędy przechodziłem" wychodzi z łazienki.
5. Gaszę światło i wracam do zajęć.

2-3 godziny spokoju i od początku wszystko...

Dodam, że jego ukochanym miejscem do leżenia jest miska od prania, ale musi być pusta całkowicie, wtedy się w nie rozlewa i śpi. Się dobrali, bo Mopik siedział za maleńkości w wiaderku od mopa (stąd też imię).

No dajże spokój, przeklinać uczysz dzieci !

:lol:

Zadnych skarg i obgadywania biednych futer ( później), słyszeć nie chce. :mrgreen:

Szczerze mówiąc to koty MNIE nauczyły kląć i to kunsztownie.

Moje mają zdolności rożne. Podnosza mi ciśnienie, "farbują" łeb. Sprawdzają ile mogę pociągnąć w silnym stresie ...
To z miłości :-)

PO glutach Mopik nie rzygal w nocy no ale zobaczymy czy to przypadek, czy faktycznie cos one daja... Bedziemy kontynuowac.

Ile sie takiego gluta podaje przy podraznieniach ukladu pokarmowego, tzn. ile dni?

Mopik ['] Kropek i Kicia [End of story]

Kto przegląda forum