
A na foteczki szczęśliwego kota kanapowego/naokiennego/naszafkowego etc. ja też zawsze jestem chętna

Cameo

Dziękuję za śliczny banerek dla Kozy.
Kozunia lepiej, od soboty nie dostaje żadnych leków dopyszcznie - ani razu nie wymiotowała, a i apetyt z każdym dniem lepszy. Je małymi porcjami, ale w miarę często, więc jak jestem w domu staram się jej dawać niedużo, ale kilka razy, żeby jej żarcie nie wysychało. W ten sposób wczoraj zjadła 4 kolacje

Trochę zepsuł nam się urobek kuwetowy, ale to dlatego, że odstawiłam z lekami enterogast. Od dzisiaj podaję go znowu, na szczęście można go zmieszać z karmą i Koza zjada. Może nie pogorszy jej to apetytu.
Jedziemy dzisiaj do lecznicy, zobaczymy czy w tej sytuacji trzeba wkładać nowy wenflon. Może wystarczy od czasu do czasu nawodnić ją podskórnie skoro tak ładnie już je.
No i nadworny dostanie zadanie wymyślenia jak dalej leczyć Kozę bez konieczności podawania jej czegoś do pyska.
Aha, przy okazji poproszę o ciepłe myśli i kciuki za inną kocią seniorkę, moją pierwszą kotkę Mrasię. Prawdopodobnie ma mocznicę, dzisiaj będą wyniki badań i zobaczymy co dalej. Boję się o nią...