Wszystko sprawdzone przez doktorkę, działa bardzo ostrożnie i wnikliwie. Mam stosy wczorajszych wyników, ale wierzcie mi albo nie- nie mam siły do nich zaglądać, i tak tego nie ogarnę, muszę wierzyć lekarzowi. Coś dzisiaj dostał, chyba właśnie potas. Tak, potas. Nie potrafię stać obok lekarza, bardzo dobrego lekarza, i dyktować co ma podać

A z główką nadal kiepsko. Przychodzi do kuchni, wisi nad miseczką i nic

czasem pomruczy na rękach, a czasem ma takie dziwne drgawki, tak, jakby prą po Miciu przeleciał...
Jakie to wszystko trudne
