Bellemere pisze:No zawsze lepsze są te jajka wiejskie, ale nie każdy ma do nich dostęp. Z tego co słyszałam, kotów salmonella w zasadzie nie rusza, mają specyficzny mechanizm obronny, więc im to nie szkodzi. Ale na wszelki wypadek warto uważać, można trochę podgotowac to jajko czy coś.
Moja za młodu lubiła herbatę xD ale już jej przeszło, na szczęście, bo to za zdrowe dla kota też nie jest, a zawsze udawało jej się cos ta chlipnąć, mimo, że pilnowałam kubka. Luna jak miała suche dostępne cały czas to jadła, ile chciała, przez pierwszych kilka dni faktycznie non stop, z tym że wtedy dawaliśmy Purinę Cat Chow, bo taką dostawała u tego pana, od którego ją wzięliśmy. Jak przeszliśmy stopniowo na Sanabelle to od razu zaczęła jeść mniej, co na pewno świadczy o składzie Puriny. Kot był ciągle głodny. Sanabelle też szczytem karmowych możliwości nie jest, ale rosła ładnie, i jadła nawet mniej, niż przewidział producent.
PumaIM pisze:Salmonella głównie siedzi na skorupce - tam jest taka warstwa ochronna, lekko woskowata - dlatego nie należy jaj myć dopóki się ich nie zamierza użyć, wtedy przed rozbiciem trzeba wyszorować porządnie. Można też skorupkę sparzyć. Żółtko surowe jak najbardziej, tylko trzeba starannie oddzielić białko, bo surowe ono jest z kolei niezdrowe.
Erin pisze:Moze nie tyle niezdrowe, co niewskazane, bo - jak mi tlumaczyl nasz wet, bardzo madry czlowiek - bialko niszczy wartosci odzywcze, zawarte w zoltku.
Tak, jak swiezy ogorek niszczy wartosci odzywcze pomidora, jesli sie je je razem.
PumaIM pisze:Konkretnie - w surowym białku jest awidyna, która niszczy zawartą w żółtku biotynę. Biotyna zaś znakomicie robi na jakość skóry, futerek i pazurków. Awidyna pod wpływem wysokiej temperatury przestaje działać.
Dzięki dziewczyny! No to wszystko już jasne jeśli chodzi o jajko. A ja siedzę i odpoczywam, przeglądam zooplus, Steven spał smacznie, teraz już buszuje, zaraz pora na jedzonko.