Miłego turlania weekendowo

Wszystkim, nie tylko Kinni
Miałaś sobie, Kinniu, zwizualizować mnie, pigmeja, z dwoma transporterami, każdy ok.6 kg, ciągnącymi się po schodach, bo nie mam siły ich podnieść.... Jakby to odpowiednio wizualizować to fakt, może być śmiesznie
- a nie szeleczki.
NIGDY nie udało się Migdała zapiąć w szeleczki, bo on ma więcej łap niż normalnie

Łap do walki. Morela nawet się lubi zapiąć, ale tu już na schodach jest tak brudno, że nie mam mowy o wyjściu.
Ja już pisałam o otoczeniu domu... Kiedyś zrobię zdjęcia, choć już robione, wysyłane do administracji itp. nie dały NIC. Co roku jest gorzej.
Całe sprzątanie to zamiatanie klatki schodowej raz w tygodniu.
Piętro wyżej mieszka duży owczarek podhalański. 12 letni. Ledwo już daje radę. Ponieważ jego hmmm... pan/opiekun jest praktycznie zawsze .. niekontaktowy [pijany/naćpany] , to nie nadąży czasem otworzyć drzwi na dole... Więc siki i kupy są już na schodach. Facet NIGDY nie posprzątał i tego nie zrobi.
Na dole jest drugi duży piesek. Wychodzi zawsze na smyczy bo jest zabójcą wszystkiego. I leje od razy przy/albo 2 m dalej od drzwi... Oba psy nigdy nie chodzą dalej niż podwórko... Kilka razy dziennie. Wbrew pozorom oba są bardzo kochane, czesane, głaskane... Oba należą do ludzi, którzy na 99,9999 % ich nie odrobaczają... I do ludzi, z którymi można rozmawiać tylko przy pomocy policji.
Próbowałam.
Koniec tematu o wychodzeniu kotów
a poza tym rano było -11st. Skandal. Teraz już -9. Czyste błękitne niebo i pełno słońca...