Koty z ZOO z o.o.! Teri nie żyje [']

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto kwi 01, 2008 9:01

Mereth pisze:a jak patrzę na Twoje stadko, to się od razu rozpływam :oops: :love:


Ja też się rozpływam. I one o tym wiedzą ZA DOBRZE, kurczę... :wink:
Tam gdzie pojawia się łaciatość, kończy się mój zdrowy rozsądek, konsekwencja i sztywne zasady... :roll:

Obrazek
Obrazek Obrazek
W moim domu koty bawią się strzykawkami. A jednak patologia czai się gdzie indziej...

joshua_ada

Avatar użytkownika
 
Posty: 9851
Od: Pon gru 03, 2007 8:41

Post » Wto kwi 01, 2008 15:36

Jakoś tak w połowie dnia niektórzy (np. Uschi) przypomnieli mi, że dziś PRIMA APRILIS.

To ja zamiast wkręcającego żarciku mam zdjęcie Mojej Lucynki (pamiętacie - tej co mieszka z Mamą) pt:
"Gdzie się ukrył puchaty szpieg?" :wink:

Obrazek



Obrazek
Obrazek Obrazek
W moim domu koty bawią się strzykawkami. A jednak patologia czai się gdzie indziej...

joshua_ada

Avatar użytkownika
 
Posty: 9851
Od: Pon gru 03, 2007 8:41

Post » Wto kwi 01, 2008 17:06

Mały biały szpieg siedzi zadowolony na kolanach :?:

Hannah12

 
Posty: 22929
Od: Czw sie 11, 2005 11:57

Post » Śro kwi 02, 2008 9:28

Hannah12 pisze:Mały biały szpieg siedzi zadowolony na kolanach :?:


Noooooo... Ten misiek na pierwszym planie został nazwany "jej syneckiem" gdyż ma taką samą sierść i jest notorycznie noszony w pyszczku, zupełnie jak szczeniak. Tyle, że jest prawie tak duży jak Lucy :wink:
Obrazek Obrazek
W moim domu koty bawią się strzykawkami. A jednak patologia czai się gdzie indziej...

joshua_ada

Avatar użytkownika
 
Posty: 9851
Od: Pon gru 03, 2007 8:41

Post » Śro kwi 02, 2008 9:36

Dzisiaj chyba uciekam z forum na jeden dzień.

To jeden z tych dni, które rzadko się trafiają, ale się trafiają, kurde. Dzień jakiegoś smutku, bezsilności, opadania rąk, chęci przytulenia do serca wszystkich bidul, serce pojemne, a rzeczywistość - nie!
Naprawdę dziś czuję jakąś taką bezsilność.
Tyle bidul...
I jeszcze Koci rano puścił kłaczka i teraz boli go brzuś, Norcię chyba przeziębiłam (bo wczoraj było tak ciepło, okna uchylone cały dzień), teraz nie biogenie i witaminie c. Jutro - jak się nie poprawi - wizyta u weterynarza.

I w ogóle dzień jest do zadka!

Na szczęście te dni mają to do siebie, że MIJAJĄ i znów jutro będę mogła się siłować z rzeczywistością! Kurde!
I wiecie co jeszcze Wam powiem - rano pomyślałam o Was Kochane Ciocie, ile robicie, ile macie sił, ile czasem Wam brak sił i jak zakasujecie rękawy do kolejnej kociej biduli... no i się poryczałam.
Jestem dumna, że mogę być w Waszym towarzystwie! Jesteście KOCHANE!

Obrazek
Obrazek Obrazek
W moim domu koty bawią się strzykawkami. A jednak patologia czai się gdzie indziej...

joshua_ada

Avatar użytkownika
 
Posty: 9851
Od: Pon gru 03, 2007 8:41

Post » Śro kwi 02, 2008 10:00

Uszy do góry Aduś :)

tufcio

 
Posty: 1691
Od: Nie paź 01, 2006 13:21
Lokalizacja: dzieciństwo-Biłgoraj, młodość-Wrocław, aktualnie-Warszawa, docelowo-...?

Post » Śro kwi 02, 2008 15:01

Adusia...
Od miau trzeba sobie zrobić czasem wolne, wiem co mówię...

Nos do góry i miziać krowy, aż się polepszy!

A Kocio, jako kot porządny, czasem se kłaczka puścić musi, nie? :twisted:

Uschi

 
Posty: 11026
Od: Śro kwi 12, 2006 16:17
Lokalizacja: Warszawa-Piaski

Post » Śro kwi 02, 2008 15:09

Aduś, głowa do góry.

Hannah12

 
Posty: 22929
Od: Czw sie 11, 2005 11:57

Post » Śro kwi 02, 2008 15:16

Już się podnosi głowa smoka. Już lepiej. :wink: No coś mnie - kurczaki - rano złapało.
Dzięki Kochane!

A Krówkolandia wraca do normy - Koci czuje się dobrze, ale robi "kotecka ze Shreka" i udaje takiego głodnego kiciusia... A miski pełne pyszności, więc się nie daję skruszyć tym oczkom kota Shrekowego :wink:
Nora grzeje doopcię na kaloryferze, Tasiun zmęczona gadaniem (oj jak ona miała dziś dużo do powiedzenia :twisted: ) - odsypia.

No, to napinam bicepsy i wszystko będzie OK. Co mi tu będzie rzeczywistość podskakiwać?! 8)


Obrazek
Obrazek Obrazek
W moim domu koty bawią się strzykawkami. A jednak patologia czai się gdzie indziej...

joshua_ada

Avatar użytkownika
 
Posty: 9851
Od: Pon gru 03, 2007 8:41

Post » Czw kwi 03, 2008 10:14

Łomatko! Ale się Tasiuna ostatnio rozgadała! Ona ma jakąś sinusoidalną fazę:
albo robi Frankensteina* i gada, gada, gada, gada
albo się już nagada i śpi tak mocno, że sprawdzam czy oddycha :wink:
Innych form życia na razie nie przejawia.

Noruś lepiej - wygrzała się na kaloryferku i oddycha ładnie. Kiciuś - miziasta plastelinka!
Tylko znów jakoś się nie mogą we trójkę dogadać. Jakiś regres, czy co? Może to przez tego Frankensteina...

* Frankenstein - faza, kiedy kotuch chodzi bokiem, ma nastroszone footro, gada, wystawiając uzębienie piranii, wykonuje półobroty i jest przeszczęśliwe na skutek tych niezbadanych przez naukę spięć neuronowych :wink:


Obrazek
Obrazek Obrazek
W moim domu koty bawią się strzykawkami. A jednak patologia czai się gdzie indziej...

joshua_ada

Avatar użytkownika
 
Posty: 9851
Od: Pon gru 03, 2007 8:41

Post » Czw kwi 03, 2008 10:32

Taska wnosi element dezorganizacji w ułożone życie starszych państwa :lol:

Poczytaj sobie, jak sie tłuką koty Anji, kochające się nad życie, to Ci się polepszy ;) I nic się nei martw, one tak najwyraźniej muszą :)

Uschi

 
Posty: 11026
Od: Śro kwi 12, 2006 16:17
Lokalizacja: Warszawa-Piaski

Post » Czw kwi 03, 2008 18:31

One na pewno się doskonale dogadują, tylko raz to bardziej okazują a czasami muszą odpocząć od siebie.

Hannah12

 
Posty: 22929
Od: Czw sie 11, 2005 11:57

Post » Czw kwi 03, 2008 22:54

joshua_ada pisze:* Frankenstein - faza, kiedy kotuch chodzi bokiem, ma nastroszone footro, gada, wystawiając uzębienie piranii, wykonuje półobroty i jest przeszczęśliwe na skutek tych niezbadanych przez naukę spięć neuronowych :wink:


Czyli faza kociakowa jeszcze ;)
Obrazek
Obrazek
Jeszcze żaden nieśmiertelny bóg nie przeżył śmierci swoich wyznawców.
NAUKA O KLIMACIE.PL

genowefa

Avatar użytkownika
 
Posty: 18789
Od: Pon wrz 18, 2006 13:34
Lokalizacja: Warszawa-Ursus

Post » Pt kwi 04, 2008 11:31

genowefa pisze:Czyli faza kociakowa jeszcze ;)


U Tasi chyba tak. Noreczka nie robi Frankensteina, ona tylko czasem fixum-dyrduje, Kociemu zdarza się pół-Frankenstein,
ale kocica mojej przyjaciółki ma ponad 12 lat i Frankenstein na całego! :twisted: :lol: Właśnie wczoraj oglądałam kolejną sesję zdjęciową i emerytki się normalnie tak nie zachowują :wink:

ps: tatut się zastanawia, czy w rodzinie Stachy dziadko-wujko-kuzyn-po-kądzieli nie był Syjamem. Bo tak: Tasiun szczupła, wyjątkowo długa, ma taki wąski pyszczek i 100% rozrabiaki :wink:
(jak to mawia przyjaciółka: "w jednej ósmej hrabina" :lol: )


tatut, a Ty co się nie ujawniasz? Przecież wiem, że jesteś :twisted:

Obrazek
Obrazek Obrazek
W moim domu koty bawią się strzykawkami. A jednak patologia czai się gdzie indziej...

joshua_ada

Avatar użytkownika
 
Posty: 9851
Od: Pon gru 03, 2007 8:41

Post » Pt kwi 04, 2008 18:11

Uschi pisze:Poczytaj sobie, jak sie tłuką koty Anji, kochające się nad życie, to Ci się polepszy ;) I nic się nei martw, one tak najwyraźniej muszą :)

Ada, potwierdzam ;) Brucek uwaza, ze nic tak nie poprawia organizacji w stadzie i oczyszczenia atmosfery, jak czeste pranie. Pranie przez Brucka trwa okreslony czas, po czym wszyscy zgodnie przeczeszuja futra i rozchodza sie do swoich zajec, takich jak wspolne zabawy, spanie, czy tez samodzielna oragnizacja wolengo czasu. Nadmieniam, ze Brucka nikt nie pierze ;)
Do tego wspolnego etapu zazylosci najdluzej dochodzili Hrupka z Rysiem, ale doszli - skutecznie.
Obrazek

Pirackie czarne Trio: Brucek (2001-2015), Hrupka (2001-2016), Rysio (2002-2018)
Wiórka (2016-2018)
Neska (2018–2023)
Pirat-PirKa (2017-2025)

Anja

Avatar użytkownika
 
Posty: 25609
Od: Śro lis 06, 2002 9:01
Lokalizacja: Warszawa Dolny MoKOTów

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: aga_tka i 48 gości