Molly jest jedną z krówek.
Ma ok 9-10 miesięcy obecnie.
Zostałą zabrana z lecznicy gdzie przebywała po sterylizacji jako kot bezdomny. Razemz Sally trafiły do mnie na szukanie domu.
Molly od razu zaczęła chrypieć, stwierdzono osłuchowo zapalenie górnych dróg oddechowych. Antybiotyk 10 dni i pomogło. Przerwa, powrót, antybiotyk, lepiej, przerwa, powrót, antybiotyk i myslimy co i dlaczego tak.
W międzyczasie zostałą kilkakrotnie odrobaczona, lokatorów nie stwierdzono.
Nawroty chrypienia i charczenia, ogólnie dobre samopoczucie zasugerowały, ze to jednak nie zapalenie górnych dróg oddechowych. Dla pewności zrobiono rtg, potem po tygodniu leków kolejne.
Z Molly jeżdżę na drugi koniec miasta do naszej pani wet, znanej dośc dobrze w Warszawie. Na prawdę dobry z niej lekarz, wiem, ze by mnie nie namawiała na niepotrzebne badanie, nie naciągała na koszty bo sama lecząc daje jak największe zniżki. Rtg oglądał i opisywał dr Marciński- też znany specjalista.
W końcu trafiliśmy na konsultację do dr Niziołka. On wykluczył astmę. W tej chwili podawane leki przeciwalergiczne + steryd wykluczają właściwie alergie, bo poprawy nie ma.
Dostaliśmy skierowanie na tomografię komputerową głowy Molly. Weci podejrzewają polipa za/pod/nad podniebieniem miękkim. Przy okazji tmografi i narkozy mamy zrobić rtg zatok.
Dzwoniłam dziś na SGGW. Kolejka na tomografię to 2-3 tygodnie, ale dzięki dr Nizołkowi mają mnie próbować jutro wcisnąć poza kolejką. Zobaczymy kiedy się uda, bo zapewne jest wielu pacjentów w gorszym stanie.
Zapytałam też (niestety) o cenę tomografii.... Koszt ok 500zł + narkoza + rtg czyli z 600zł
No i się załamałam :(
Nie mam tyle.... Wydałam ostatnio mase kasy szczepiąc koty przeciwgrzybiczo dwukrotnie (Lilka i Klelks mieli paskudne grzyby), normalnie, odrobaczając dokładnie 7 kotów, zakraplając masę kropli do herpesowo-chalmydiowych oczu.
Molly już pochłonęła sporo pieniędzy
42(wizyta i rtg)+ 40(wizyta i rtg)+50zł(konsultacja dr Niziołek)+20zł (antybiotyki)+11z (leki przeciwalergiczne)
Odrobaczania, szczpień itd, normalnych spraw nie liczę.
Teraz 600zł na tomografię mnie niestety przerasta

Chcę jednak wyleczyć tą kotenią, chcę by się jej lekko oddychało. By mogła jeść, pić i bawić się bez łapania oddechu, charczenia, rzęzienia, by zdrowa znalazła swój dom.
PROSZE O POMOC, wsparcie finansowe. Wirzę, ze uda się mi pomóc Molly dzięki temu forum. Tak jak rok temu Bakalia, tak teraz Molly potrzebuje naszej pomocy.
A to bohaterka tego wątku






Na Molly wystawione są aukcje- moja umieszczona w podpisie i iny z pięnym kotem http://forum.miau.pl/viewtopic.php?p=2798541#2798541
