Niezwykły refleks RySia
RySio jaki jest juz chyba kazdy wie

. W skrocie: uroczy, gacipowaty, tluscioszek o zapedach tyrana. Teraz cos o jego niebywalym darze kojarzenia faktow.
Jest noc, RySio spi wtulony wzdluz mojej reki, za jego grzebietem konczy sie lozko. Budzi mnie glosno wlaczony koci chrupnik, kot polprzytomnie mruczy, patrzac mi w oczy. Ekstaza siega zenitu

, RySio rozciaga swoje cielsko i postanawia rozkosznie obrocic na drugi bok (w kierunku krawedzi lozka). Nie nadazam go objac, nagle RySiowi konczy sie materac i z hukiem oraz grzmotem laduje na podlodze. Czekam....cisza.
Zaspana wychylam sie i zerkam na podloge. RySio stoi w bardzo czujnej pozycji na sztywnych lapkach, jego szeroko otwarte aczkolwiek nieprzytomne oczy wyrazaja: zdumienie

i meczacy proces myslowy

. Wciagam oglupialego Rycha z powrotem do lozka i obejmuje ramieniem, zeby znowu nie fiknal. Myslicie pewnie, ze Rysio zaraz zasnal? Otoz nie!
Rysio lezal jeszcze 10 minut z otwartymi oczami i bardzo mocno odchylal lebek do tylu, aby katem oka obserwowac podstepna i wredna podloge, ktora rzucila sie na kota i sciagnela go z lozka

. Byl czujny i zwarty do granic mozliwosci, widac bylo jego mocne postanowienie, ze tym razem nie da sie zaskoczyc i juz wiecej jej nie zaufa

Po 10 minutach zmeczony wigibasem szyji i oka, partyzant RySiek sapnal i zasnal jak kloda w moich objeciach

. Maly spryciarz byl pewien, ze teraz ja bede miala niebezpieczna podloge na oku

.