Spodziewalismy sie, ze bedzie markotna, ale nie - szalala jak zawsze, mruczala, wywalala brzucho, a w nocy wspiela sie na najwyzsza polke drapaka i tam sobie spala.
W niedziele jak dobrze pojdzie bedziemy przewozic koty do naszego nowego mieszkanka i tam juz zapoznamy dziewczyny ze soba - trzymajcie kciuki






 

