Mokate w DS i kot Zen na DT - zapraszamy na wątek

[Iwlajn]

Magdar znam ten ból - w dzień brzęczące zabawki dziwnym trafem się chowają, cudownie odnalezione w środku nocy
EVA, Ala - super byłaby taka wymiana turystyczna. Rok temu w któryś jesienny weekend pojechaliśmy z TZ do Giżycka. Zwiedziliśmy pałac w Sztynorcie, bunkry w Mamerkach, Wilczy Szaniec, bunkier Himmlera, mosty w Stańczykach, piramidę w Rapie. Jechaliśmy w ciemno, zaopatrzeni w laptop żeby na bieżąco wyszukiwać ciekawe miejsca warte obejrzenia. Wspaniała podróż...

[Nowa_Sztno]

Szczytno czeka

I na wymienne/wspólne wycieczki też się pisze!

[EVA2406]

Ja mogę zaproponować mało wakacyjny kierunek, ale może ktoś lubi zwiedzanie dużych miast........nocleg z jakimś jedzonkiem w bliskiej okolicy Warszawy czeka

[magdar77]

Ja mogę zaproponować mało wakacyjny kierunek, ale może ktoś lubi zwiedzanie dużych miast........nocleg z jakimś jedzonkiem w bliskiej okolicy Warszawy czeka

to ja mam blisko

[magdar77]

Młoda obudziła się przed chwilą, woła mnie i pyta "kiedy będzie drugi kot?". Osłupiałam. "Jaki drugi kot?!". "No bo kiedyś były dwa, ja pamiętam" (szkoda, że jak milion razy proszę o odkładanie rzeczy na miejsce to nie pamięta ). "Mamy jednego kota" mówię. "To on jest smutny jak nas nie ma".
Jasne. Nosa spod kołdry nie wystawia. Przesypia cały dzień, żeby mieć siły dręczyć mnie do rana A jaki zazdrośnik! Leży leniuch jeden na parapecie nad kaloryferem. Wołam go, kuszę, nie ruszy zadka. Mruczy, że z daleka go słychać, ale nie czterech liter nie podniesie. No to wołam Córę. Młoda przychodzi, siada na kolanach albo się przytuli i już kotek jest. A jaki przylepny, miziasty od razu. Na ręce się pcha, baranki robi.
No i dziecka prawie się już nie boi. Ucieka, kiedy Młoda go goni, ale za chwilę sam ją zaczepia - np. łapie kredkę, kiedy rysuje, albo podkrada jej klocki. Fajne mam te dzieciaki

[Nowa_Sztno]

[vivien]

Młoda obudziła się przed chwilą, woła mnie i pyta "kiedy będzie drugi kot?". Osłupiałam. "Jaki drugi kot?!". "No bo kiedyś były dwa, ja pamiętam" (szkoda, że jak milion razy proszę o odkładanie rzeczy na miejsce to nie pamięta ). "Mamy jednego kota" mówię. "To on jest smutny jak nas nie ma".
Jasne. Nosa spod kołdry nie wystawia. Przesypia cały dzień, żeby mieć siły dręczyć mnie do rana A jaki zazdrośnik! Leży leniuch jeden na parapecie nad kaloryferem. Wołam go, kuszę, nie ruszy zadka. Mruczy, że z daleka go słychać, ale nie czterech liter nie podniesie. No to wołam Córę. Młoda przychodzi, siada na kolanach albo się przytuli i już kotek jest. A jaki przylepny, miziasty od razu. Na ręce się pcha, baranki robi.
No i dziecka prawie się już nie boi. Ucieka, kiedy Młoda go goni, ale za chwilę sam ją zaczepia - np. łapie kredkę, kiedy rysuje, albo podkrada jej klocki. Fajne mam te dzieciaki

Wiesz, że masz bardzo mądrą córkę. Choć nie wiem czy Mokate życzyłby sobie towarzystwo.

[magdar77]

Młoda obudziła się przed chwilą, woła mnie i pyta "kiedy będzie drugi kot?". Osłupiałam. "Jaki drugi kot?!". "No bo kiedyś były dwa, ja pamiętam" (szkoda, że jak milion razy proszę o odkładanie rzeczy na miejsce to nie pamięta ). "Mamy jednego kota" mówię. "To on jest smutny jak nas nie ma".
Jasne. Nosa spod kołdry nie wystawia. Przesypia cały dzień, żeby mieć siły dręczyć mnie do rana A jaki zazdrośnik! Leży leniuch jeden na parapecie nad kaloryferem. Wołam go, kuszę, nie ruszy zadka. Mruczy, że z daleka go słychać, ale nie czterech liter nie podniesie. No to wołam Córę. Młoda przychodzi, siada na kolanach albo się przytuli i już kotek jest. A jaki przylepny, miziasty od razu. Na ręce się pcha, baranki robi.
No i dziecka prawie się już nie boi. Ucieka, kiedy Młoda go goni, ale za chwilę sam ją zaczepia - np. łapie kredkę, kiedy rysuje, albo podkrada jej klocki. Fajne mam te dzieciaki

Wiesz, że masz bardzo mądrą córkę. Choć nie wiem czy Mokate życzyłby sobie towarzystwo.

Wolę myśleć, że by sobie nie życzył

[Nowa_Sztno]

Też nie jestem przekonana, czy chciałby towarzysza
Chociaż, jak u mnie poczuł się lepiej, zaczynał nieśmiało grać w łapki pod drzwiami z moimi kotami

W razie gdyby... to mam dla niego idealną towarzyszkę, na razie chorą i z lekką deprechą, ale pracuję nad nią, więc w razie gdyby...
Tu jej wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=13&t=149856&start=75

[magdar77]

Ło matko! Jaka ono ładna! Proszę mnie nie kusić!
Zwłaszcza, że Mia to jedno z imion, które brałam pod uwagę dla Córci

[Nowa_Sztno]

Czyli coś jakby przeznaczenie???
Z Mią jest dziś znacznie lepiej, za chwilę wrzucę dzisiejsze foty na jej wątek

[EVA2406]

Ło matko! Jaka ono ładna! Proszę mnie nie kusić!
Zwłaszcza, że Mia to jedno z imion, które brałam pod uwagę dla Córci

Asta, też ładne imię:
viewtopic.php?f=1&t=144369&start=720
i jeszcze może być Figielek .

[magdar77]

Śliczna pyza Ty Ewo też przeciwko mnie?

Nie, nie na razie jeden mi wystarczy, on jest upierdliwie kochający za sześć innych. Już tydzień jesteśmy razem
Mokate łazi za mną jak pies, więc od wczoraj, jak tylko siada koło mnie łapię go za łapkę i nią potrząsam, mówiąc "daj łapę". Nie planuję uczyć go psich sztuczek, ale on jest tak komiczny z tym chodzeniem przy nodze, że nie mogłam się powstrzymać . Dziś na kolację jadłam rybę po grecku i Moki dostał szału, modlił się do mojego talerza, prychał, mruczał. Pokazuję mu talerz i mówię "daj łapę" a on............dał. Musiałam się przebrać, bo ze zdumienia część zawartości wywaliłam sobie na spodnie.
Gdzie ja znajdę TAKIEGO drugiego?
Ale się nie zarzekam, miałam nie nieć kota już nigdy w życiu i nagle Mokate znalazł mnie, kiedy szukałam kota dla przyjaciółki. Jeśli ma być drugi, to też mnie znajdzie

[Nowa_Sztno]

heh, już ja się mogę postarać, żeby znalazł(a) szybciej niż później

[magdar77]

Litości dziewczyny
Od tygodnia jestem zawładnięta 24 h na dobę. Jeśli się pojawi KIEDYŚ drugi kot, to musi być równie zaborczy jak moja dwójka inaczej nie dopcha się do mnie nawet na minutę