selene00 pisze:Po powrocie z pracy chrupki zastałam wymiecione![]()
/ot! logika!!!!
/.
Znaczy się ich nie zastałam.
Obiadek Noisowi raczej smakował, Kaszmirkowi smakował bardzo, pozostałym kotom nie podchodził.
Dołożyłam ugotowane żółtko do żarcia.
Jak widać zdania na temat jego smakowitości są podzielone.
Powrót miałam z pracy dość nerwowy, bo moje dziecko zadzwoniło.
Kika- "Mamo możesz przyjechać do domu? Szybko?"![]()
Ja -"Coś z Noisem?!!!!" / Nie będę tu pisać jakie obrazy mi w tym momencie podsuwała rozszalała wyobraźnia. /
Kika - " Nie.Nie wiem.
Chyba nie.
Mamooo!! Ja nie mogę drzwi otworzyć!!!"
Ja - "Ufff..., dobrze że tylko to. Przyjadę."
Jechałam długo, zastanawiając się po drodze, co pocznę jeśli i ja ich nie otworzę.![]()
Zastałam dziecko siedzące pod drzwiami.
Otworzyłam bez problemu.
Kolejne "Ufff...".![]()
Sprawdziłam Kiki klucz i nim ani czorta w żadną stronę. Zdaje się, że jest trochę wyszczerbiony.
Ciekawe gdzie go wsadzała.
dobrze, że tak humorystycznie się skończyło

"Coś z Noisem?!!!!" / Nie będę tu pisać jakie obrazy mi w tym momencie podsuwała rozszalała wyobraźnia. /




