Kuba i Rosen oraz... Yuki...

blaski i cienie życia z kotem

Moderator: Estraven

Post » Pon lip 26, 2010 8:09 Re: Kuba i Rosen - demolujemy dalej ;)

ola19 cudne masz te demolki :1luvu: Zawsze podobały mi się rude koty :roll: Dodatkowo uwielbiam czarne futerko (ten połysk, wygląd i elegancja :wink: ). Niewątpliwie widać moje preferencje w posiadanym kociostanie :ryk: Rosen przynajmniej ma miejscami czarne futerko, ale Kuba to już zupełnie nie wiem skąd się u nas wziął :lol:

SecretFire nie mam zdjęć kota myjącego psa. Jak takie obrazki widzimy to wszyscy siedzą jak zaczarowani i się gapią zamiast iść po aparat. Mam za to weekendowe zdjęcia Rosena i Wielkiego Psa leżących blisko siebie w podobnych pozycjach :mrgreen: To znaczy, mam nadzieję, że mam to zdjęcie, bo nie zgrałam go jeszcze z aparatu...
Lilli znajdzie sobie inne miejsce do chowania, brak łóżka to nie jest powód do obrażenia się na długo :wink:

Asia_Siunia po kilku próbach zrezygnowałam z pozostawiania wazonów bez opieki. Zalany stół, krzesła, poduszki i cała podłoga w śladach mokrych kocich łapek skutecznie wybiła mi ten pomysł z głowy. Teraz wazon stoi tylko, kiedy jest ktoś, kto może go podziwiać :wink:


Minął bardzo pracowity weekend... Przydałoby się trochę odpocząć :roll: W wolnych chwilach próbowaliśmy zaprzyjaźnić Rosena z psem i sprawić, żeby nie bał się schodzenia na parter. Efekty są takie, że Rosen sam schodzi mniej więcej do połowy schodów i tam spędza większą część dnia. Z tego miejsca ma widok na okno i psa i zajmuje się obserwacją :wink: Kuba tylko wpada na chwilę sprawdzić, czy coś dobrego do jedzenia jest i leci na dół. Wieczorem, jak zamykamy drzwi okazuje się, że Kuba zrobił się strasznym pieszczochem 8O Chyba tęskni za nami i wieczorami nadrabia zaległości z całego dnia :lol: W nocy Kuba próbuje spać pod kołdrą 8O Rosen nadal boi się parteru, ale kiedy przyprowadzamy psa na górę jest bardziej ciekawy niż wystraszony. Trochę syczy, kiedy pies zbyt blisko, albo zbyt szybko podejdzie, ale funkcjonuje w zasadzie normalnie. Mimo obecości psa Rosen normalnie je, chodzi do kuwety, myje się i śpi. Psica chyba wyczuwa jego strach i zachowuje się dużo spokojniej niż zwykle. Wygląda na to, że Rosen zdązy się przyzwyczaić 8)

mmk

 
Posty: 3153
Od: Sob lis 28, 2009 22:42

Post » Pon lip 26, 2010 8:21 Re: Kuba i Rosen - demolujemy dalej ;)

Zajecia naprawde bardzo dobre i pracochlonne mieliscie. Ciesze sie, ze taki ladny weekend spedziliscie.

Myslisz naprawde, ze znajdzie sobie inne miejsce? Chodzi wiecznie tam i szuka i chce wejsc i placze. Jak przechodze kolo niej, to sie zawsze najpierw chowala pod lozko a teraz splaszczona do podlogi ucieka gdzies indziej. Zal mi jej sie zrobilo, bo ja tylko o sobie myslalam sprzedajac te lozko.
Jestem nie dobra Mama... :cry:

SecretFire

 
Posty: 11777
Od: Sob sie 30, 2008 15:29
Lokalizacja: Kleines Wiesental (Niemcy) kiedys Brodnica

Post » Pon lip 26, 2010 9:49 Re: Kuba i Rosen - demolujemy dalej ;)

Weekend był tak ładny, że dziś ledwie się ruszam i nie jest to efekt wycieczek krajoznawczych tylko pracy :roll:

SecretFire, myślę, że znajdzie sobie inne miejsce. Kuba kiedyś chował się za radio, kiedy się czegoś wystraszył. Baliśmy się, że poprzegryza kable i uniemożliwiliśmy mu wchodzenie za radio. Przez tydzień czy dwa, kiedy Kuba chciał się schować biegł najpierw do radia, a dopiero później rozpaczliwie szukał innego schowka. Teraz ucieka do łazenki. Daj Lilli trochę czasu, powinno się ułożyć :ok:

mmk

 
Posty: 3153
Od: Sob lis 28, 2009 22:42

Post » Pon lip 26, 2010 9:52 Re: Kuba i Rosen - demolujemy dalej ;)

Troche sie naprawde martwie, chociaz za pozno, bo jak sie roboty na dworzu zaczna, bedzie glosno. No i moze dostane na cztery dni znowu Figusie. One sie nie za dobrze lubili i wieczne warczenie bylo. Moze wstawie na ten cel jakis karton z dziura, albo ich domek wiklinowy. No, chyba tak zrobie.

SecretFire

 
Posty: 11777
Od: Sob sie 30, 2008 15:29
Lokalizacja: Kleines Wiesental (Niemcy) kiedys Brodnica

Post » Pon lip 26, 2010 12:18 Re: Kuba i Rosen - demolujemy dalej ;)

Secret, daj jej czas :ok: Ja bym włąśnie jakąś kocią dziuple lub domek gdzieś tam połozyła, co dałoby jej poczucie, że może się schronic. Miziaj ja 100 razy więcej tak jak ona lubi i będzie OK :ok: :ok: :ok: .

Alez to lato przewrotne, pogoda niesamowicie szybko się zmienia 8O Ale wolę TO niż te upały :mrgreen:
Obrazek

psiama

Avatar użytkownika
 
Posty: 11413
Od: Czw maja 07, 2009 13:19
Lokalizacja: Katowice/ Chorzów

Post » Pon lip 26, 2010 12:49 Re: Kuba i Rosen - demolujemy dalej ;)

Juz mam nastepne rozwiazanie. Troche poglowkowalam sie i kolega w pracy nieswiadomnie mi podal rozwiazanie. Opowiadal, ze w naszym lagrze sprzata i znalazl wykladzine, ktora sie dobrze okna zakrywa, jak mamy jakies takie prace, ktore moga byc obszerne. Wiec utnie mi dwa kawaly tego, zebym mogla zrobic rolke i ta wlasnie za lozko poloze jako tunel :-) . Co Wy na to?

Mi na ten rok juz lata starczy. Mmk, schlodzilo sie Wasze poddasze juz?

SecretFire

 
Posty: 11777
Od: Sob sie 30, 2008 15:29
Lokalizacja: Kleines Wiesental (Niemcy) kiedys Brodnica

Post » Pon lip 26, 2010 13:06 Re: Kuba i Rosen - demolujemy dalej ;)

Budka albo rulon to dobry pomysł, jeśli tylko Lilli zechce wejść do środka :wink: Znasz ją najlepiej, więc pewnie wiesz na co ją stać :ok:
Co do pogody - zdecydowanie wolę to, co teraz jest za oknem od upałów. Chociaż w sobotę było "wesoło" -ulewa była tak okropna, że myśleliśmy, że nie damy rady dojechać do miasta. Ściana deszczu po prostu była. Podczas ochłodzenia, jeśli tylko nie pada deszcz, szybko osiągamy normalne temperatury. Otwieramy wszystko, co możemy bezpiecznie dla kotów otworzyć, wentylator włączony i wywiewa cały upał błyskawicznie :wink: Gorzej jest, kiedy pada deszcz, bo wtedy trzeba kombinować z której strony wieje i jak szeroko można okna otworzyć. Czasem nie można otworzyć ich wcale :?

mmk

 
Posty: 3153
Od: Sob lis 28, 2009 22:42

Post » Pon lip 26, 2010 13:06 Re: Kuba i Rosen - demolujemy dalej ;)

Jak Wam dzionek mija?
_______________________________________________________
Jakie nudne byłoby życie gdyby nie ten rząd.
Nie, za PO nie było lepiej. Ludzie tyrali za 1.200 brutto. Afera goniła aferę :?

Podziwiam, jak szeregowy poseł ogrywa opozycję Obrazek
STOP HEJT! Nikt nie jest anonimowy w sieci.

Erin

Avatar użytkownika
 
Posty: 64069
Od: Pt cze 22, 2007 8:43

Post » Pon lip 26, 2010 13:11 Re: Kuba i Rosen - demolujemy dalej ;)

Baaardzo powoli. Mmk juz jest precz, bo po 14-tej.
Ale dzis ide wreszcie na sport, bo w te upaly nie chodzilam. To by byla mordenga i bym padla. Ciesze sie nawet, bo troche agresji sie pozbede. :mrgreen:

SecretFire

 
Posty: 11777
Od: Sob sie 30, 2008 15:29
Lokalizacja: Kleines Wiesental (Niemcy) kiedys Brodnica

Post » Pon lip 26, 2010 13:50 Re: Kuba i Rosen - demolujemy dalej ;)

Haha, dobre! :ok:
_______________________________________________________
Jakie nudne byłoby życie gdyby nie ten rząd.
Nie, za PO nie było lepiej. Ludzie tyrali za 1.200 brutto. Afera goniła aferę :?

Podziwiam, jak szeregowy poseł ogrywa opozycję Obrazek
STOP HEJT! Nikt nie jest anonimowy w sieci.

Erin

Avatar użytkownika
 
Posty: 64069
Od: Pt cze 22, 2007 8:43

Post » Pon lip 26, 2010 13:54 Re: Kuba i Rosen - demolujemy dalej ;)

ZGadza się, siłownia to dobry sposób na odreagowanie :ok:
Iza a co z Twoją siłownią ? :wink:

Ja pare miesięcy temu schowałam w kąt tunel pluszowy, bo w ogóle nie były nim zainteresowane. Teraz go przestawię w inne miejsce , może odkryją go na nowo :mrgreen: Taka stara , nowa zabawka.
Obrazek

psiama

Avatar użytkownika
 
Posty: 11413
Od: Czw maja 07, 2009 13:19
Lokalizacja: Katowice/ Chorzów

Post » Pon lip 26, 2010 14:10 Re: Kuba i Rosen - demolujemy dalej ;)

Popsikaj koci-mieta :-) Lilly jest calkiem inna jak Emil i wchodzi w inne rzeczy. On to glownie chce spac na jego miejscu na drapaku a ona go z tamtad zwala. Tunel tez kiedys mialam i sprzedalam, bo on nie lubial. Dla Lilly by sie teraz ale przydal. Wtedy ale sie nie zapowiadal drugi kot. I to takie wielkie kulko sie robi.

Glowa mi peka, ale ide chociaz na CrossTrainer, bo dupsko rosnie. Znacie moze ta ksiazke od Dr. Pierre Dukan, "Nie moge schudnac"? Mama przywiozla pare zkopiowanych stron ale jeszcze nie zaczelam czytac. Moja przyszyta ciocia schudla bardzo ladnie z tym wlasnie i podobno latwo. Ale ja nawet nie wiem o co chodzi.

SecretFire

 
Posty: 11777
Od: Sob sie 30, 2008 15:29
Lokalizacja: Kleines Wiesental (Niemcy) kiedys Brodnica

Post » Pon lip 26, 2010 14:47 Re: Kuba i Rosen - demolujemy dalej ;)

ja właśnie sie odchudzam na podstawie tej książki...w pierwszym tygodniu straciłam 4 kilo, nie głodując i jedząc ile chcę.
Obrazek ObrazekObrazekObrazek Obrazek

Pumeczku kochany... cały dom jest taaaki pusty bez Ciebie (*)

Basica

Avatar użytkownika
 
Posty: 3101
Od: Czw lis 27, 2008 20:37
Lokalizacja: Białystok

Post » Pon lip 26, 2010 20:45 Re: Kuba i Rosen - demolujemy dalej ;)

Czy to ta słynna dieta proteinowa? Jeśli tak, to jest bardzo skuteczna (mam wokół kilka przykładów tej skuteczności). Niektórzy jednak narzekają, że to pułapka i jak raz się zacznie, to trzeba stosować się do zasad diety już zawsze...

Przedstawiam Państwu Wielkiego Psa :mrgreen:

Obrazek
Piękna jest, prawda? :1luvu:

I kilka zdjęć Rosena z psicą - jakość nie jest najlepsza, bo to był wieczór, a nie chciałam płoszyć towarzystwa lampą :wink:

Obrazek

Obrazek

Na koniec psica szczęśliwa, że ma kogo pilnować :wink: Pilnowany Rosen się myje 8)
Obrazek

Kuby prawie tu teraz nie ma, nie ma więc nowych zdjęć. Znalazłam tylko takie jedno trochę niekompletne :lol:
Obrazek

Obiecuję poprawę! Na następnych zdjęciach udowodnię, że Kuba ma uszy :wink:

mmk

 
Posty: 3153
Od: Sob lis 28, 2009 22:42

Post » Pon lip 26, 2010 22:22 Re: Kuba i Rosen - demolujemy dalej ;)

mmk pisze:Czy to ta słynna dieta proteinowa? Jeśli tak, to jest bardzo skuteczna (mam wokół kilka przykładów tej skuteczności). Niektórzy jednak narzekają, że to pułapka i jak raz się zacznie, to trzeba stosować się do zasad diety już zawsze...

Przedstawiam Państwu Wielkiego Psa :mrgreen:

Obrazek
Piękna jest, prawda? :1luvu:



Choć za wilczurami nie przepadam to ta jest śliczna :1luvu: ...Moja antymiłość wynika z racji posiadania takowegoż jako psa stróżującego sąsiadom. Karmiona raz na kilka dni wyje za dnia puki któryś z sąsiadów nie zlituje się i przez ogrodzenie nie wleje jej wody czy nie da jeść, zamknięta w niewielkiej klatce całe noce szczeka skacząc dodatkowo po dachu budy, która wydaje dźwięki niczym tam-tam...W upały przy otwartych nocą oknach zaśniecie graniczyło czasem z cudem...Właściciele są proszeni średnio raz w miesiącu o częstsze przychodzenie z jedzeniem do psa ale to tępaki za przeproszeniem i do nich nie dociera...Kiedy udało jej się kilka razy jakoś wydostać z ogrodzenia od razu startowała z zębami do naszej piesy! :(

Asia_Siunia

 
Posty: 4396
Od: Czw mar 05, 2009 15:18
Lokalizacja: gdzieś spod Torunia...

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 15 gości