Malucha chyba swędzą ząbki bo straszszszsznie gryzie ,moje ręce ,Filipka, i wszystko co mu w paszczę wejdzie.Na balkonie namiętnie obgryza metalowe krzesło
Jak Filip jast w zasięgu Karmelka ten próbuje go obudzić .Filip udaje że go nie widzi i nie czuje
Men ma nockę i drugi pokój z balkonem był otwarty w nocy -koty o świcie galopowały po dwóch pokojach i balkonie ,aż padły.Sąsiadka z dołu zapewne słyszała stado koni
Karmel na balkonie ożywia się wieczorem-szuka dziury w siatce chyba ,zagląda z każdej strony ,wspina się po siatce (tego nigdy nie zdążę sfocić )-tak jakby próbował się wydostać z klatki jak chomik
Osiwieć można,co mu źle 






Cieszę się, że już odżył 




