Daisy,Telma,Muczacza i Bajka - po wizycie u D. komunikat

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie cze 18, 2006 9:40

Najprawdopodobniej bilirubina w mg/dl, wowczas norma jest do 0.4 (czasem 0.6) GGt powinno byc w U/l i wowczas norma do 5.
Oba wygladaja na podwyzszone, do GGT ja po prostu mam male zaufanie :/ ale w polaczeniu z innymi i ta bilirubina uklada sie to sensownie...ale poczekamy na Beliowen...
ObrazekObrazekObrazekObrazek
Sa dwie Mamy i jedno Slonce/chociaz kazda inaczej kocha/Marta ma podrapane od "zabawy" rece, Ania- mruczacego na kolanach kota.

nan

 
Posty: 3267
Od: Śro lis 12, 2003 19:54
Lokalizacja: Warszawa-Mokotow

Post » Nie cze 18, 2006 9:46

Norma GGT od 0 do 5 U/l (chociaż na drugim wyniku z tego samego labu mam do 10 8O, zalatany tez podawał normę do 5)
bilirubina całkowita 0-6,8 mmol/l (podane przez Zalatanego, myśmy nigdy nie badali)
Kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!
[...] jesteś tym, co jesz... kabanosem w majonezie"

ariel

 
Posty: 18777
Od: Wto mar 15, 2005 11:48
Lokalizacja: Warszawa Wola

Post » Nie cze 18, 2006 11:13

znalazlam taka strone:
http://www.clevelandclinicmeded.com/ccj ... utemay.htm

The combination of high sensitivity and very low specificity seriously hampers the utility of GGT. Clinically, the value of the GGT is marginal. If other hepatic enzymes are elevated, the GGT level provides no incremental information.

GGT measurement is often used to determine if elevations in other enzymes (especially alkaline phosphatase) come from the liver or a nonhepatic source such as the bones or placenta.3 Only if alkaline phosphatase and GGT are both elevated—but the other liver enzymes are not—does the GGT provide important utility.4 If both alkaline phosphatase and GGT are elevated, at least a portion of the alkaline phosphatase is of hepatobiliary origin. Conversely, if the GGT level is normal, the alkaline phosphatase elevation derives from nonhepatic disease (eg, bone disease). Even in this situation, however, comparable information can be obtained by measuring alkaline phosphatase isoenzymes.


czyli wszystko, co GGT pokazuje, to ze problemem jest watroba a nie np jakies zmiany w kosccu

tak sie zastanawiam, po co my te dwa badania robilysmy?
mozna bylo sie przeciez spodziewac, ze bilirubina bedzie podwyzszona - Baja zaczyna sie ciut zazolcac
i mozna bylo sie spodziewac, ze GGT bedzie wysokie - miala juz je wysokie wczesniej, ma historie "watrobowa" no i pozostale wskazniki watrobowe tez sa podwyzszone

jak dla mnie niepotrzebne pobieranie kolejnych ml krwi, czyz nie?
tak sobie gdybam
gdybym wiedziala wczesniej, ze GGT generalnie sie wycofuje z profilu watrobowego u ludzi, to chyba nie zdecydowalabym sie na specjalne pobranie krwi w tym celu
teraz bede madrzejsza

Baja czuje sie tak sobie

Beata

 
Posty: 31551
Od: Nie lis 03, 2002 18:58

Post » Pon cze 19, 2006 10:48

doczytałam
brrrrr

a jak dziś się panienka czuje?
Obrazek
http://www.forastero.pl hodowla kotów brytyjskich

Mysza

Avatar użytkownika
 
Posty: 39656
Od: Pon cze 02, 2003 10:17
Lokalizacja: prawie Kraków

Post » Pon cze 19, 2006 12:29

zupełnie się gubię w tych wynikowych zawiłościach...
nic nie poradzę...

ale ślę nieustannie ciepłe dobre myśli - trzymajcie się....

janykiel

Avatar użytkownika
 
Posty: 2457
Od: Wto lip 05, 2005 19:54
Lokalizacja: miejscowy od 2002: ex Gandalf Jarka, ex janykiel3, ex ascalithion:P, ex Jose AB

Post » Pon cze 19, 2006 14:53

Nie zazdroszczę, Beato...
Mocno trzymam kciuki za Baję. Niech bedzie dobrze, no niech.
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Pon cze 19, 2006 15:08

Zdroweczka!
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 88411
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Dolny Mokotów

Post » Pon cze 19, 2006 16:50

podobnie jak dr Marinski, moge jedynie rozlozyc rece w gescie "ale o co tutaj chodzi?"

wynik USG:
Watroba nieznacznie powiekszona, nieznaczne zapalenie przewlekle, brak zmian ogniskowych. Pecherzyk zolciowy miernie wypelniony, nieznaczne poszerzenie przewodu zolciowego pecherzyka, brak zastoju uogolnionego. Sledziona bez zmian. Zoladek oprozniony, odczyn zapalny wokol, brak uchwytnej deformacji sciany. Odczyn zapalny siega okolicy niezmienionej w strukturze trzustki. Widoczne odcinki jelit, wezly chlonne bez uchwytnych zmian. Nerki, pecherz moczowy i pozostale narzady bez uchwytnych zmian. Brak plynu w jamie otrzewnej


wg dr Marcinskiego nie ma nic, co wskazywaloby na marskosc/raka watroby, nie widac zadnych przerostow nigdzie, guzow, itd.
w ogole obraz znacznie lepszy niz w lutym, kiedy bylo widac slady ostrego zapalenia watroby (a wyniki miala wtedy duuuuuuzo lepsze)
dr Marcinski nie wie, co moze byc przyczyna - jest lekki stan zapalny jelit ale najprawdopodobniej spowodowany wymiotami raczej; nic nie wskazuje na powazne zatrucie itd.

Baja dzisiaj bez zmian
zjadla przed chwila 6 chrupek ale bardzo slaba jest
rano, gdybym nie wyniosla jej na balkon, zostalaby pod lozkiem :(


chcialabym jeszcze cos o lecznicy dopisac :wink:
bylam na Gagarina w Multiwecie i po 3 minutach czekania w poczekalni rozbolala mnie glowa :roll:
my na Sreniawitow jestesmy rozpieszczeni jednak
tam 6 osob czekalo na swoja kolej, a kolejne 8 stalo w koleczku wokol lady recepcyjnej, za ktora obslugiwaly je 3 osoby - ludzie sie przekrzykiwali, dzwonily telefony, plus glosna muzyka ze sklepu z karma drzwi obok (drzwi oczywiscie otwarte)
brrrrrr

Beata

 
Posty: 31551
Od: Nie lis 03, 2002 18:58

Post » Pon cze 19, 2006 17:05

Czyli nic nie wiadomo? Współczuję :(
A jakie macie dalsze plany? czekacie na swoją panią doktor?

Co do lecznicy - ciesz się, że nie byłas u Marcińskiego na Powstańców Śląskich :wink: Nie dość, że dziki tłum wszędzie a w recepcji jeden dosyć powolny starszy pan, to jeszcze na dodatek Marciński przyjmuje gdzieś na pięterku, więc czekasz na niego w kucki przy schodach.
Jeszcze tylko dodam, że w gabinecie nie ma normalnego stołu. Kota kładzie się na takim obdrapanym z okleiny biureczku, którego jak sądzę nie sposób zdezynfekować.

Daga

 
Posty: 25458
Od: Pon lut 04, 2002 15:46
Lokalizacja: Mysiadło

Post » Pon cze 19, 2006 17:18

Daga pisze:Czyli nic nie wiadomo? Współczuję :(
A jakie macie dalsze plany? czekacie na swoją panią doktor?


czekamy na koagulogram i na nasza pania doktor - rano w czwartek do niej jedziemy

rozmawialam z Beliowen, ktora mowi, ze po prostu watroba mogla zostac mechanicznie uszkodzona (w przeszlosci) a to moze nie byc widoczne na USG, i teraz pozostale komorki nie daja sobie same rady, stad te wyniki
to tak w skrocie, mysle ze Beliowen przy okazji sama napisze

Beata

 
Posty: 31551
Od: Nie lis 03, 2002 18:58

Post » Pon cze 19, 2006 17:38

Uszkodzenie komórek widać w wynikach, częściową niewydolność - w poziomie bilirubiny chociażby czy białka w osoczu.
Przyznam się że podświadomie oczekiwałam czegoś ostrego, co wytyczyłoby główny kierunek leczenia w celu zminimalizowania objawów - bo tak byłoby łatwiej a mnie ostatnio coś łatwego do rozwiązania bardzo by się przydało ze względów emocjonalnych ;)

Ale Baja z moimi emocjami nie musi się wcale liczyć ;)
Teraz emocje Baji są najważniejsze, skomponowanie leków tak żeby zminimalizować dolegliwości.

Tu wiele będzie zależało od wyniku koagulogramu - głównie jeśli chodzi o włączenie leków przeciwbólowych tudzież podanie osocza o czym pisała Gen.
Chociaż, jak mówiłam Beacie, zastymulowanie wątroby, popędzenie żółci, farmakologiczne wspomożenie pewnie już samo w sobie przyniesie jakąś tam ulgę.
Wskazana byłaby dieta wątrobowa: o odpowiedniej ilości białka, możliwie kaloryczna i lekkostrawna jednocześnie, ale tę pewnie Dominika dobierze.
Ze względu na ryzyko powikłań - nadciśnienie - na pewno warto zwracać uwagę na ilość sodu w pożywieniu i w wodzie.
Z klasycznych objawów marskości brak tylko wodobrzusza, ale ono było w wywiadzie zdaje się i teraz trzeba maksymalnie opóźnić ewentualne ponowne pojawienie się płynu w otrzewnej.

Beata, najgorsze jest to że nie znamy przyczyny - i raczej jej już nie poznamy.
Być może faktycznie stało się coś nagłego w postaci zatrucia w schronisku, być może ta marskość to "tylko" skutek niedojadania które kocie wątroby tak źle znoszą, a być może były w przeszłości jakieś ostre stany zapalne których efekt dziś widać (?) - w każdym wypadku nastąpiła po prostu dekompensacja funkcji, czyli dalsze uszkodzenie komórek spowodowane ich nadmiernym obciążeniem przy już istniejącej wcześniej marskości i niewydolności.
Rokowanie nie musi być złe, teraz ważne jest jak Dominika dobierze leki - zwłaszcza te stricte "wątrobowe" - i jak Baja na te leki zareaguje: czy tę dekompensację uda się powstrzymać.
abluo ergo sum

Beliowen

Avatar użytkownika
 
Posty: 55549
Od: Czw lis 25, 2004 11:33
Lokalizacja: 52°04′N 21°01′E

Post » Pon cze 19, 2006 17:42

czy ja juz mowilam, ze moje koty sa bardzo madre?
jedna taka biala puchata pokazuje mi, kiedy ma problemy z sioosianiem ( w kuwetce :wink: ) :mrgreen:
a jedna taka szylkretka najwyrazniej zrozumiala, co mowil dr Marcinski, bo ponownie znalazla sie w kuchni :mrgreen:

no to wystawilam miski
to be, to niedobre, Intestinal tez pfuj :roll:
przypomnialam sobie, ze gdzies w wiaderku mam schowana resztke watrobowego (Daisy czasami smakowal, wiec nie wyrzucalam :wink: )

Baja az rozmruczala sie z zadowolenia
zjadla z 20 chrupek :mrgreen:
a teraz pije wode 8)

Beata

 
Posty: 31551
Od: Nie lis 03, 2002 18:58

Post » Pon cze 19, 2006 17:47

No widzisz, jaki mądry kot - sam sobie dietę trzyma :mrgreen:

Głaski dla całej czwórki :)
abluo ergo sum

Beliowen

Avatar użytkownika
 
Posty: 55549
Od: Czw lis 25, 2004 11:33
Lokalizacja: 52°04′N 21°01′E

Post » Pon cze 19, 2006 18:24

Madra Baja :D :D :D

Kciuki wciąż!

Ais

Avatar użytkownika
 
Posty: 2775
Od: Nie sty 08, 2006 10:45
Lokalizacja: Warszawa-Tarchomin

Post » Pon cze 19, 2006 20:39

niestety, mamy tez powazny problem

Baja po 5 sekundach podawania kroplowki dozylnej zaczynala szalec :(
zdjelam jej dzisiaj po poludniu wenflon wiec bo lapka byla ciut spuchnieta

rano spedzilam 1 godzine ganiajac za nia i probujac podac zastrzyki (Baytril i T.) bo okazalo sie, ze akurat ten wezyk nie posiada tego cos do podania lekarstw - a na dotrzymanie do konca raczej nie bylo szans


mialam nadzieje, ze lepiej nam pojdzie z kroplowkami podskornymi, niestety Baja odmawia wspolpracy :(
po 5 sekdunach podawania wpada w szal, podrapala mnie dzisiaj juz i pogryzla do krwi dwa razy

lekarstwa dla niej musza byc w tabletkach/zawiesinie, inaczej raczej nie ma szans
nie bardzo widze tez mozliwosc wyplukiwania codziennego zolci w tym wypadku :(

Beata

 
Posty: 31551
Od: Nie lis 03, 2002 18:58

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Majestic-12 [Bot], zuzia115 i 215 gości