KatS pisze:Wyciągnełam z szafy zabawkę - węża na wędce, który zawsze nudził Stellę, a od jakiegos czasu nudził i Ciri, więc go nie używałam. I udało się! Ciri się rozbawiła, Stella odeszła z pogardą. Wystarczyło to na jakies 10 minut rozrywki, potem wyjełam wędkę z ćwierkającą myszką, odłożoną do szafy z tych samych powodów. I znowu zadziałało
Wprawdzie nie mam już więcej zapomnianych zabawek na następny raz, no ale przynajmniej dzisiaj sie pobawiłysmy
No, chociaż tyle Waszego

Uwielbiam cydr!
Ale u nas same słodkie oranżadki, a ja lubię z takich kwaśno-gorzkich jabłek... Tylko jeden taki jest na Pomorzu, w knajpie na bulwarze w Gdyni. No i 10zł za 0,33l. Cena ciut zwala z nóg

Ale wymyśliłam sobie drinka fajnego

Wino białe, wytrawne (lub półwytrawne), pół na pół z wodą gazowaną, do tego dwa plastry cytryny, dwa plastry ogórka świeżego (szklarniowego), i ja lubię wycisnąć sobie imbir. No i kostki lodu

Jak ktoś nie znosi słodkich napojów, a zwłaszcza alkoholowych, to jak znalazł

Rześkie, gorzkie, na upał w sam raz.
Swoją drogą: tropiki u nas dziś potworne. Jak u Ciebie z pogodą, KatS?
Coś czuję, że pozazdroszczę.
Cierpię, kiedy jest powyżej 23-24 stopni
