Agnieszka, mnie naprawdę nie zależy na "wypchaniu" kota za wszelką cenę i zamknięcie sprawy.I ludzie i zwierzęta mają być szczęśliwi i już.Prowadzę wątki, bardzo szczegółowo opisuję kota, z wadami i zaletami, żeby nie było niespodzianek.A jednak się zdarzyły, bo był kuwetkowy problem chociażby i bardzo mnie to martwiło.Pimpuś mieszkał z Tino, zaczepiał go, ale nie trzeba było interweniować, Tino sobie radził, nie piszczał, nie uciekał.U Was było inaczej i też się niepokoiłam, bo fajne to nie było.Wiedziałam o problemach z poprzednim maluszkiem

i dlatego też czekałam aż Pimpusia zaszczepię, odczekałam też chwilę, aby nabrał odporności.
Oglądam często Animal Planet, kiedy pojawia się Jackson Galaxy, koci behawiorysta.Niektóre z jego rad są nie do zastosowania, moim zdaniem, jak np.zainstalowanie dziesiątek półek gdzieś wysoko, aby kot mógł obejść całe mieszkanie pod sufitem

Cenię go jednak za to, że pierwszą rzeczą, która nie podlega dyskusji jest sterylizacja.Druga to wykluczenie problemów zdrowotnych, dopiero potem są sprawy behawioralne.Uważa on również, że koty powinny być nie wychodzące.Zastosowałam kilka jego rad, na przykład patrzenie kotu w oczy i mruganie.Jest przeciwnikiem dość powszechnego w Stanach usuwania operacyjnie pazurków, co jest de facto okaleczeniem zwierzęcia.Kanap nie drapie, ale nie korzysta z kuwety, bo go bolą stópki.Akurat o wielu takich rzeczach wiem, ale nie o wszystkim.Kiedyś było o zamykaniu kota , bo był niesforny.Zabronił tego robić, to zapamiętałam, twierdził, że skutek jest odwrotny od zamierzonego.Czytam też wątki na forum i nie tak dawno dowiedziałam się, że nawadnianie może kota zabić

.Koty szczepiłam co rok, zupełnie niepotrzebnie, nawet Gucia ( nie wychodząca) została przez wetkę zaszczepiona przeciwko wściekliźnie, taka głupia byłam

Wiem już teraz, że kotkę sterylizuje się przed pierwszą rujką, wcale nie trzeba czekać, aż się ona pojawi, a więc już w wieku 6 miesięcy.Z kocurkami jest inaczej, powinno się zaczekać aż osiągnie dojrzałość.Podyktowane jest to względami medycznymi.
Bardzo cenię sobie Wasz dom, taki idealny dla Pimpusia, który kocha towarzystwo ludzi i to mu zapewniacie.Lubi też koty.On Mańka lubi, to nie podlega dyskusji, ale jest jeszcze niesfornym kociakiem.Mańka mi szkoda, bo ten urwis mu dokucza, a on nie potrafi go przywołać do porządku i tylko krzyczy, co jest dla Was uciążliwe, szkoda Wam Mańka i ja to naprawdę rozumiem.Chciałam, żebyście wiedzieli, że jeżeli problem z relacjami kocimi Was przerośnie, to ja wywiążę się z paragrafu 8 pkt.3 umowy adopcyjnej.Proszę, nie odczytajcie tego jako pretensji, bo o tym nie ma mowy, tylko jako odpowiedzialność.