wlasnie dzis przyuwazylam ze to nie Kaja a Lilka

biegalam wczoraj i dzis za nimi do kuwety i wlasnie sie okazalo ze to Lila jest sprawcą, na wszelki wypadek odstawilam mleko... nie mialy z tym problemow... Lilka uwielbia wodę prosto z kranu a Kaja chlipie z miseczki, bo doglądałam ją czy wogole cos wypije, pomarudzila troche wczoraj ze w misce woda... ale dzis rano nie pogardziła.
Coz zobaczymy teraz czy sytuacja sie popraw a jak nie do przed swietami zabieram Lile do weta.. niechce zeby sie meczyla i cos jej sie stalo :/