Trzymam kciuki
My w zeszłe wakacje byliśmy świadkami sceny jak zatrzymało się auto i wyrzucono z niego malutkiego psiaka, piesek wszedł pod auto, więc pani wyszła, odrzuciła go dalej i szybko wsiadła i ruszyli. Nie wierzyłam oczom, w samochodzie były dzieci, maluch zaczął tak szybko biec za autem, że nie byłam w stanie dogonić go na piechotę, biegłam i łzy leciały mi z oczu i klęłam przy tym i żałowałam, że nie spisałam numerów.
Mój Olo wsiadł do auta, wyprzedził psiaka, zatrzymał się i złapał go, serduszko tak mu biło, że szok...
To straszne... na szczęście szybko znalazł dom, był wyjątkowo śliczny i miał z 8 tygodni może...