
a dziś chwalimy się, jak szybko kociaki rosną i zdobywają kolejne wyżyny
Campari odkrywa nowe przejście ...



... a za nim ferajna



jednak to Sheridan pobił rekord z okrzykiem:
"dotarłem na szczyyyyt, oj oj, miaaaaaaau, ale kto mnie zdejmie"

(okazało się, że musiałam ja po przytarganiu drabiny,
kociak siedział na wysokości 2,3m)


potem pocieszał się przy puszeczce z karmą swojej mamy

a Malibu w tym czasie zachwycała się smakiem convy

Jednak ulubioną zabawą są wspólne gonitwy i zapasy...





... dla Calvadosa często najważniejsza jest grzechocząca piłeczka



i wdrapywanie na ludzi

No i wreszcie wspólne spanie, gdy można się do wszystkich razem przytuli, ogrzać, pomyć i smacznie pospać

Nie ukrywam, że bardzo ten moment lubię,
wychodzę na palcach z pokoju i mam chwilę wytchnienia


