Piękne te zdjęcia: czuję w nich tyle pozytywnych emocji, że musi sie udać. Te przypadki "agresywnych" kotów na forum są mi jakoś szczególnie bliskie, a ten tutaj już zwłaszcza, kiedy kici groziła smierć.
Cały czas trzymam kciuki za psychoterapię!
Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
MariaD pisze:Kochani, piszecie "dzika" kotka. To absolutnie nie jest dziki kot.Trochę dziczków się w życiu nałapałam i wiem jak "dzikus" reaguje.
To po prostu, śmiertelnie (dosłownie, gdyż jej strach był przyczyną decyzji o jej uśpieniu) przestraszony i zagubiony kot. Trzeba mu wskazać drogę powrotu. To wszystko.
MariaD pisze:Balbisia nie chciała wziąc mięska z ręki, wylazła z klatki i była bardziej zainteresowana mizianiem się do niego niż jedzeniem.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Kankan, MruczkiRządzą, Wojtek i 204 gości