Stella i Ciri, dublińskie dziewczyny - cz. 3 do zamknięcia

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy


Post » Śro cze 22, 2016 13:11 Re: Stella i Ciri, dublińskie dziewczyny - cz. 3

MaryLux pisze::201461 :201461 :201461 :201461 :201461 :201461 :201461

Doberek! :kotek: :kotek:

KatS

Avatar użytkownika
 
Posty: 4393
Od: Pt wrz 25, 2015 14:59
Lokalizacja: Dublin, Irlandia

Post » Śro cze 22, 2016 13:13 Re: Stella i Ciri, dublińskie dziewczyny - cz. 3

KatS pisze:Wczoraj poszlismy na spacer - nie dosć, że ledwo się wlokłam, to jeszcze rozcięłam sobie pod spodem stopę Nie wiem jak, nie wiem kiedy, nic nie czułam, ale jak wrociłam do domu zaczęło boleć i bolało coraz mocniej. Obejrzałam to w końcu i aż zdębiałam, wbiły mi się jakies drzazgi głęboko - wyjęłam je ale stopa wygląda jakbym chodziła boso po szpilkach i boli dosć konkretnie

Nic nie czułaś? 8O
Rany na podeszwie stóp są dokuczliwe :?
Oby szybko się zagoiło :ok:

Emee

Avatar użytkownika
 
Posty: 1291
Od: Wto mar 15, 2016 16:17

Post » Śro cze 22, 2016 13:17 Re: Stella i Ciri, dublińskie dziewczyny - cz. 3

Nie, kompletnie nic 8O Dopiero po czasie poczułam i czuję nadal :?
W ogóle skąd drzazgi, przecież miałam buty, tylko troszkę ażurowe, a nie jakies nieoheblowane drewniaki :roll:

KatS

Avatar użytkownika
 
Posty: 4393
Od: Pt wrz 25, 2015 14:59
Lokalizacja: Dublin, Irlandia

Post » Śro cze 22, 2016 13:21 Re: Stella i Ciri, dublińskie dziewczyny - cz. 3

:strach:
Raz sobie rozcięłam piętę. Nie wspominam tego miło. Całe lato mi się rana goiła :| Niewdzięczne miejsce do skaleczeń. Oby u Ciebie poszło szybciej.

Jak przeczytałam o zabawie i o zaborczości Stelli, to pomyślałam czy się czasem nie pomyliłaś, bo jeśli dobrze pamiętam, to początki były takie, że to Ciri przylatywała i przeszkadzała, gdy się chciałaś zająć Stellą :lol: Może machając Stelli piórkiem w tym samym czasie rzucaj Ciri myszkę, skoro lubi aportować?

Aia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17108
Od: Pon lut 19, 2007 18:08
Lokalizacja: NDM

Post » Śro cze 22, 2016 15:22 Re: Stella i Ciri, dublińskie dziewczyny - cz. 3

No własnie Aiu, masz rację, początki były dokładnie odwrotne, ale wtedy Ciri była kociakiem bez wyczucia, a teraz ma go aż za dużo ;) To jest dobitny przykład, jak słuszne jest powiedzenie, żeby być ostrożnym z życzeniami, bo jeszcze się spełnią ;)
To jest tak, że i Stella (wyraźnie pod wpływem kontaktu z Ciri) zrobiła się dużo bardziej asertywna - i w zabawie, i w dobieraniu się misek z cudzym jedzeniem - i zarazem Ciri z wiekiem bardzo mi wysubtelniała. Nadal ma ten swój niezależny charakter, który bardzo w niej lubię, robi swoje, jest oryginalna, a jak jej cos nie pasuje to potrafi to okazać - ale wobec Stelli zrobiła się jakos... aż za bardzo ustępliwa. I w zabawie spokojnie mogłaby się włączyć w sciganie piórka czy innej zabawki, ale nie - wycofuje się od razu jak tylko Stella się zaczyna wczuwać.
Rzucam Ciri myszkę podczas zabawy ze Stellą ale to nie zdaje egzaminu, Ciri pobiegnie raz, ale potem kamienieje i znowu tylko patrzy na Stellę. No aż mi jej żal :(
Było tak, że najpierw to ze Stellą musiałam się zamykać w drugim pokoju przed Ciri, potem nastąpił cudowny etap, gdy bawiły się wspólnie, ale na zmianę - jak jedna goniła to druga czekała, a potem na odwrót, i tak się zamieniały kilka razy. To było super. A mniej więcej od tego czasu, w którym Ciri zaczęła mieć zadyszki, zrobiła się też bardziej wycofana (zresztą myslałam, że może to jakis dodatkowy objaw choroby, że ma np. mniej siły i dlatego tak się wycofuje? ale skoro żadnych problemów ze zdrowiem nie stwierdzono, to chyba jednak nie o to chodzi, poza tym jak już się wkręci w bieganie za myszką to biega ostro pomimo dyszenia). A ostatnie kilka dni to już zupełnie porażka, mała przychodzi do mnie, popiskuje, a potem z zabawy nici. Przecież mi się kot zanudzi, nie może tylko jesć i spać :(
A Stella to demon zabawy, najchętniej by się bawiła non stop, ciągle mi truje d. i tylko czyha, czy nie wstaję i nie dam się namówić do machania cat dancerem :strach:

KatS

Avatar użytkownika
 
Posty: 4393
Od: Pt wrz 25, 2015 14:59
Lokalizacja: Dublin, Irlandia

Post » Śro cze 22, 2016 15:30 Re: Stella i Ciri, dublińskie dziewczyny - cz. 3

hymm, za bardzo nie mam pomysłu, co z takim fantem zrobić, ale pomyślę. Jedyne co, to mieć właśnie dwie zabawki i na dwie ręce albo włączyć tego TŻa do pomocy. Ustaliły miedzy sobą hierarchię i dobrze by tego nie zaburzać, skoro działa, a jednocześnie wypracować taki sposób, by każda czuła się dopieszczona.

Aia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17108
Od: Pon lut 19, 2007 18:08
Lokalizacja: NDM

Post » Śro cze 22, 2016 15:34 Re: Stella i Ciri, dublińskie dziewczyny - cz. 3

Własnie własnie, tak na co dzień jest prawie idealnie, są mniej-więcej na równych warunkach, z minimalną przewagą (o dziwo!) Stelli. Co widać nawet w tym, że zawsze wieczorem to Stella myje Ciri, nigdy na odwrót ;) Ale też młoda generalnie się nie daje i robi swoje, a nieraz jak wpada we frywolny nastrój, to potrafi Stellę pogonić i zlać w ramach pozorowanych bójek (znaczy wtedy Stella nie pozostaje dłużna i piorą się równo nawzajem). Jedyny problem, jaki widzę, to że Ciri ma niedobór zabawy kocio-ludzkiej.

KatS

Avatar użytkownika
 
Posty: 4393
Od: Pt wrz 25, 2015 14:59
Lokalizacja: Dublin, Irlandia

Post » Śro cze 22, 2016 17:15 Re: Stella i Ciri, dublińskie dziewczyny - cz. 3

Oj, to musisz ją podopieszczać, i zabawiać! :P Wiem wiem, nie zawsze się chce. :mrgreen:
Obrazek
Obrazek

kalair

Avatar użytkownika
 
Posty: 233427
Od: Czw maja 24, 2007 21:07
Lokalizacja: Beskid Śląski

Post » Śro cze 22, 2016 17:20 Re: Stella i Ciri, dublińskie dziewczyny - cz. 3

Ba... ale jak to zrobić?
Choć nie jest tak tragicznie, przed chwilą bawiłysmy się z Ciri chyba nawet z 5 minut (myszką na sznurku chowaną pod papierową torbą), zanim Stella wparowała i był koniec imprezy ;)

KatS

Avatar użytkownika
 
Posty: 4393
Od: Pt wrz 25, 2015 14:59
Lokalizacja: Dublin, Irlandia

Post » Śro cze 22, 2016 17:22 Re: Stella i Ciri, dublińskie dziewczyny - cz. 3

A co do tej zadyszki, badałaś serce? :)

Yagutka

 
Posty: 1850
Od: Nie paź 01, 2006 17:27
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro cze 22, 2016 17:30 Re: Stella i Ciri, dublińskie dziewczyny - cz. 3

Tak, Ciri miała badania pod kątem chorób serca/ układu oddechowego (w tym najważniejsze RTG klatki piersiowej w kilku ujęciach - EKG nam odradzono jako mniej miarodajne niż RTG w takich przypadkach) i nic nie wykazały. Badanie krwi też ok, osłuchowo dobrze. Mamy ją obserwować i przyjsć znowu jakby cos się działo oprócz samych zadyszek albo jakby zadyszki nie mijały szybko po zaprzestaniu wysiłku, ale generalnie diagnoza jest że wszystko ok. Odpukać - nic się dzieje i zipanie też mija po kilku oddechach jak przestaje skakać i biegać :)

KatS

Avatar użytkownika
 
Posty: 4393
Od: Pt wrz 25, 2015 14:59
Lokalizacja: Dublin, Irlandia

Post » Śro cze 22, 2016 17:39 Re: Stella i Ciri, dublińskie dziewczyny - cz. 3

Uff, to dobrze, że OK :D

Yagutka

 
Posty: 1850
Od: Nie paź 01, 2006 17:27
Lokalizacja: Kraków


Post » Śro cze 22, 2016 21:11 Re: Stella i Ciri, dublińskie dziewczyny - cz. 3

Yagutka pisze:Uff, to dobrze, że OK :D

Oj dobrze, dobrze, jeszcze mi tego brakowało, żeby mi się maleństwo rozchorowało :strach:

MaryLux pisze::piwa: :piwa: :piwa:

Powiem tak: bardzo dobry pomysł. Mam w lodówce puszeczkę mojego ulubionego cydru... ;)

Wyciągnełam z szafy zabawkę - węża na wędce, który zawsze nudził Stellę, a od jakiegos czasu nudził i Ciri, więc go nie używałam. I udało się! Ciri się rozbawiła, Stella odeszła z pogardą. Wystarczyło to na jakies 10 minut rozrywki, potem wyjełam wędkę z ćwierkającą myszką, odłożoną do szafy z tych samych powodów. I znowu zadziałało :)
Wprawdzie nie mam już więcej zapomnianych zabawek na następny raz, no ale przynajmniej dzisiaj sie pobawiłysmy ;)

KatS

Avatar użytkownika
 
Posty: 4393
Od: Pt wrz 25, 2015 14:59
Lokalizacja: Dublin, Irlandia

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 49 gości