Moje koty XVI. Ignaś, jest pomysł, ale sposoby tylko doraźne

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro paź 15, 2014 6:41 Re: Moje koty XVI. Bagnetem w drzwi załmocą

Dobrze Ci sie skojarzylo, ale w dodatku dwoch! :lol:
(jesli sie nie uwaza z wymowa przy pierwszym "de")
Obrazek
"Il n'y a pas de chat ordinaire" (Colette)
Trójkot - Puszek i Szatony

Birfanka

Avatar użytkownika
 
Posty: 18698
Od: Pon lip 06, 2009 9:48

Post » Śro paź 15, 2014 10:13 Re: Moje koty XVI. Bagnetem w drzwi załmocą

No tak zafiksowałam się na "samym gęstym" :lol:
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt paź 17, 2014 20:23 Re: Moje koty XVI. Bagnetem w drzwi załmocą

Kupiłam dziś w ramach eksperymentu serca gęsie - Barnaba zeżarł 4 :strach: :strach: i odpadł :mrgreen:
Chyba jutro zakupię większą ilość :lol:

felin

Avatar użytkownika
 
Posty: 26000
Od: Wto sty 06, 2009 0:04
Lokalizacja: Wrocław

Post » Sob paź 18, 2014 12:30 Re: Moje koty XVI. Bagnetem w drzwi załmocą

Kurde, nie zakupię - już nie mieli :evil:

Wyprowadza się zwierzolubny sąsiad z drugiego piętra, który od kilku lat dokarmia dzikuski w swoim ogrodzie - kto te sierotki teraz nakarmi? :(
Zostaną same akurat na zimę (w tym jeden bury skarpieciarz, jakoś 5-miesięczny), bo facet musi się przeprowadzić do końca listopada .
Gość wprawdzie twierdzi, że z tej piątki 2-3 złapie i przewiezie do córki do podkopytkowianej wsi, ale jak on to zrobi, skoro nawet jemu pogłaskać się nie dadzą? I czy one nie zechcą wrócić na stare śmieci?
Gdyby mu się udało, to miałyby tam dobrze, bo córka i wnuczka też zwierzolubne (wnuczka nawet chciała iść na weterynarię).
Na dokarmianie na miejscu nie ma szans, bo ogród przejmą nowi lokatorzy, a pozostali starzy mają w dupie.
Żal mi tych kotów jak cholera.

felin

Avatar użytkownika
 
Posty: 26000
Od: Wto sty 06, 2009 0:04
Lokalizacja: Wrocław

Post » Nie paź 19, 2014 13:30 Re: Moje koty XVI. Bagnetem w drzwi załmocą

To smutna wiadomość :( A nie macie możliwości pożyczenia klatki-łapki? Zawsze byłaby to dla kociaków szansa.
I to jest, generalnie, zawsze najwiekszy problem - zniknięcie, z różnych powodów, karmiciela.
Nigdy nie chciałam być karmicielką, rodzice mnie przed tym przestrzegali. Mieli rację, bo to ogromny stres. No ale co było robić? Gdy odeszli karmiciele, wyjścia nie miałam, nie mogłam spokojnie patrzeć na koty, które pozostały. Gdy tata dostał udaru, miałyśmy z mamą ogromny problem - jak zlikwidować te trzy miejsca karmienia kotów, bo wiadomo było, że nie damy rady nad tym zapanować. I cudem, naprawdę cudem udało nam się. Wszystkie koty udało nam się wyadoptować w przeciągu trzech miesięcy. Poza Szarą Kasią z ulicy Lipowej, ale i ona w końcu, po wielu perypetiach (m.in. po walce ze słynnym łódzkim księdzem), znalazła dom. To był potworny stres, dla nas, ale przede wszystkim dla taty, który o niczym innym nie mówił tylko o tym jak radzi sobie jego "dziadostwo"

Serca gęsie, mówisz? Postaram się spróbować :)
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie paź 19, 2014 13:58 Re: Moje koty XVI. Bagnetem w drzwi załmocą

A tak w ogóle to najprzyjemniejszym dniem zeszłego tygodnia był czwartek. Słonko pojechała ze mną na nadzór, pogoda sprawiła nam miłą niespodziankę, a w ogóle było po prostu fajnie. Poszwędałyśmy się po znanych i lubianych miejscach w okolicy znanej niektórym remizy. Posiedziałyśmy nad Rawką.
A w jakimś tam momencie dnia odwiedziłyśmy Karczmę Bednarską
http://karczmabednarska.pl/
gdyby ktoś akurat był w okolicy Nieborowa/Arkadii to gorąco polecam. Miejsca "do zjedzenia" mam przetestowane od Łowicza po Sochaczew, warto.

Poznałyśmy też właściciela, bardzo fajny człowiek, czuły na los zwierząt. Ma kolejne podrzucone, tegoroczne kociaki. Gucio czarny dał się nam nawet pogłaskać, Gucio (a raczej Gucia) kolorowy, nie. Kocurków kastrował nie będzie :( ale koteczki może tak, zawsze coś. No cóż, to jednak wieś, ale lepiej już tak niż gdyby miały być głodne i zmarznięte. Rzeczywistość skrzeczy, a kotki urocze, z trójki podrzuconych poznałyśmy dwoje
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie paź 19, 2014 14:30 Re: Moje koty XVI. Bagnetem w drzwi załmocą

Ja gęsich serc nie testowałam (nigdy nie spotkałam w sklepie), ale kilka razy kupiłam indycze i kacze, nawet smakowały kotom (kacze chyba bardziej). Moje koty jednak specjalnie nie przepadają za drobiowymi podrobami.
Obrazek

Amica

Avatar użytkownika
 
Posty: 10099
Od: Śro lut 11, 2004 9:11
Lokalizacja: Konstancin

Post » Nie paź 19, 2014 14:37 Re: Moje koty XVI. Bagnetem w drzwi załmocą

W ogóle podroby można kotom dawać, ale nie za często. A już starym kotom nie powinno się dawać w ogóle. Przede wszystkim dotyczy to wątroby (każdej). Ale i pozostałe podroby raczej ostrożnie.

Próbowałam serc wołowych, tych niestety nie chcą żreć ani moje domowe, ani piwniczne :twisted:
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie paź 19, 2014 18:21 Re: Moje koty XVI. Bagnetem w drzwi załmocą

Serca wołowe jedzą wszystkie (prócz Whisky, która w ogóle nie je mięsa surowego) koty i nawet lubią. I dostają regularnie co 2-3 dni. Gdyby nie te serca już dawno musiałabym ogłosić bankructwo. Wątróbkę też daję wołową, ale nie częściej niż 2-3 razy w miesiącu. Wątróbki nie tkną Dymek i Drupi, syjamom daję, chociaż staruszki z nich, bo oba bardzo ją lubią.
Obrazek

Amica

Avatar użytkownika
 
Posty: 10099
Od: Śro lut 11, 2004 9:11
Lokalizacja: Konstancin

Post » Nie paź 19, 2014 20:24 Re: Moje koty XVI. Bagnetem w drzwi załmocą

Z sercami wołowymi (oczywiście ten potworny tłuszcz odkrawałam każdorazowo) poniosłam totalną klęskę :twisted:
No nie chcą i już
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon paź 20, 2014 13:34 Re: Moje koty XVI. Bagnetem w drzwi załmocą

casica pisze:Z sercami wołowymi (oczywiście ten potworny tłuszcz odkrawałam każdorazowo) poniosłam totalną klęskę :twisted:

Ja raz w miesiącu jeżdżę do Warszawy na bazarek przy placu Szembeka (u mnie targu bywają serca w całości, więcej w nich tłuszczu niz mięsa a kosztują półtora raza tyle co te na Szembeku) i kupuję dwa średnie serca już oczyszczone (to co jeszcze z nich odchodzi zjadają z apetytem podwórzowce). Wychodzi mi z tego 7-9 porcji, które zamrażam i stopniowo serwuję. Moje na szczęście jedzą, podobno serca mają takie same wartości odżywcze jak mięso. Nawet Summer teraz je (na początku bałam się jej dawać, że za malutka).
Obrazek

Amica

Avatar użytkownika
 
Posty: 10099
Od: Śro lut 11, 2004 9:11
Lokalizacja: Konstancin

Post » Pon paź 20, 2014 14:01 Re: Moje koty XVI. Bagnetem w drzwi załmocą

Moje generalnie podroby wszelakie mają w pod ogonem :evil: . Nieraz Rudi łaskawie zje nereczki kawałek, albo poskubie serce drobiowe ale to jednostkowe przypadki. Znałam kota, który przez swój ostatni rok jadał TYLKO nerki, na śniadanie, obiad i kolację 8O . I nic innego nie ruszył z mokrego, a że był juz nastolatkiem to jego duża wolała zapasy nerek robić niż głodzić kota. :strach:
19.11.10 - Tosia (*) - kocie dziecko, któremu los dał tak mało czasu
26.08.11 - Czikita (*) moja pierwsza kocia miłość - przyszła, zabrała moje serce i odeszła tak szybko
14.12.12 - Felciu (*) zawsze będziesz z nami
26.04.14 - Papaja (*) najsłodsza strachliwa królewna, takiej już nie będzie
31.07.17 - Rudolf (*) moja najukochańsza kocia pierdoła

AgaPap

 
Posty: 8937
Od: Pt sie 31, 2007 6:49
Lokalizacja: Katowice i trochę Świdnica

Post » Pon paź 20, 2014 20:49 Re: Moje koty XVI. Bagnetem w drzwi załmocą

U mnie wątróbkę lubił nieżyjący rezydent-senior.
Teraz w zasadzie serca drobiowe jada tylko Barnaba i wariat mojej mam. Reszta starannie omija na talerzyku :roll:
I też jakoś szczególnie często nie daję, bo w moim sklepie bywają nieregularnie tylko kurze. W "kopytkowie" można dostać różne inne ptice i akurat trafiły się te serca gęsie o szkoda, że tak późno zauważyłam, bo mogłam Barnabie trochę urozmaicić menu (on akurat dietetycznie monotematyczny jest :mrgreen: ).
No a teraz już jestem we Wrocławiu i klapa - dziś widziałam gdzieś indycze, ale wyglądały jak czyszczone maszynowo, więc sobie odpuściłam.

Btw, Lucuś tym razem zwalił klocka w transporter pod samym domem :evil: A darł się całą drogę :roll:

felin

Avatar użytkownika
 
Posty: 26000
Od: Wto sty 06, 2009 0:04
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon paź 20, 2014 21:32 Re: Moje koty XVI. Bagnetem w drzwi załmocą

Dracul uwielbiał podroby, a konkretnie nereczki cielęce i wątróbkę, też cielęcą. Gdy się zestarzał nadal uwielbiał, ale wymiotował po nich, więc przestałam kupować.
AgaPap pisze: Znałam kota, który przez swój ostatni rok jadał TYLKO nerki, na śniadanie, obiad i kolację 8O . I nic innego nie ruszył z mokrego, a że był juz nastolatkiem to jego duża wolała zapasy nerek robić niż głodzić kota. :strach:

No i słusznie, bo co taki kotek ma w życiu za przyjemności? Michę, posłanko, miłość :1luvu: Starości się przecież nie wyleczy.
Tak mi mama tłumaczyła gdy ja usiłowałam przestawić Dracula na karmę dla nerkowców, a on szalał i za nic nie chciał. I przyjęłam jej tok rozumowania bo co w końcu ważniejsze, nie komfort kota czasem?
felin pisze:Btw, Lucuś tym razem zwalił klocka w transporter pod samym domem :evil: A darł się całą drogę :roll:

Wytrzymały ten kotek :twisted:

Spróbuje się rozejrzeć za tymi gęsimi sercami, zaciekawiłaś mnie
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon paź 20, 2014 21:33 Re: Moje koty XVI. Bagnetem w drzwi załmocą

casica, tak na marginesie: rzuć Ty okiem na aktualny tytuł wątku :lol:

felin

Avatar użytkownika
 
Posty: 26000
Od: Wto sty 06, 2009 0:04
Lokalizacja: Wrocław

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Wojtek i 1165 gości