Moje kociska IX.. zdaaaaaaaaaaałam!!!!!! s. 103..

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt paź 28, 2011 16:23 Re: Moje kociska IX.. Fryśka chora, tylko na co?? s. 11

Zatkało mnie z tą aktualizacją.. sorry bardzo.. mam nadzieję, że przez weekend się poprawię..

A teraz potrzebuję Waszej pomocy.. pomysłów i doświadczenia..

Od niedzieli moja Fryśka choruje..
JuZ w niedzielę zaczęła się chować, nie jadła.. ale myślałam, że po prostu zjadła coś w międzyczasie..
W poniedziałek sytuacja się powtórzyła i zaczęło być gorzej.. po południu poszlam do weta.. okazało się, że ma 40,5 stopnia gorączki.. powiększony węzeł chłonny nad prawym kolanem.. w płucach coś tam szemrało ale nie przesadnie.. w pyszczku czysto, zadnych nadżerek..
Dostała tolfe, synergal i NaCl w kroplówce..

We wtorek gorączka podobna, leczenie jak wyżej plus glukoza i witaminy w kroplówce.. a także badania krwi - morfologia w normie, poza podwyższoną leukocytozą, testy na FelV/FIV ujemne..

Sroda - kroplówka dożylna z glukozą i witaminami, synergal, metacam zamiast tolfy.. po kroplówce gorączka spadła do 39,5..
Czwartek, czyli wczoraj - leczenie jak w środę.. gorączka 39,5..
dodatkowo okazało się, że kosmicznie spuchła jej łapka, na której miała wenflon.. myślałam, że to od zbyt ciasnego opatrunku.. ale nie, bo dzisiaj, pomimo, że wczoraj wenflon został opakowany naprawdę bardzo luźno - łapka była spuchnięta nadal..

Dzisiaj wenflon został wyjęty, kroplówka podana podskórnie, za to gorączka znowu 40,5.. synaergal dostała jak codziennie od poniedziałku a zamiast metacamu - pyralginę.. po której gorączka spadła ale za to kota zaczęła się potwornie ślinić - i jako antidotum dostała steryd..

teraz zostawiłam ją na obswrwacji w lecznicy.. jest lepiej ale wiadomo, że pyralginy nie można jej znowu podać.. wrócimy do metacamu.. jeśli nadal będzie gorączkować..

tylko to wszystko co napisałam, to leczenie objawowe.. a nie bardzo wiadomo jaka może być przyczyna takiego stanu Fryśki.. i tej wysokiej gorączki..
z jedzeniem i piciem odrobinę polepszyło się we środę.. w czwartek znowu nic.. a dzisiaj nie wiem ale chyba też nie bardzo..

Może ktoś z Was zetknął się z podobnym przypadkiem i coś mi podpowie..
Opowieści o moich kociastych..
viewtopic.php?p=3620054#3620054

aamms

Avatar użytkownika
 
Posty: 28912
Od: Czw lut 17, 2005 15:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Pt paź 28, 2011 16:29 Re: Moje kociska IX.. Fryśka chora, tylko na co?? s. 12

Jak śluzówki wyglądają?
Nie są blade albo zażółcone?
Obrazek

Avian

Avatar użytkownika
 
Posty: 27189
Od: Śro lip 05, 2006 13:15
Lokalizacja: Poznań / Luboń

Post » Pt paź 28, 2011 16:38 Re: Moje kociska IX.. Fryśka chora, tylko na co?? s. 12

Avian pisze:Jak śluzówki wyglądają?
Nie są blade albo zażółcone?


Właśnie nie - wszystko jest w porządku..
Opowieści o moich kociastych..
viewtopic.php?p=3620054#3620054

aamms

Avatar użytkownika
 
Posty: 28912
Od: Czw lut 17, 2005 15:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Pt paź 28, 2011 17:23 Re: Moje kociska IX.. Fryśka chora, tylko na co?? s. 12

Podniosę z nadzieją, że ktoś coś wymyśli.. :oops:
Opowieści o moich kociastych..
viewtopic.php?p=3620054#3620054

aamms

Avatar użytkownika
 
Posty: 28912
Od: Czw lut 17, 2005 15:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Pt paź 28, 2011 18:13 Re: Moje kociska IX.. Fryśka chora, tylko na co?? s. 12

Ja nic nie wymyslę, bo jestem za malutka w temacie, ale kciuki mocno potrzymam :ok:
A przy okazji poproszę o radę bardziej doświadczonych ode mnie , ale gdzie pytać, jak nie tutaj o puchata persicę?
Kośka strasznie "płacze" jesienią się nasila. Ma pozatykane kanaliki po KK. Wycieram, przemywam, pielęgnuję, ale i tak pod oczkami w zagłębieniach policzek/nosek zrobiły się strupki i ranki :( Jak je leczyć? Rady weta o doopę rozbić :evil: Pewnie przechodziłyście przez to nie raz.
Przepraszam aamms za wcięcie :oops:

jasdor

Avatar użytkownika
 
Posty: 16341
Od: Sob wrz 19, 2009 11:51
Lokalizacja: Krosno

Post » Pt paź 28, 2011 18:27 Re: Moje kociska IX.. Fryśka chora, tylko na co?? s. 12

jasdor pisze:Ja nic nie wymyslę, bo jestem za malutka w temacie, ale kciuki mocno potrzymam :ok:



Fryśce gorączka spadła.. łapa już nie jest opuchnięta..
Po powrocie do domu zeżarła kolację a teraz siedzi na paczce z kocim żarełkiem.. :twisted:
Mam nadzieję, że będzie już lepiej..
ale w dalszym ciągu nie wiem co to takiego ją trafiło..
i nadal czekam na wszystkie sugestie i pomysły..

jasdor pisze:A przy okazji poproszę o radę bardziej doświadczonych ode mnie , ale gdzie pytać, jak nie tutaj o puchata persicę?
Kośka strasznie "płacze" jesienią się nasila. Ma pozatykane kanaliki po KK. Wycieram, przemywam, pielęgnuję, ale i tak pod oczkami w zagłębieniach policzek/nosek zrobiły się strupki i ranki :( Jak je leczyć? Rady weta o doopę rozbić :evil: Pewnie przechodziłyście przez to nie raz.
Przepraszam aamms za wcięcie :oops:


Z moich doświadczeń - przemywać płynem do oczu albo solą fizjologiczną.. a potem, takie przemyte, te zagłębienia, smarować wazeliną.. chociaż są i inne szkoły na ten temat.. ostatnio czytałam w jakimś persim wątku ale nie pamiętam czyim.. :oops:
ale to tylko łagodzenie skutków..

a w sprawie przyczyn to najlepiej napisać do dr Garncarza.. http://www.garncarz.pl/

i nie przepraszaj, bo przecież nie ma za co.. :D
Opowieści o moich kociastych..
viewtopic.php?p=3620054#3620054

aamms

Avatar użytkownika
 
Posty: 28912
Od: Czw lut 17, 2005 15:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Pt paź 28, 2011 18:36 Re: Moje kociska IX.. Fryśka chora, tylko na co?? s. 12

:ok: Dzięki.
Z Dr Garncarzem byłam w kontakcie, jak Kośce chcieli oko z powodu wrzoda wydłubywać :mrgreen: i chyba faktycznie teraz tez skorzystam z pomocy. Szkoda tylko, że Kośka jest czarna i wcale nie widać tego paskudztwa.

U nas jakaś zaraza kładzie ostatnio koty jednego za drugim. I nikt nie wie, co to może być. Te same objawy, gorączka, czasem wymioty, węzły. Chorują po kolei wszystkie 7 sztuk u znajomej, wszystkie na to samo, chyba sie pozarażały od siebie. Nawet wetka mówi, że dawno nie było takiej epidemii.
Może przyjdzie zima to wymrozi.

jasdor

Avatar użytkownika
 
Posty: 16341
Od: Sob wrz 19, 2009 11:51
Lokalizacja: Krosno

Post » Pt paź 28, 2011 19:07 Re: Moje kociska IX.. Fryśka chora, tylko na co?? s. 12

aamms - jadąc dzisiaj do wetki na konsultację przeczytałam Twój wpis o Fryśce i skonsultowałam to z wetką - przeczytałam jej to co napisałaś w wątku.
Oczywiście trudno jej diagnozować via net, zwłaszcza że nie wie co to znaczy podwyższona leukocytoza, nie wie jaki jest rozmaz krwinek białych. jednak ona sugeruje kilka rzeczy: początki zapalenia płuc, ktore mogą tak wyglądać i się dopiero to rozwinie, opuchnięta łapa jest często przy początkach bardzo silnej kaliciwirozy lub może to być jakiś ropień w organizmie.
Takie trzy rzeczy, bez badania i na podstawie informacji w Twoim poście, przyszły jej do głowy.

Ciesze się, ze Fryśce lepiej :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35646
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Pt paź 28, 2011 19:15 Re: Moje kociska IX.. Fryśka chora, tylko na co?? s. 12

Marzenia11 pisze:aamms - jadąc dzisiaj do wetki na konsultację przeczytałam Twój wpis o Fryśce i skonsultowałam to z wetką - przeczytałam jej to co napisałaś w wątku.
Oczywiście trudno jej diagnozować via net, zwłaszcza że nie wie co to znaczy podwyższona leukocytoza, nie wie jaki jest rozmaz krwinek białych. jednak ona sugeruje kilka rzeczy: początki zapalenia płuc, ktore mogą tak wyglądać i się dopiero to rozwinie, opuchnięta łapa jest często przy początkach bardzo silnej kaliciwirozy lub może to być jakiś ropień w organizmie.
Takie trzy rzeczy, bez badania i na podstawie informacji w Twoim poście, przyszły jej do głowy.

Ciesze się, ze Fryśce lepiej :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:


Dzięki..
przekaże wetkom..
A prześwietlenie płuc mam zrobić..
Opowieści o moich kociastych..
viewtopic.php?p=3620054#3620054

aamms

Avatar użytkownika
 
Posty: 28912
Od: Czw lut 17, 2005 15:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Śro lis 09, 2011 9:10 Re: Moje kociska IX.. Fryśka chora, tylko na co?? s. 12

Minęło sporo czasu a w sprawie Fryśki jestem w czarnej d.. :evil:
Żadne z powyższych przypuszczeń się nie potwierdziło..
W pyszczku nie ma ŻADNYCH zmian.. jest czysto, dziąsła w normalnym kolorze..
Do tej pory zostały zrobione testy FeLV/FIV - ujemne..
Trzykrotnie morfologia.. poza wysoką leukocytozą, która w trzecim, przedwczorajszym badaniu znacznie spadła, reszta parametrów w normie..
Prześwietlenie klatki piersiowej i jamy brzusznej - w porządku..
USG - nic niepokojącego nie wyszło..

Nadal utrzymuje się gorączka ok 40 stopni, która spada po podaniu sterydu.. Nadal Fryśka nie chce jeść i pić.. jedynie rusza nieco po sterydzie.. Ale przy tym wszystkim przez czas choroby ani grama nie schudła.. cały czas waży 2,90 kg..

Od środy czyli od tygodnia dostaje nadal metacam przeciwgorączkowo, lincospectin zamiast synergalu, kroplówki z witaminami i steryd..
Jedzenie jej podtykam i wtedy głaskana i namawiana raczy nieco skubnąć.. sama nie przejawia najmniejszej ochoty na skubnięcie czegokolwiek..

Wetka zaczęła podejrzewać toczeń układowy.. jutro mają przyjść z niemieckiego Laboklinu wyniki testów w tym kierunku..
Opowieści o moich kociastych..
viewtopic.php?p=3620054#3620054

aamms

Avatar użytkownika
 
Posty: 28912
Od: Czw lut 17, 2005 15:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Śro lis 09, 2011 9:38 Re: Moje kociska IX.. Fryśka - toczeń układowy????? s. 12

O chol.... a ja myślałam, że toczeń mogą mieć tylko ludzie :(
Najgorsze jak się nie wie z czym się walczy :evil:

Kciuki za Fryśkę :ok: :ok: :ok:
19.11.10 - Tosia (*) - kocie dziecko, któremu los dał tak mało czasu
26.08.11 - Czikita (*) moja pierwsza kocia miłość - przyszła, zabrała moje serce i odeszła tak szybko
14.12.12 - Felciu (*) zawsze będziesz z nami
26.04.14 - Papaja (*) najsłodsza strachliwa królewna, takiej już nie będzie
31.07.17 - Rudolf (*) moja najukochańsza kocia pierdoła

AgaPap

 
Posty: 8937
Od: Pt sie 31, 2007 6:49
Lokalizacja: Katowice i trochę Świdnica

Post » Śro lis 09, 2011 9:42 Re: Moje kociska IX.. Fryśka - toczeń układowy????? s. 12

AgaPap pisze:O chol.... a ja myślałam, że toczeń mogą mieć tylko ludzie :(
Najgorsze jak się nie wie z czym się walczy :evil:

Kciuki za Fryśkę :ok: :ok: :ok:


No nie tylko.. jak widać..
Wczoraj poszukałam trochę w necie.. i znalazłam sporo informacji dotyczących psów.. a jeśli chodzi o koty, to jedynie wątek z miau o kocie, u którego zdiagnozowano toczeń..
Opowieści o moich kociastych..
viewtopic.php?p=3620054#3620054

aamms

Avatar użytkownika
 
Posty: 28912
Od: Czw lut 17, 2005 15:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Śro lis 09, 2011 9:51 Re: Moje kociska IX.. Fryśka chora, tylko na co?? s. 12

aamms pisze:Minęło sporo czasu a w sprawie Fryśki jestem w czarnej d.. :evil:
Żadne z powyższych przypuszczeń się nie potwierdziło..
W pyszczku nie ma ŻADNYCH zmian.. jest czysto, dziąsła w normalnym kolorze..
Do tej pory zostały zrobione testy FeLV/FIV - ujemne..
Trzykrotnie morfologia.. poza wysoką leukocytozą, która w trzecim, przedwczorajszym badaniu znacznie spadła, reszta parametrów w normie..
Prześwietlenie klatki piersiowej i jamy brzusznej - w porządku..
USG - nic niepokojącego nie wyszło..

Nadal utrzymuje się gorączka ok 40 stopni, która spada po podaniu sterydu.. Nadal Fryśka nie chce jeść i pić.. jedynie rusza nieco po sterydzie.. Ale przy tym wszystkim przez czas choroby ani grama nie schudła.. cały czas waży 2,90 kg..

Od środy czyli od tygodnia dostaje nadal metacam przeciwgorączkowo, lincospectin zamiast synergalu, kroplówki z witaminami i steryd..
Jedzenie jej podtykam i wtedy głaskana i namawiana raczy nieco skubnąć.. sama nie przejawia najmniejszej ochoty na skubnięcie czegokolwiek..

Wetka zaczęła podejrzewać toczeń układowy.. jutro mają przyjść z niemieckiego Laboklinu wyniki testów w tym kierunku..

o to tak jak moja Mufka-nie wiadomo co ni wiadomo dlaczego co jakis czas nawrót goraczki.
Wszystko zawiodło-poza kocim interferonem. 3 dawki-kot zdrowy.
Drogie ale w kosekwencji sie opłaca.Wywaiłam wielką kase na dociekanie o co chodzi zrobiłam wszelką diagnostyke z testami alergicznymi włacznie,podnosiłam odpornośc wszystkim co jest na rynku-i nie pomagało.
Tylko interferon.Spokój jest juz rok.Czysta skóra,piekne futro smarka tyle co pers ma w przydziale od natury.
Serniczek
 

Post » Śro lis 09, 2011 10:58 Re: Moje kociska IX.. Fryśka chora, tylko na co?? s. 12

Serniczek pisze: o to tak jak moja Mufka-nie wiadomo co ni wiadomo dlaczego co jakis czas nawrót goraczki.
Wszystko zawiodło-poza kocim interferonem. 3 dawki-kot zdrowy.
Drogie ale w kosekwencji sie opłaca.Wywaiłam wielką kase na dociekanie o co chodzi zrobiłam wszelką diagnostyke z testami alergicznymi włacznie,podnosiłam odpornośc wszystkim co jest na rynku-i nie pomagało.
Tylko interferon.Spokój jest juz rok.Czysta skóra,piekne futro smarka tyle co pers ma w przydziale od natury.


Rozmawiałam z wetką.. i dowiedziałam się, że jeśli rzeczywiście wyjdzie toczeń, to interferon nie jest wskazany..
dlaczego - bo to na podniesienie odporności a przy toczniu organizm wytwarza nadmierną odporność, tylko, że na własny organizm.. i w takim przypadku należy obniżyć odporność a nie podnosić..
A jak nie wyjdzie toczeń, to naprawdę już nie wiem czaego szukać.. :?

Na razie dzisiaj Fryśka dostanie lincospectin i musimy poczekać do jutra na wyniki..
Opowieści o moich kociastych..
viewtopic.php?p=3620054#3620054

aamms

Avatar użytkownika
 
Posty: 28912
Od: Czw lut 17, 2005 15:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Czw lis 10, 2011 8:50 Re: Moje kociska IX.. Fryśka - toczeń układowy????? s. 12

W sprawie wyników na razie cisza..
A Fryśka nadal bez zmian.. :?
Coraz bardziej się martwię..
To kocisko straciło całą radość życia.. i całą dotychczasową energię.. :(
Teraz już jej zachowanie nie ma nic wspólnego z imieniem.. :cry:
Pomyśleć, że kiedyś narzekałam, że lata po zasłonach, gania kociaste, w ogóle rozrabia bardziej niż ustawa przewiduje.. a co ja bym dała, żeby to wróciło.. :?
Opowieści o moich kociastych..
viewtopic.php?p=3620054#3620054

aamms

Avatar użytkownika
 
Posty: 28912
Od: Czw lut 17, 2005 15:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Anna2016, kasia.winna i 22 gości