Radości i rozterki II. Punieczko(') str24. LUNA str37

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon lis 08, 2010 8:47 Re: Radości i rozterki II. RATUNKU KOT!!!!

pixie65 pisze:
zunia pisze:(...) a Punia w związku z tym jest bardzo odważna i niczego się nie boi chodzi zadowolona i mruczy 8O.

A nie mówiłam... :?: 8)
Punia jest zadowolona, że zaopiekowaliście się Luną :wink:


Tak :wink: Punia jest najbardziej zadowolona z tego, że Tośka i Gin są zestrachane i chowają się po kontach. Punia dostała werwy i biega skacze u Mikołaja po biurku i wygląda jak by chciała im powiedzieć dobrze wam tak, bójcie się :twisted:

Luna niestety w łazience nie mogła być, bo tam niemiłosiernie płakała, została przeprowadzona do sypialni. Wczoraj trochę obawialiśmy się bo dawana do kuwety, kładła się w niej zamiast się załatwić. Wiemy od weta, że miała pełen brzuszek.
dałam jej trochę mleka aby ją ruszyło a do kuwety nasypałam trochę zużytego żwirku. No i załapała zrobiła siusiu i kupkę.
Jak uchylamy drzwi to niestety syczy i się boi, dziwna w ogóle jest, bawić za bardzo się nie chce tylko przykleja się do człowieka i udreptuje, wszystko udreptuje nasze twarze, szyje. Daje buziaki, nie zwykle baranki tylko buziaki.

Luna już chyba ma drugie zęby więc będzie miała przeszło 5 miesięcy :? Za trzy tygodnie dopiero ma być szczepiona i dopiero potem sterylka, mam nadzieję, że taki młody kot w ciąży chyba nie może być, wet ją wymacał i powiedział, że macica jest wklęsła więc mam nadzieję.


Amika6, Luna raczej do cudów się chyba nie zalicza :mrgreen: taki przeciętny z niej buras.
ale oczywiście ocenicie sami jak tylko ją sfotografujemy.

Rano Luna miała w kącikach oczu ropę, mruży też oczy jak patrzy w światło :? martwić się ?
Obrazek
"Uchroń mnie przed wrogiem, który ma coś do zyskania, i przed przyjacielem, który ma coś do stracenia...'' T.S.Eliot'

zunia

Avatar użytkownika
 
Posty: 8515
Od: Śro lut 15, 2006 11:55
Lokalizacja: chorzów

Post » Pon lis 08, 2010 8:54 Re: Radości i rozterki II. RATUNKU KOT!!!!

Zuniu, martwić się od razu nie ma po co.
Może być tak, że z Luny "coś" wylizie, głównie pewnie z powodu obniżonej (w wyniku stresu) odporności. Może podajcie jej beta glukan (scanomune) albo inny immunostymulant. Zapytaj weta :wink: :ok:
OUT OF ORDER Obrazek

pixie65

 
Posty: 17842
Od: Czw paź 20, 2005 9:53

Post » Pon lis 08, 2010 9:55 Re: Radości i rozterki II. RATUNKU KOT!!!!

Wolałabym aby z niej nic nie wyłaziło. A najbardziej to bym chciała aby Luna była tylko moim snem, chciałabym się obudzić w naszym poukładanym świecie. Luna jest nienormalna, po nasiusianiu do kuwety, kładzie się do niej na swoje siuśki.

Punia nadal jest wesoła ale za to w uchu jej jakaś buła rośnie i ona ją drapie :crying:
Obrazek
"Uchroń mnie przed wrogiem, który ma coś do zyskania, i przed przyjacielem, który ma coś do stracenia...'' T.S.Eliot'

zunia

Avatar użytkownika
 
Posty: 8515
Od: Śro lut 15, 2006 11:55
Lokalizacja: chorzów

Post » Pon lis 08, 2010 19:22 Re: Radości i rozterki II. RATUNKU KOT!!!!

Powiedzcie mi jak długo taką znajdę izolować? Bo koty są strasznie podenerwowane :? Czują, że obcy siedzi zamknięty w sypialni.
Obrazek
"Uchroń mnie przed wrogiem, który ma coś do zyskania, i przed przyjacielem, który ma coś do stracenia...'' T.S.Eliot'

zunia

Avatar użytkownika
 
Posty: 8515
Od: Śro lut 15, 2006 11:55
Lokalizacja: chorzów

Post » Śro lis 10, 2010 7:57 Re: Radości i rozterki II. RATUNKU KOT!!!!

Kurcze chyba z Luną pojedziemy do weta, wprawdzie nie ma już ropy w kącikach oczu ale białka ma zaczerwienione :( nosek i uszy czyściutkie, kupkę robi bardzo fajną, siuśki też. Zrobimy jej też test na białaczkę.

Ginuś i Tośka nadal obrażone ale już nie tak bardzo. Punieczka , zresztą inne też, jest non stop głodna. Teraz w porównaniu z Luną widzimy jak utuczyliśmy nasze koty. Już prawie wszystkie przypominają beczułki, a Tośka najgorzej. Musimy coś z tym zrobić. Ale nie będzie łatwo bo Punia nie chce jeść w osobnym pomieszczeniu a ona musi dostawać często małe porcje, więc jak ona je to Gin i Tosia też :?

Kurcze napiszcie coś, cokolwiek.
Obrazek
"Uchroń mnie przed wrogiem, który ma coś do zyskania, i przed przyjacielem, który ma coś do stracenia...'' T.S.Eliot'

zunia

Avatar użytkownika
 
Posty: 8515
Od: Śro lut 15, 2006 11:55
Lokalizacja: chorzów

Post » Śro lis 10, 2010 8:03 Re: Radości i rozterki II. RATUNKU KOT!!!!

Ja bym szła do weta, bo potem może być gorzej.
Kciuki za malutką :ok: :ok:
Obrazek

Każda przykrość nas dotyka, tylko niektóre szczególnie.

Amika6

Avatar użytkownika
 
Posty: 10614
Od: Śro sty 24, 2007 18:48
Lokalizacja: Chełm (Lubelskie)

Post » Śro lis 10, 2010 8:15 Re: Radości i rozterki II. RATUNKU KOT!!!!

Dzięki, pójdziemy. Chociaż cały czas mam wątpliwości czy tak jeździć z nieszczepionym kotem. Ale z drugiej strony nie wynika to z naszego widzimisie tylko, no chciałabym aby bez ryzyka mogła poznać inne koty. Dla bezpieczeństwa Luny i naszych kotów.
Bo w tej sypialni wyhodujemy jedynaka :?
Obrazek
"Uchroń mnie przed wrogiem, który ma coś do zyskania, i przed przyjacielem, który ma coś do stracenia...'' T.S.Eliot'

zunia

Avatar użytkownika
 
Posty: 8515
Od: Śro lut 15, 2006 11:55
Lokalizacja: chorzów

Post » Śro lis 10, 2010 8:37 Re: Radości i rozterki II. RATUNKU KOT!!!!

Za wizytę u weta i za zdrówko Luny :ok:
OUT OF ORDER Obrazek

pixie65

 
Posty: 17842
Od: Czw paź 20, 2005 9:53

Post » Śro lis 10, 2010 9:03 Re: Radości i rozterki II. RATUNKU KOT!!!!

Dzięki, chciałabym aby jej nic nie było ale takie zaczerwienione białka to chyba nie jest normalne.
Jak myślicie jakby już była zdrowa a testy wyszły by negatywnie to można ją już wypuścić czy lepiej poczekać aż będzie zaszczepiona? Tylko to dopiero za niecałe trzy tygodnie :?

Tak na marginesie to wcale się nie dziwię, że koty rasowe tyle kosztuję, jak kupiliśmy Gina to wiedzieliśmy, że Tośka i Punia są bezpieczne tzn. nic ze strony Gina im nie grozi, a i jemu nic nie grozi bo mial wszystkie szczepienia. Aby przebadać Lunę na wszystkie możliwe sposoby wydamy prawie tyle ile za rasowca 8O
Obrazek
"Uchroń mnie przed wrogiem, który ma coś do zyskania, i przed przyjacielem, który ma coś do stracenia...'' T.S.Eliot'

zunia

Avatar użytkownika
 
Posty: 8515
Od: Śro lut 15, 2006 11:55
Lokalizacja: chorzów

Post » Śro lis 10, 2010 9:12 Re: Radości i rozterki II. RATUNKU KOT!!!!

zunia pisze: Aby przebadać Lunę na wszystkie możliwe sposoby wydamy prawie tyle ile za rasowca 8O

Ale co chcecie jej badać poza zrobieniem testów?
Przecież wet już ją wstępnie obejrzał, przypuszczam, że kotka może mieć jakąś drobną infekcję ale chyba raczej nie wygląda na ciężko chorego kota... 8)
Zuniu, wyluzuj :wink:
OUT OF ORDER Obrazek

pixie65

 
Posty: 17842
Od: Czw paź 20, 2005 9:53

Post » Śro lis 10, 2010 9:38 Re: Radości i rozterki II. RATUNKU KOT!!!!

No może trochę przesadziłam z tą ceną :wink:
Tak ogólnie to wygląda na zdrową tyle tylko, że jak na młodego kota trochę za mało ruchliwa jest, jak tylko się do niej zajrzy to chce cały czas się tulić, a ugniata nawet powietrze. Wydaje mi się, że za dużo śpi.
Obrazek
"Uchroń mnie przed wrogiem, który ma coś do zyskania, i przed przyjacielem, który ma coś do stracenia...'' T.S.Eliot'

zunia

Avatar użytkownika
 
Posty: 8515
Od: Śro lut 15, 2006 11:55
Lokalizacja: chorzów

Post » Śro lis 10, 2010 9:58 Re: Radości i rozterki II. RATUNKU KOT!!!!

Być może - odsypia zmęczenie i stres.
A że się tuli...Najwyraźniej taka odmiana kota :wink:
Poza tym kocice cffane są 8)
Jak nieco okrzepnie - pokaże swoje właściwe oblicze :mrgreen:
OUT OF ORDER Obrazek

pixie65

 
Posty: 17842
Od: Czw paź 20, 2005 9:53

Post » Sob lis 13, 2010 15:54 Re: Radości i rozterki II. RATUNKU KOT!!!!

Jestem, teraz trochę Was ponudzę, pewnie nie będzie chętnych na czytanie tego.

Byliśmy z Luną u weterynarza, testy wyszły negatywnie :D Ale się bardzo zdziwiłam, pani weterynarz oceniła Lunę na przeszło rocznego kota 8O , patrząc na Lunkę wydawało mi się, że może mieć góra 7-8 miesięcy, nic nie rozumiem.

Jeżeli przyjąć, że Luna ma przeszło rok (nie wierzę) to jakim cudem będąc kotem z ulicy ma nieskazitelnie czystą skórę, czyste uszka i jak się okazało oczka zdrowe (musiało ją przewiać dlatego była ropka i zaczerwienienie), kupki zdrowego kota, apetyt w normie. A co najbardziej jest dziwne, poduszki w łapkach ma w takim stanie jakby przemieszczała się w powietrzu lub całe życie chodziła po perskich dywanach. jak Tośkę znaleźliśmy to była brudna niemiłosiernie i poduszki miała bardzo zniszczone.

No i jakim cudem roczny kot nie miał kociaków-jej sutki są tak maleńkie jak ziarenka piasku. I jeszcze jedna wątpliwość; na naszym osiedlu nie szwendają się koty bo nie ma na to warunków. Ostatnim kotem jaki znalazł się przed naszym domem, cztery lata temu, był szczupły czarny kot. Kot jest teraz grubym czarnym kotem i ma na imię Tosia :wink:

tak sobie to wszystko analizuję i coraz mniej rozumiem. Jeżeli Luna ma przeszło rok to są trzy wyjścia:
1. Jest wysterylizowana.
2. Dostanie ruje
3. Jest w ciąży :strach:

Jeszcze ją izolujemy ale już raz przespacerowała się po mieszkaniu. Gin boi się jej bardzo, Tośka w sumie zaczęła być zaciekawiona, Puńka zachowuje się jakby nie zauważyła, że jest inny kot :cry:
A luna jak zobaczyła koty to zwiała do swojej izolatki.

A może przez gabaryty moich kotów Luna mi się wydaje kociakiem, nie chyba nie.

Ciekawe czy ktoś będzie miał tyle cierpliwości aby wszystko przeczytać :twisted:
Obrazek
"Uchroń mnie przed wrogiem, który ma coś do zyskania, i przed przyjacielem, który ma coś do stracenia...'' T.S.Eliot'

zunia

Avatar użytkownika
 
Posty: 8515
Od: Śro lut 15, 2006 11:55
Lokalizacja: chorzów

Post » Sob lis 13, 2010 16:27 Re: Radości i rozterki II. RATUNKU KOT!!!!

zunia pisze: Ciekawe czy ktoś będzie miał tyle cierpliwości aby wszystko przeczytać :twisted:

Ja :twisted:

1. Wet pomylił się co do jej wieku
2. Koteczka domowa podrzucona/wyrzucona, albo komuś uciekła
3. Taka jej uroda

Ad. 3
Moje Dyzialki to rodzeństwo (tak twierdzi Pixie65 :twisted: ). Kocurek szybko dorastał i w wieku 4-5 miesięcy już miał ochotę na amory (urodzony najprawdopodobienj w kwietniu, a już we wrześniu na gwałt kastrowałam, ważył wtedy ponad 4 kg).
Jego siostra Jusia długo była chudym, kocim podrostkiem. Pierwsza słabiutką rujkę miała w grudniu, następna też były prawie niezauważalne. Wysterylizowałam ją dopiero w maju jak przekroczyła 3,5 kg.


Ps. A obiecanych zdjęć nie ma :?
Obrazek

Każda przykrość nas dotyka, tylko niektóre szczególnie.

Amika6

Avatar użytkownika
 
Posty: 10614
Od: Śro sty 24, 2007 18:48
Lokalizacja: Chełm (Lubelskie)

Post » Sob lis 13, 2010 16:32 Re: Radości i rozterki II. RATUNKU KOT!!!!

A jednak zostało przeczytane :D
Lunka waży 2,300, ma chudą dupkę ale szkielecikiem nie jest.
Mężczyźni w moim domu nie chcą słyszeć o oddaniu Luny :evil: Ja się strasznie łamię, normalnie jestem między młotem a kowadłem. Ach.
Obrazek
"Uchroń mnie przed wrogiem, który ma coś do zyskania, i przed przyjacielem, który ma coś do stracenia...'' T.S.Eliot'

zunia

Avatar użytkownika
 
Posty: 8515
Od: Śro lut 15, 2006 11:55
Lokalizacja: chorzów

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Anna2016, MB&Ofelia i 57 gości