magdaradek pisze:jak ja lubię koty o takich wyrazistych, łobuzerskich charakterach. Wypisz wymaluj mój Rysio

Tylko mój Rysio jeszcze ciumka ucho

więc normalnie można się czuć jak z niemowlęciem

Bono może nie ciumka, ale za to mógłby ciągle barankowa. Charakter ma łobuziacki , ale jaki kochany. Ten kot ciągle mnie zadziwia. Potrafi przynosić piłkę, żeby mu rzucać aż nie „padnie”, bo chłopak kondycji to nie ma, a za chwilę nie da się dotknąć. Miną dwie minuty i przychodzi barankowa, albo położyć się obok lub na człowieku. Trzeb się przyzwyczaić do kociego spojrzenia utkwionego w człowieku przez pół nocy albo kociego gadania przez całą. Jest strasznie nieuważny i albo coś zrzuca, albo sam spada, bo mu się łapa omskła . Najchętniej jako pierwszy witałby się z człowiekiem, kiedy wraca się z pracy, a że z racji zamknięcia nie może, to miaukoli i drapie w szybę. Tego kota nie można zostawić samego na długo gdy wie że jest ktoś w domu, bo sąsiedzi nie wytrzymają, on musi być przy człowieku. Naprawdę ten kot to morze miłości w futrze. Przyszły domek musi zaakceptować jego łobuzerski czasem nieznośny charakter i poświęcić kotu dużo czasu i uczucia, a w zamian dostanie wielką kocią miłość
