Zaczelo sie po sabinkowym obiedzie. Czarna dostala miesko z budy innej niz zwykle. Pomyslalam, ze jak bedzie nie bardzo to po prostu nie zje... Rwala sie do niego tak, ze troche jej dalam a reszta miala isc do zamrozenia (wiem, glupio zrobilam

). Jakis czas pozniej Czarna owo miesko zwymiotowala, no i nie wygladala potem dobrze. To bylo kolo 7-8. Zlozylismy to na karb zbyt szybkiego wchloniecia i kudlow, bo kudly w tym byly.
Kolacja sie nie zainteresowala, ale po zwrocie wydalo mi sie to normalne, kiedy jednak zwymiotowala wode i zaczela sie pokladac jakos tak inaczej niz zwykle i reagowac na dotykanie wyrazna niechecia (wczesniej tego ne bylo) no to w transporter ja i do weta.
Wetka obmacala, zmierzyla temperature, powiedziala, ze wysoka - 40 stopni. No i zastanawiamy sie co to. Ja mowie, ze moze znowu watroba bo poprzednio tez tak to wygladalo. Ale moze nerki, bo ma chore. Ona na to, ze moze i watroba. No i ze da antybiotyk bo to trzeba leczyc.
A ja, ze antybiotyku bez badan krwi nie chce. Bo moze niepotrzebny... A ona, ze temperature trzeba zbic. No to ja sie domyslam, ze trzeba, ale czy na pewno antybiotykiem? W koncu stanelo na tolfedynie, co ja Czarna juz przyjmowala i wiem, ze nic zlego sie po niej nie dzieje. Wysluchalam grzecznie ostrzezen, ze tolfedyna to tylko doraznie, bo ona nie leczy tego. (pytanie czego, skoro nie wiadomo co to)...
W rezultacie pobralysmy jej krew, dostala te tolfedyne i homeopatie na watrobe ze starych zapasow i juz. Musialam obiecac, ze bede kota leczyc i zadzwonie do pani wet powiedziec co i jak. (bardzo milo, ze sie przejela). Czarna odwiozlam do domu a krew do multiwetu. Powiedzieli, ze wyniki najwczesniej beda o 12-13, znaczy, ze moze pozniej

A Olbrachta dzis czynne do 13 BUUUUU
Zatem prosze o kciuki, zeby te wyniki byly!
No i teraz nie wiem - miesko? nerki? watroba? Pani Beaty nie ma, antybiotyki mam nieprzebadane (alez glupia bylam, ze o tym nie pomyslalam po przypadku Bialej), ale Czarna jakos do tej pory antybiotykow nie potrzebowala...
Po tolfedynie poczula sie lepiej, wczoraj juz prosila o zarcie - dostala odrobine i nie wymiotowala. Rano rozwalila torebke z zarciem dla Guziczka i sie dobrala

Sniadanie spozyla i nawet sie po nim umyla...
Na dwunasta z kawalkiem jade na Wole, obym miala wyniki...