» Pon wrz 21, 2009 22:08
Re: Pusskoty 4: Maciuś nie je. ŻÓŁTACZKA ;((((
A Convalescence instant próbowaliście? Bardzo szybko się wchłania, jest małoresztkowy, dobrze się sprawdza w takich sytuacjach, bo nawet mała ilość dostarcza sporo energii i składników.
Zerknęłam na wynik, o skoku w leukocytach wiadomo, ale strasznie niskie są płytki. Trochę spadły RBC, HCT i HGB, ale niewiele i nie wydaje mi się, żeby to mogło spowodować żółtaczkę, chyba że była ona już wcześniej. Teraz HGB i HCT są w normie, tylko RBC ciut poniżej, ale kot pewnie jest mocno odwodniony, więc te wyniki mogą być zawyżone (jeśli wcześniej była anemia maskowana odwodnieniem, to może być tak, że żółtaczka jest następstwem hemolizy jednak). A jak wygląda rozmaz, może on by coś powiedział? Bo może z rozmazu można by stwierdzić, czy to wirus, czy raczej bakteria. Ważna jest też biochemia, co tam się dzieje. Czy oznaczaliście GGT? Niedawno woziłam na badania dziczka - miał potężną żółtaczkę (ale niewidoczną na błonach śluzowych, dopiero osocze nam ją pokazało, bo było żółte, mimo że kot nie), rozległy stan zapalny (wyszedł w rozmazie), lekko podniesione enzymy wątrobowe i mocno podniesione GGT. Przy tym nie jadł, nie pił, był koszmarnie odwodniony i okropnie słaby. Diagnozą było zapalenie przewodów żółciowych, ale do tego trzeba to GGT oznaczyć. Po tygodniu leczenia kot stanął na nogi, niedawno go wypuściłam z powrotem do piwnicy.
Na apetyt można też spróbować Peritol. Megalię (Megace) stosowałam u mojej kotki z FIPem, przy walniętej wątrobie, anemii i żółtaczce. Pomagała.
To mi do głowy przyszło tak na szybko.
