Szarość nie radość. Kotki, koteczki. Fotki, foteczki

A tu sekretarka Cykoria

i mały kotek, którego z niej wyczesałam

Kocha się czesać. Na szczęście, bo futro po prostu fruwa w firmie :oops:

Rysio-16-02-2013 [*]

A taka dzika była :mrgreen:

haaszek pisze:
to Echo chodzący po moskitierze w poszukiwaniu ćmy.

Kupiłam chłopakom taką zabawkę, a oni, że sama mogę się drapać i nią kręcić.

haaszek pisze:A tu sekretarka Cykoria

i mały kotek, którego z niej wyczesałam

Kocha się czesać. Na szczęście, bo futro po prostu fruwa w firmie

Piękne koty :1luvu:

Echo aktobata

meg11 pisze:A taka dzika była

Tak, ciągle nie przestaje mnie to zadziwiać.
Jest bardzo nierówna - przychodzą klienci, siada w progu, składa rączki w maldrzyk i się przysłuchuje. Potrafi nawet podejść i obwąchać. A czasem Siwy wstanie szybko albo podejdzie w jej kierunku i włącza się jej gen dzikości i ucieka za szafki.
Ale jedno jest pewne - wolność jest przereklamowana i Cykora nie życzy sobie wychodzić.

Co to znaczy "składa rączki w maldrzyk " ?

Senanta pisze:Co to znaczy "składa rączki w maldrzyk " ?

To z Sienkiewicza - "Za czym siadła na stołku, złożywszy ręce w małdrzyk, a buzię w ciup, jak przystało na skromną i przystojnie wychowaną panienkę."

Dziękuję. Sienkiewicz to nie moje klimaty.

To jak nasza Kicia. Od maja 2018 w domu. Juz na dworze byla pieszczocha, a w domu jeszcze bardziej. Glaskana natychmiast mruczy jak traktor na jalowym biegu i nawet wypina dupke do glaskania. Ale minute potem na widok czlowieka wieje z mina "o jezu, zabijo, ratuj sie kto moze!". Tak reaguje na mnie, tak na zone. Lapek ma podobnie ale chyba mniej mu sie tryb paniki wlacza, po prostu oddala sie o pare krokow. A ona wieje jakby dopiero co z dworu wzieta. W niej ten gen dzikosci zostal. Nawet sie nie oduczyla podkladac sobie lapki pod mordke jak spi na lozku. Lapek juz skumal, ze nie trzeba (by izolowac pyszczek od twardej i zimnej ziemi), a ona nadal tak ma i tak juz miec bedzie.

BTW: "Ręce w małdrzyk" to staropolskie wyrażenie oznaczające złożenie dłoni na krzyż w taki sposób, że jedna dłoń przykrywa wierzch drugiej, jak podaje Narodowe Centrum Kultury. Nie chodzi tu o dłonie złożone wnętrzami do siebie (jak do modlitwy), ale o ułożenie przypominające kształt małych serków, zwanych małdrzykami, które kiedyś robiono w lnianych woreczkach, j

No widzisz, Kicia już na zewnątrz się łasiła, a Cykoria to dzika i niedotykalska dzicz była. Ale jak widać miała potencjał

Jej bezczelność nie zna granic. Wykombinowała teraz, że będzie się rozwalać Siwemu na biurku - opiera się plecami o monitor i przeciągają się, zwala na podłogę mysz, długopisy, notatki a czasem i klawiaturę.

Toż to chuligan rośnie. Nie wiem czy uda się oduczyć ją zrzucania. Może biudko oblepić taśmą samoprzylepną aby zniechęcić :20147

Muszę jutro zapisać Cykorkę na wizytę - kaszle od czasu do czasu. Niech ją obejrzą - je jak smok a już nie można powiedzieć, że ją utuczyłam. Niby zdrowo, ale wolę dmuchać na zimne.
A rudego muszę ostrzyc - czesać się bydlę nie chce, dreduje mu się futro, obsrywa sobie portki. Dredy wycinam sukcesywnie, portki udało mi się podgolić (na ali kupiłam maszynkę dla psów i kotów :twisted:

) ale muszę go ujednolicić, bo wygląda jakby piorun dupnął w szczypiorek. Mycie też mu nie wychodzi, bo liże sie i ciągnie takie długie warkocze językiem. A jak się nałyka tych warkoczy to potem żygolak pawia mi strzela pod drzwiami, jak dziś o 3.20

Szkoda, że nie lubi wyczesywania, byłby jeden problem mniej!

Donoszę, że aktualnie znów robię za catsitterkę, tym razem doglądam Niuni (vel Hariett). Całkiem dobrze się dogadujemy, nawet się do mnie odzywa. To sukces, starszej córce przez półtora roku udało się ją zobaczyć RAZ, zięć, który przede mną przychodził ja nakarmić widział tylko oproznioną miskę :ryk:

A my sztama https://www.instagram.com/p/DNxr5KmWngy ... BoMDN1bXh1

No to GRATULUJĘ :ok:

.

Piękna kicia, fajnie że się do Ciebie przekonała! :ok:

Szarość nie radość. Kotki, koteczki. Fotki, foteczki

Kto przegląda forum