Najdroższe Dranie Świata i ja. Fotki z Wizyty Gości ;) s.100

» Śro sie 26, 2009 19:14

Cholera, doczytałam. Wielbłądzio, trzymaj się. Nie jestem dobra w słodkie tekściki, ale nie daj się, do cholery! Musi w końcu być lepiej.

» Śro sie 26, 2009 22:39

Dzięki Kochane za ciepłe myśli, chciałabym móc napisać, że jest lepiej...

Dzisiaj już obie nogi mam zmamuciałe, obie po same kolana

Prawą koszmarnie, lewą teź nieźle :twisted:

Pani doktorka po przeczytaniu opisu USG wymyśliła, że mogę jeszcze mieć jakąś utajoną odmianę zakrzepicy, taką, co to zatory nie są widoczne podczas badania... Cholera jasna, czy ja nawet choroby nie mogę mieć jakiejś normalnej, typowej, wiadomej, łatwiejszej do leczenia :roll:

???
Dostałam nowy antybiotyk, zastrzyki przeciwzakrzepowe też mam kontynuować, dostałam skierowanie na kolejną kontrolę krwi (bossko. taka wampiriada po kilka razy w tygodniu z całą pewnością jeszcze podbuduje tę moją anemię

)... Nie wiem i nie mam pojęcia, co będzie dalej

Nie mieszczą mi się na stopy już żadne buty, nawet stare rozciągnięte i rozklapciane sandałki muszę nosić porozpinane, z dyndającymi paskami :roll:

, od kilku dni chodzę w jednych i tych samych sinobrązowych rybaczkach, bo przecież te buły trzeba zakrywać przed ludźmi :roll:

... Przypomnę: dostałam pracę w bardzo 'oficjalnym' miejscu, umowę mam na razie tylko na pół roku, wygląd jest tutaj też bardzo ważny... :crying:

To pewnie kara za próżność, za te śliwkowe szpilki na przykład :oops:

Niech to się już skończy, chcę normalnie funkcjonować, nie chcę codziennie spędzać po kilka godzin w szpitalach, klinikach i przychodniach

Ech, nie ma to jak kiedy wielbłąd przeistacza się w mamuta :twisted:

Dzieciaki mają się na szczęście ogólnie raczej dobrze i oby tak pozostało, tylko z Cholerą problem ten sam co zawsze

...

» Czw sie 27, 2009 6:37

Kasieńko, bądź dobrej myśli. Skąd zaś to cholerstwo się wzięło, no? :roll:

Buziaki dla Ciebie i Drani.

» Czw sie 27, 2009 7:56

Zdopingowana Twoim pojawieniem się w moim wąteczku oraz Twoim pw zajrzałam sobie tutaj. i co czytam... nie najlepiej. Cieszę się, że przynajmniej z pracą i psychicznie polepszenie

Fizycznie... trzymam kciuki żbyś trafiła na jakiegoś dobrego lekarza, który postawi trafną diagnozę, wtedy już zawsze łatwiej, wiadomo konkretnie co leczyć.
Zakrzepy ja miałam w maju, ale było to w miarę oczywiste i leki przeciwzakrzepowe ładnie podziałały.

» Czw sie 27, 2009 21:05

Dziś jestem wcześniej, skoro już od jutra odwyk nam robią :roll:

Niestety, nadal wczuwam się w rolę, może niewabem spod nosa wyrosną mi jeszcze mamucie szable :roll:

Dziś rano z wielkim trudem przecisnęłam przez uda dżinsy, które od dawna (odkąd trochę schudłam) były wygodne i dosyć luźne nawet w górnej części. Oczywisty wniosek: puchnę cała :crying:

Nogi straciły kształt nóg, wyglądają jak pękate kłody, uda jak połacie świńskiego sadła, właśnie zauważyłam, że spuchły mi już nawet kolana :roll:

Brzuch jak piłka plażowa, twarz jak u ciężarnej w ostatnich tygodniach (niedosyć, że też spuchła i wygląda jak buła maślana, to jeszcze piecze z niedotlenienia

), tylko ręce wyglądają jeszcze w miarę normalnie - ciekawe, czy do jutra i to nie ulegnie zmianie :twisted:

Czuję się koszmarnie (bardziej z powodu wyglądu, nie z bólu :oops:

niech będzie, że jestem próżna :oops:

...). Czy to się kiedyś skończy, czy będę znów wyglądać jak normalny Wielbłąd, a nie mamut...?

Jutro od samego rana wróżenia ze szklanej kuli ciąg dalszy. Najpierw następne pobranie krwi ( nowe parametry i kontrola, czy w międzyczasie jakieś syfy się nie powykluwały :twisted:

), potem po prośbie do następnej lekarki... No niech mi ktoś wreszcie powie co mi jest, do jasnej pieczarki :twisted:

Wątek znów zrobił się o mnie zamiast o Draniach :oops:

Myślicie, że wyrzucą mnie stąd na Zwierzyniec ogólny

?
Kobieta, która twierdzi, że jest wielbłądem, w chwili obecnej przeżywająca niespodziewane przeistoczenie w mamuta :roll:

... Może w ogóle na jakieś inne forum powinnam się wynieść, jakieś dla certyfikowanych wariatów :roll:

...?

Padalce żyją. Bo co tu więcej można napisać o takich tanich, niewdzięcznych, zapchlonych kreaturach z szemranymi rodowodami :twisted:

Trzymajcie się wszystkie... i udanego odwyku :wink:

» Czw sie 27, 2009 21:10

Jeszcze powiedz, że one mają jakiekolwiek rodowody! :twisted:

» Czw sie 27, 2009 21:17

Ależ oczywiście, do wyboru do koloru: autobusowy (tzn. przepraszam, akt urodzenia jest PIEKIELNY nie autobusowy :twisted:

), z-drzewny, działkowy, szklarniany, schroniskowy x 2, śmietnikowy, budowlany, bazarowy

... A co to, nielepsze od jakichś tam dumnych imion i gwiazdecek

???

» Czw sie 27, 2009 21:20

Wielbłądzio, każda z nas czułaby się koszmarnie puchnąc, zwłaszcza z niewyjaśnionej przyczyny. Bynajmniej nie jest to objaw próżności.

Kciuki za Ciebie trzymam :ok:

Ja tam lubię mieć odwyk od forum. Czuję się naprawdę szczęśliwa jeśli nie muszę czytać o kolejnych nieszczęściach, którym nie mogę nijak zaradzić. Weekendowy odwyk jest naprawdę zdrowy, praktykuję go często.

» Czw sie 27, 2009 21:21

Wielbłądzio pisze:Ależ oczywiście, do wyboru do koloru: autobusowy (tzn. przepraszam, akt urodzenia jest PIEKIELNY nie autobusowy ), z-drzewny, działkowy, szklarniany, schroniskowy x 2, śmietnikowy, budowlany, bazarowy ... A co to, nielepsze od jakichś tam dumnych imion i gwiazdecek ???

A..To takie szemrane to i Kretki mają.. Hy hy..

» Czw sie 27, 2009 21:26

No popatrz. A ja jeszcze z 10-12 lat temu myślałam, że trójkolorowe koty to są jakieś naprawdę rasowe :oops:

Sąsiadka rodziców miała przepiękną półdługowłosą szylkretkę (klasyczną czarno-rudą, tylko ze zdecydowaną większością czerni) i moja mama utrzymywała, że 'szylkret' to jest właśnie nazwa rasy :roll:

...

» Czw sie 27, 2009 21:30

Wielbłądzio pisze:No popatrz. A ja jeszcze z 10-12 lat temu myślałam, że trójkolorowe koty to są jakieś naprawdę rasowe
Sąsiadka rodziców miała przepiękną półdługowłosą szylkretkę (klasyczną czarno-rudą, tylko ze zdecydowaną większością czerni) i moja mama utrzymywała, że 'szylkret' to jest właśnie nazwa rasy ...

Kochana, niekoniecznie kiedyś..A tą aferę znasz z allegro? Tam facet sprzedawał tri-po kilkaset zł. Zwykłe dachówki rzecz jasna, jako rasę szylkretową właśnie. :twisted: