Adoptowałam 2 maluchy... Kolejny tymczas.

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie maja 24, 2009 13:43

A dzisiaj bez zmian specjalnych. Enterek wariuje, a Penelopka śpi sobie głównie, taka spokojna i kochana jest, najbezpieczniej czuje się na kolanach albo przytulona pod kołdrą. Nic dziwnego - Enter ją ciągle zaczepia, gryzie, nie wiem co mu odbiło... Może po prostu chciałby się bawić i nie rozumie, że ona nie jest jeszcze w formie... No albo - i tego bardziej się boję - jakoś skojarzył sobie, że to z powodu Penelopy się go zamyka w kuchni, czy przepędza, gdy ją zaczepia i w związku z tym jest zazdrosny i okazuje to agresją wymierzoną w nią... I się koło zamyka. No zobaczymy co będzie dalej. Z czasem będzie musiała sobie radzić sama, ale póki co staram się ją chronić. Najprościej byłoby je na razie odizolować, no ale wtedy sie nie rozdwoję i muszę wybierać kotka, z którym aktualnie jestem. Enter zamknięty drze się w niebogłosy, a ponadto opracował skubany otwieranie sobie drzwi poprzez skoki na klamkę... Ehhh... No ale ogólnie źle nie jest, myślę że już najgorsze za nami. Dzięki za wsparcie!

serotoninka

 
Posty: 1366
Od: Śro sie 27, 2008 21:00
Lokalizacja: Warszawa - Śródmieście

Post » Nie maja 24, 2009 15:04

Motodrama pisze:Super wątek...


Hehe jak to pojawienie się wątku erotycznego podnosi zawsze atrakcyjność opowieści ;)

serotoninka

 
Posty: 1366
Od: Śro sie 27, 2008 21:00
Lokalizacja: Warszawa - Śródmieście

Post » Nie maja 24, 2009 18:48

Taaa... Po sterylce Penelopy, zapytano mnie, czy poradzimy sobie sami z zastrzykiem - ja ( licząc na siebie, a w ewentualności na bratową-tegoroczną absolwentkę medycyny) powiedziałam, że na pewno i schowałam strzykawkę z dawką antybiotyku do torby. Dzisiaj antybiotyk miał zostać zaaplikowany. No i pewnie byłoby wszystko ok, gdyby TŻ ochoczo nie zabrał się do pomocy. Powiedział zdecydowanie, że ja mam głaskać Penelopkę i trzymać ją, a on zrobi zastrzyk: "spoko, dam radę, nie martw się". Po trzech przymiarkach w końcu wkłuł się, niby nacisnął tłoczek, wyjął igłę i mówi, że już. Ja na to, że niemożliwe, coś za szybko i że moim zdaniem w strzykawce wciąż coś jest. Na to TŻ: nie, nie ma, zobacz. I mocno wcisnął tłoczek. Wówczas cały antybiotyk pięknym lobem przeleciał przez cały pokój i z radością wylądował na szafie. A TŻ: " Ooo, to ja nie wiedziałem, że to trzeba tak mocno". Ehhhh... No i jak tu dać jakieś odpowiedzialne zadanie facetowi? Na swoje usprawiedliwienie ma tylko to, że ciecz w strzykawce jak i sama strzykawka były białe, antybiotyku ilość niewielka, rzeczywiście mało co było widać, no ale litości! Oczywiście od razu wsiedliśmy w samochód i po chwili konieczny zastrzyk wykonały profesjonalne ręce weta... A mój TŻ ma teraz ksywę "doktor łapa" nawiązującą do weterynarzy z programu o zwierzakach na TVN Warszawa ;)

serotoninka

 
Posty: 1366
Od: Śro sie 27, 2008 21:00
Lokalizacja: Warszawa - Śródmieście

Post » Nie maja 24, 2009 20:22

serotoninka pisze:
Motodrama pisze:Super wątek...


Hehe jak to pojawienie się wątku erotycznego podnosi zawsze atrakcyjność opowieści ;)
:lol: - jeszcze nie doczytałam do tzw momentów, ale tytuł jest intrygujący - to jakaś wiatropylność, czy jak? Nie będę sobie odbierać przyjemności - na razie Enterek wpadł do wanny...

Motodrama

 
Posty: 3054
Od: Sob wrz 29, 2007 13:21

Post » Pon maja 25, 2009 1:30

serotoninka pisze:Penelopa była w ciąży!


Strasznie przepraszam, że nie było mnie z Wami podczas tych dramatycznych wydarzeń! :lol:

Ale z drugiej strony powstał dystans, dzięki któremu mogłam się właśnie posikać ze śmiechu :smiech3: :smiech3: :smiech3:
Najbardziej w tym konkretnym poście uderzyło mnie to, że mając dorastające kociaki różnej płci,
ani przez moment nie podejrzewałaś, że one po kątach mogę się zabawiać.

No bo faktem też jest, że Enterek wygląda jak wcielenie niewinności
a w żadnym wypadku nie wygląda na sprawcę wielu ciąż.
CO??? JA????

Obrazek

A tak przy okazji, jest przepiękny i przesłodki.

No i jest teraz zdezorientowany. Raz zamykają tu, potem gdzie indziej,
nie pozwalają zbliżyć się do kumpelki. Nie może się biedak połapać.
Pewnie czuje się zagrożony, odrzucony,
Dlatego tak się zachowuje.
Serotoninko, poświęć mu, proszę, teraz sporo uwagi i dopieszczaj.
To ważne, aby niezadowolenia i dyskomfortu nie zaczął okazywać jeszcze inaczej.
Obrazek Obrazek

:201461 :cat3: . . . . . NASZ KOCI BLOX http://kocidomtymczasowy.blox.pl/html

:catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk:

delfinka

 
Posty: 9012
Od: Wto gru 05, 2006 0:13
Lokalizacja: obecnie miedzy Łodzią a Warszawą

Post » Pon maja 25, 2009 10:34

dellfin612 pisze:

Strasznie przepraszam, że nie było mnie z Wami podczas tych dramatycznych wydarzeń! :lol:

A wybaczmy! Daliśmy radę, a Tobie należał się odpoczynek!

dellfin612 pisze:

Najbardziej w tym konkretnym poście uderzyło mnie to, że mając dorastające kociaki różnej płci,
ani przez moment nie podejrzewałaś, że one po kątach mogę się zabawiać.


No bo wiesz, ja bym sobie głowę dała uciąć, że aby kotki się zabawiały potrzebna jest rujka! A że rujki nie uświadczyłam to i nie podejrzewałam... Przy jedynej rujce, którą odnotowałam nie spuszczałam kotków z oka. No i ta ciążato nie była z tamtego czasu... Ehhh... No ale na szczęście już więcej niechcianych ciąż nie będzie ;) (no chyba że u mnie :lol: :lol: )

Entr jest teraz zdezorientowany. Raz zamykają tu, potem gdzie indziej,
nie pozwalają zbliżyć się do kumpelki. Nie może się biedak połapać.
Pewnie czuje się zagrożony, odrzucony,
Dlatego tak się zachowuje.
Serotoninko, poświęć mu, proszę, teraz sporo uwagi i dopieszczaj.
To ważne, aby niezadowolenia i dyskomfortu nie zaczął okazywać jeszcze inaczej.


Staram się go dopieszczać. Naprawdę. Staram się też już nie izolować kociaków od siebie, nawet jak Enter Penelopę zaczepia łapą, czy jak podgryza ją w szyję czy coś... No ale jak ona już kładzie się na plecach z łapkami do góry w geście poddania, a on próbuje jej skakać po dopiero co zszytym brzuchu to muszę reagować :( Ale próbuję się nie złościć na niego tylko zająć go czymś innym. Teraz ma mnóstwo zajęcia bo poluje przez szybę na pyłki topoli fruwające po balkonie ;)

serotoninka

 
Posty: 1366
Od: Śro sie 27, 2008 21:00
Lokalizacja: Warszawa - Śródmieście

Post » Pon maja 25, 2009 13:32

O, proszę, człowiek się całe życie uczy: pyłki topoli na wyciszenie hormonów! świetne! tak trzymać :ok: :smiech3:
Kocham Twoje koty :love:
Obrazek Obrazek

:201461 :cat3: . . . . . NASZ KOCI BLOX http://kocidomtymczasowy.blox.pl/html

:catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk:

delfinka

 
Posty: 9012
Od: Wto gru 05, 2006 0:13
Lokalizacja: obecnie miedzy Łodzią a Warszawą

Post » Pon maja 25, 2009 14:42

Prezencik dla tych co śledzą losy moich kociastych:

Kilka zdjęć:

1. Enterek z jeżem ;) 2. Penelopka na drapaczku 3. spólne polowanie na pyłki ;-)

Obrazek Obrazek Obrazek


A na deser wyciszanie hormonów u Entra ;)

film!

Miłego oglądania !

serotoninka

 
Posty: 1366
Od: Śro sie 27, 2008 21:00
Lokalizacja: Warszawa - Śródmieście

Post » Pon maja 25, 2009 22:30

TU SĄ FILMY


No to jeszcze dwa filmiki. Myślę, że najlepiej pokazują one charakterki moich kotków, bo przedstawiają ich ulubione zajęcia. No nie rozpisuję się już więcej - oglądajcie!

Enterek - wariat kochany
Penelopka - najspokojniejszy kot świata
Ostatnio edytowano Wto maja 26, 2009 10:23 przez serotoninka, łącznie edytowano 2 razy

serotoninka

 
Posty: 1366
Od: Śro sie 27, 2008 21:00
Lokalizacja: Warszawa - Śródmieście

Post » Pon maja 25, 2009 23:26

Super filmy :D
Tylko żeby Enterek w ramach wyciszania Ci tej firany nie porwał :lol:
Muszę przyznać, że Wasz kocio-pies to przystojniacha i ma świetną sylwetkę.
A Penelopka to taka Kocia Księżniczka.
Cudowne są. :1luvu:

Plusia

 
Posty: 844
Od: Pt kwi 10, 2009 15:22
Lokalizacja: Gdynia

Post » Wto maja 26, 2009 0:36

No dobra, a teraz ja.

Też mi przyszło do głowy, że polowanie na pyłki to tylko pretekst :lol:
Bardziej pod ręką była firanka.
Na jeża natomiast to całkiem się nabrałam, jak dziecko.
Enterek wspaniale aportuje, rozumiem, że jest w tym niezmordowany? :lol:
I w każdej innej zabawie też?
Ten chłopak ma niesamowity temperament, teraz nie dziwię się, że był sprawcą ciąż.


A Penelopka? :roll: Zupełnie inaczej wyobrażałam sobie jej wielokrotnie wspominany spokój.
I to co zobaczyłam naprawdę przeszło moje oczekiwania.
Toż to wzór spokoju, cierpliwości i łagodności.
Teraz rozumiem Twoje dla niej uwielbienie :love:


Pamiętasz jak kiedyś pisałaś, że masz koty z dwóch różnych krańców.
Dopiero te filmy w pełni mi uświadomiły o co Ci chodziło :ryk:
Obrazek Obrazek

:201461 :cat3: . . . . . NASZ KOCI BLOX http://kocidomtymczasowy.blox.pl/html

:catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk:

delfinka

 
Posty: 9012
Od: Wto gru 05, 2006 0:13
Lokalizacja: obecnie miedzy Łodzią a Warszawą

Post » Wto maja 26, 2009 10:31

Plusiu! Dziękuję za docenienie piękna moich kotów ;) Jedna koleżanka ich nie widziałą tylko słuchała moich zachwytów nad nimi i jak przyszła w końcu to mocno rozczarowana rzekła: "Phi, toż to zwykły buras i zwykły czarny kot" No myślałam że ją strzelę! Enter ?? Zwykły kot ? 8O 8O

A co do firanki to on ma to do siebie, że mu się po paru dniach szaleństwa wszystko nudzi, wtedy szuka innej rozrywki. Firanka się przejadła jakoś w marcu ;) Oczywiście jest pozszywana teraz, w dwóch miejscach - no ale że ma dużo fałd to nie bardzo to widać, ma łobuz szczęście ;) A teraz poluje na pyłki! I na muchę! I zwykle łapie je stojąc między firanką a oknem ;)

Co do aportów to jest niezmordowany. Jeszcze nigdy nie było tak, żeby jemu się znudziło wcześniej niż mi. A jaki oburzony jest jak mu wpadnie to co przynosi głęboko pod fotel, a mi sie nie chce wstać żeby mu wyjąć - normalnie obraza śmiertelna ;)

Jak Ty sie Delfin mogłaś na jeża nabrać? Myślałaś że ja moje futerka narażam na spotkanie z prawdziwą kolczastą bestią? ;)

A co do Penelopki, mojej księżniczki kochanej. Czuje się już lepiej. Dalej większość czasu przesypia na kolanach, ale też wykazuje w tym więcej aktywności - ociera się łebkiem, turla z boku na bok. No i musi czuć więcej siły bo podchodzi sama z siebie do Entera ;)

serotoninka

 
Posty: 1366
Od: Śro sie 27, 2008 21:00
Lokalizacja: Warszawa - Śródmieście

Post » Wto maja 26, 2009 10:34

serotoninka pisze: Jedna koleżanka ich nie widziałą tylko słuchała moich zachwytów nad nimi i jak przyszła w końcu to mocno rozczarowana rzekła: "Phi, toż to zwykły buras i zwykły czarny kot" No myślałam że ją strzelę! Enter ?? Zwykły kot ? 8O 8O


:lol: :lol: :lol:
Dorota, Mru(czek), Chipolit, Norka, O'Gon (Burak); Balbina, Tygrysiunia, Bolek i Coco za TM

Dorota

 
Posty: 67147
Od: Pon maja 20, 2002 13:49
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Wto maja 26, 2009 17:56

Dorota pisze:
serotoninka pisze: Jedna koleżanka ich nie widziałą tylko słuchała moich zachwytów nad nimi i jak przyszła w końcu to mocno rozczarowana rzekła: "Phi, toż to zwykły buras i zwykły czarny kot" No myślałam że ją strzelę! Enter ?? Zwykły kot ? 8O 8O


:lol: :lol: :lol:


Niektórzy to się w ogóle na zwierzętach nie znają 8)

Jedna z moich koleżanek powiedziałaby, że patrzą oczami a nie sercem.
Ot, i cala prawda.
Obrazek Obrazek

:201461 :cat3: . . . . . NASZ KOCI BLOX http://kocidomtymczasowy.blox.pl/html

:catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk:

delfinka

 
Posty: 9012
Od: Wto gru 05, 2006 0:13
Lokalizacja: obecnie miedzy Łodzią a Warszawą

Post » Wto maja 26, 2009 18:46

serotoninka pisze: Jedna koleżanka ich nie widziałą tylko słuchała moich zachwytów nad nimi i jak przyszła w końcu to mocno rozczarowana rzekła: "Phi, toż to zwykły buras i zwykły czarny kot" No myślałam że ją strzelę! Enter ?? Zwykły kot ? 8O 8O

Nie, no wiadomo, nasze "dzieci" są przecież najpiękniejsze, tylko inni są po prostu ślepi. :wink: :lol:

Plusia

 
Posty: 844
Od: Pt kwi 10, 2009 15:22
Lokalizacja: Gdynia

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: pvpm i 103 gości