nie wiem, czy dobrze pamiętam, że fosforany to to samo co struwity

? jestem poza domem i nie mogę sprawdzić, ale to chyba to samo... w każdym razie kot, który ma struwity, potrafi załatwiać się poza kuwetą i to by się zgadzało. u mnie miała je Bimbusia
(która zresztą nigdy nie zrobiła nic poza kuwetą, mimo że ma poważne problemy z pęcherzem i na pewno ją boli - kochane stworzenie), jadła karmę urinary przez ok. pół roku i zniknęły. teraz na próbę przestawiłam ją na normalne jedzenie (nie mogła już na urinary patrzeć), i za jakiś czas znów zrobię jej mocz, bo niestety u kotów ze skłonnościami do struwitów może się to powtarzać

niektórzy lekarze doradzają dietę weterynaryjną do końca życia ... na pocieszenie dodam, że i urinary i s/d (odpowiednik hillsa - urinary to karma lecznicza RC) występują w wersji saszetkowo-puszkowej (inna sprawa,że s/d na wygląd i zapach sfatygowanej ścierki do podłogi

ale Lilek, drugi mój struwitowiec, jadł i nie narzekał)
piekielna Beksiunia, nie mogę uwierzyć, że czytam o tym samym koteczku, którego Ci oddałam

u mnie NAPRAWDĘ była spokojna, bardzo spokojna, ale jak się okazuje, jedyną tego przyczyną był strach przed resztą hołoty - a teraz czuje się panią na włościach

trudno, nie wiedziałam, co oddaję, jak Cię kiedyś wreszcie szlag trafi z tym 'spokojnym,grzecznym kotem', to pakuj w transporter i przywoź, przyjmę towar słusznie zareklamowany

tylko może najpierw ją o tym uczciwie uprzedź, wtedy na pewno chociaż na jakiś czas się uspokoi
a wiesz, że z identycznym pomponem kilka dni temu miałam w domu dokładnie to samo

? pompon był prezentem od mojej mamy dla Liszka

, ale z miejsca został zaatakowany przez ogół Drani, na czele z Norcią i Ropulkiem. najpierw doszczętnie go obśliniły i wyrwały nieco piór, a kiedy wreszcie trafił w łapy prawowitego posiadacza, wyżej wymieniony w ciągu kilkunastu sekund go rozszarpał

w środku był rzeczywiście różowy papier, ale nie tylko... było jeszcze coś, co na pierwszy rzut oka, w postaci obślinionej, sprawiało wrażenie błota/piachu, a po przypadkowym powąchaniu okazało się kocimiętką

no i wiemy już, dlaczego kotki tak lubią pompony
Beksiuniu, pompona na razie nie będzie, bo pewnie zrobiłaś z niego na podłodze taki sam syf, jak Dranie u mnie
mam za to dla Ciebie dorodnego, brązowoczarnego myszona, czeka w szufladzie ukryty przed zębiskami LilianaLi i spółka dostały podobnego rudego, ale wiadomo,że by Dranie rozniosły i drugiego
i proszę Cię, mój najspokojniejszy na świecie, zastraszony, skulony koteczku: nie roznoś ludziom chałupy i nerwów w perzynę... bo co będzie, jak się wkurzą i odstawią Cię tym razem dla odmiany pod tarchomiński śmietnik
???