Piękna "MCO", BALBINA już w NOWYM DOMKU!

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw gru 07, 2006 21:50

Fraszka pisze:Obrazek



No rzeczywiście, strrrrasznie dzika kotka.. :twisted:

Maria, bardzo się cieszę.. :dance:

A z drugiej strony, zastanawiam się jak to jest - w lecznicy przez dwa tygodnie była agresywna, a u Ciebie po czterech dniach takie postępy..
Coraz bardziej mnie to wszystko zastanawia.. :?
Ja bym zadała jedno pytanie poprzednim opiekunom.. :?
Opowieści o moich kociastych..
viewtopic.php?p=3620054#3620054

aamms

Avatar użytkownika
 
Posty: 28912
Od: Czw lut 17, 2005 15:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Czw gru 07, 2006 21:56

Byli właściciele na pewno bez winy nie są - kot zazwyczaj nie dostaje ataków szału bez przyczyny. Stawiałbym na "pana" - to na jego widok kotka dostała szału przy zabieraniu z obserwacji. Ale, jak mówi Fraszka, to już nieważne. Teraz kotka jest w dobrych rękach i błyskawicznie dochodzi do siebie :)
Obrazek

Gem

 
Posty: 3444
Od: Czw paź 12, 2006 16:37
Lokalizacja: Kielce

Post » Czw gru 07, 2006 22:30

MariaD pisze: Mąz mnie uraczył na dzien dobry, niemal w progu wiadomością dnia - jest kupa! :)

W jego ustach brzmiało to jakby wygrał milion w totka, zważywszy, że do pracy słał mi sms-y bym poprosiła Lesiaka o coś na przeczyszczenie.

:ryk: :ryk: :ryk:
Ale oczywiście to bardzo dobra wiadomość :D

Te hipotezy dra Lesiaka z kolei trochę martwią, ale w tej chwili najważniejsze, żeby robić to, co się da i żeby Balbisia wracała do równowagi psychicznej. Zdjęcia świadczą o tym, że ona powoli do tej równowagi wraca. Tylko żal, że cierpi, że coś ją boli a nie można jej w tej chwili pomóc :?

Fraszka pisze:Te zdjęcia, to miód na serce... :love: no i świadczą niestety przeciwko włascicielom Balbisi :evil: juz nie chcę sie domyślać co jej zrobili -

Kurczę, wiem, różne rzeczy chodzą człowiekowi po głowie :? I próbuję ciągle jakoś wytłumaczyć sobie postępowanie tych ludzi, którzy może po prostu nie podołali, nie umieli zareagować w odpowiedni sposób. Skoro ta babka choruje, to sytuacja w domu pewnie była napięta, może ktoś zareagował zbyt ostro, a potem to już się potoczyło :( A oni się przerazili i nie chcą się do tego przyznać :?
To nie jest tak, że ich bronię; po prostu nie mogę sobie wyobrazić pewnych sytuacji (choc nie mam pięciu lat i wiem, do czego zdolni są ludzie). Szkoda, że nie powiedzieli wszystkiego, to by przecież ułatwiło sprawę w jakis sposób, mniej by było błądzenia po omacku. Ech... :?
smil
[Obrazek

smil

Avatar użytkownika
 
Posty: 8138
Od: Czw lip 14, 2005 20:48
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw gru 07, 2006 23:25

Powiem jeszcze - pogłaskałam ja po łebku, podrapałam za uszkiem i pod bródką. :)

Nawet się nadstawia. :D
Obrazek

MariaD

Avatar użytkownika
 
Posty: 39298
Od: Pt mar 19, 2004 18:31
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Czw gru 07, 2006 23:29

MariaD pisze:Powiem jeszcze - pogłaskałam ja po łebku, podrapałam za uszkiem i pod bródką. :)

Nawet się nadstawia. :D


:1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu:
Opowieści o moich kociastych..
viewtopic.php?p=3620054#3620054

aamms

Avatar użytkownika
 
Posty: 28912
Od: Czw lut 17, 2005 15:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Czw gru 07, 2006 23:34

Maria :king:

Nie pamiętam kto, nie pamiętam w jakim watku ... z góry autorkę, bo to chyba była kobieta, przepraszam za wolny cytat.... no więc ten ktoś użył sformułowania : "pachniała szczęśliwymi kotami...."

Maria, ja myslę, że Ty też pachniesz szczęśliwymi kotami, ona musi czuć, że nie grozi jej przywda. Przecież One są mądrzejsze od nas 8)

Nie wątpię, że w domu coś bardzo przykrego musiało ją spotkac, teraz tylko należy trzymać kciuki za szybką resocjalizacje, by Balbi dała się dokładnie zbadać. Wierze, że jeszcze kiedyś - i niewykluczone ze szybciej niż się wszyscy spodziewamy - będziesz się zastanawiać, jak to mogłaś kiedyś bać się ją obmacać :)

Swoją droga, ta Maria to kontrastowa jest - albo z kompletnie niewzruszonego kota (patrz:Feluś u aamms) robi wściekłego szpica, albo z totalnie dzikiej kotki przymilasa... Maria, rozumiem, że równowaga musi być zachowana ? ;)

Ais

Avatar użytkownika
 
Posty: 2775
Od: Nie sty 08, 2006 10:45
Lokalizacja: Warszawa-Tarchomin

Post » Czw gru 07, 2006 23:43

Ais pisze:Swoją droga, ta Maria to kontrastowa jest - albo z kompletnie niewzruszonego kota (patrz:Feluś u aamms) robi wściekłego szpica, albo z totalnie dzikiej kotki przymilasa... Maria, rozumiem, że równowaga musi być zachowana ? ;)


Każdemu według potrzeb.. :twisted: Wreszcie zobaczyłam, że mój senior ma resztki temperamentu.. :lol:

I już się zaczynam szykować na mizianie Balbisi.. mam nadzieję, że niedługo.. :D
Opowieści o moich kociastych..
viewtopic.php?p=3620054#3620054

aamms

Avatar użytkownika
 
Posty: 28912
Od: Czw lut 17, 2005 15:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Czw gru 07, 2006 23:46

Ais pisze:Swoją droga, ta Maria to kontrastowa jest - albo z kompletnie niewzruszonego kota (patrz:Feluś u aamms) robi wściekłego szpica, albo z totalnie dzikiej kotki przymilasa... Maria, rozumiem, że równowaga musi być zachowana ? ;)

Ais... :ryk: :ryk: :ryk: coś w tym musi być ...

Specjalnie nie zamykam drzwi, głaszczę Sońkę tak by Balbi widziała, a ruda paśkuda robi rozkoszny grzbiecik. I koteczka to widzi, koty przekazują sobie informacje wizualne - "mnie jest dobrze to i tobie będzie".

Co do hrabini Bajry to nie raczy zaszczycić gościa sowja obecnością. Staje w progu, robi "hyyyy" i wycofuje się dostojnie.
Obrazek

MariaD

Avatar użytkownika
 
Posty: 39298
Od: Pt mar 19, 2004 18:31
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Pt gru 08, 2006 0:08

MariaD pisze:
Ais pisze:Swoją droga, ta Maria to kontrastowa jest - albo z kompletnie niewzruszonego kota (patrz:Feluś u aamms) robi wściekłego szpica, albo z totalnie dzikiej kotki przymilasa... Maria, rozumiem, że równowaga musi być zachowana ? ;)

Ais... :ryk: :ryk: :ryk: coś w tym musi być ...

Specjalnie nie zamykam drzwi, głaszczę Sońkę tak by Balbi widziała, a ruda paśkuda robi rozkoszny grzbiecik. I koteczka to widzi, koty przekazują sobie informacje wizualne - "mnie jest dobrze to i tobie będzie".

Noo, przy wsparciu felinoterapią to nie dziwota, że takie postępy :wink: :D
smil
[Obrazek

smil

Avatar użytkownika
 
Posty: 8138
Od: Czw lip 14, 2005 20:48
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt gru 08, 2006 1:12

Mario ! jesteś naprawdę wspaniała!!!
Kotka czuje twoją dobroć i pomoc i na pewno stanie się spokojniutka. Naprawdę wygląda to na przykre przeżycia z domu, tak reagują bite i przeganiane koty.
Ale jednocześnie chyba się jeszcze coś na to nałożyło, więc nie ustawaj w szukaniu przyczyn tego że nie pozwalała się dotykać bo napewno bardzo ją coś boli w środku.
Mój najstarszy kot, który jest uosobieniem spokoju i przymilności(wychowany głównie na rękach i kolanach, straszny pieszczoch) gdy miał problemy z nerkami bardzo protestował gdy mu dotykałam brzuch i tył grzbietu, złościł się, wściekle miauczał i łapał mnie za ręce zębami.
Powodzenia i wytrwałości Ci życzę w walce o tę kociczkę.

Sycul

 
Posty: 254
Od: Śro gru 06, 2006 3:57
Lokalizacja: Zielona Góra

Post » Pt gru 08, 2006 1:31

Niesamowite postępy, a Maria cała i zdrowa :D
(wyświetla mi się tylko jedno zdjęcie, i to zacytowane przez Fraszkę, reszta nie :()
Obrazek Polska - katolska oraz kibolska

Kicorek

Avatar użytkownika
 
Posty: 30736
Od: Pon sie 30, 2004 9:47
Lokalizacja: Warszawa Żoliborz/Bielany

Post » Pt gru 08, 2006 7:22

A ja pokazywałam zdjęcia Balbi w domu. Wszyscy pytali gdzie była Denisa i kto jest na zdjęciach :roll: Ona jest identyczna.... W zasadzie (mimo, że Denis- moja pierworodna to moje największe oczko w głowie i znam każdy Jej włosek) też sprawdzałam czy wątek przypadkiem nie stary (Denis 2 lata temu wymknęła się przez drzwi)..... Nawet temperament podobny.... Wyniki mnie nie przerażają. Trzustkę leczyła Iwcia- Malwinka miała amylazę na poziomie 1300.... Teraz już jest ok.


Mario- dziękuję Ci. Tak po prostu. Dziękuję Ci, że dałaś Jej szanse. Dziękuję za miłość, którą Ją obdarzasz. Jakoś przez to "sobowtórstwo" jest mi strasznie bliska.....
Do zobaczenia Yennefer- czekaj na mnie w bytowniku przy ognisku.
10.02.2013 mój świat się zawalił.

Kto Ci tam Krokerku brzuch miętosi? Komu ćwierkasz? Do kogo się przytulasz w nocy? W czyich ramionach czujesz się bezpieczny?
09.11.2015r. odszedł Kroker

Slonko_Łódź

 
Posty: 5664
Od: Pt cze 10, 2005 7:36
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt gru 08, 2006 7:54

MariaD pisze:Powiem jeszcze - pogłaskałam ja po łebku, podrapałam za uszkiem i pod bródką. :)

Nawet się nadstawia. :D

:D :D :D :D :D

Wawe

 
Posty: 9494
Od: Pt wrz 24, 2004 21:14
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Pt gru 08, 2006 8:57

Z hemoglobina to jest tak, że wynik jest podwyższony gdy kot jest odwodniony. Mój Kuba ma zawsze pomiedzy 10,10 a 10,90. Głodzę go ęprzed pobraniem krwi a on w ogóle nie pije! Z wyjątkiem uapałów nie bierze płynów do pysia - cała jego woda to zawartość mokrej karmy (on nie je suchego). Masz rację, że kroplówki sa bez sensu - stres związany z "zabiegiem" zniweczy całkowicie dobrodziejstwo podania płynu. Spróbuj może ona piłaby mleko? Np zsiadłe albo kefir. I dawaj jej mokre jedzenie, jak najmniej suchego. A może ona ma struwity? To mogłoby wyjaśniać rzadkie siusianie. Zdjęcia są super :wink:
Obrazek

Amica

Avatar użytkownika
 
Posty: 10099
Od: Śro lut 11, 2004 9:11
Lokalizacja: Konstancin

Post » Pt gru 08, 2006 10:42 agresywny kot...

Ech, ludzie... agresywny kot... Agresywny kot nie je z ręki świeżo poznanej osobie. W odróżnieniu od ludzi zwierzaki nigdy nie są agresywne bez przyczyny. I zazwyczaj jest nią strach. Ja myślę, że to było tak: Pani upadła obok kotki, a ta - wystraszona - chwyciła ją zębami (za łydkę np.) lub wbiła pazury. Na zasadzie odruchu. Mój Tymon był bardzo wrażliwy na hałas i kiedy trzymałam go na rękach a coś łupnęło w pobliżu - najpierw wbijał we mnie wszystkie pazury, a potem uciekał. Miałam go za to karać? :evil: A Balbi zapewne "oberwała" od Pana. :twisted: Piszę o tym mimo apeli o nieroztrząsanie sytuacji, bo pozostaje ważne pytanie, czy kicia ucierpiała tylko psychicznie, czy ma jakieś obrażenia wewnętrzne. Może USG by coś powiedziało? A może to jednak nerki? Leona tak bolały, że mnie ugryzł przy obmacywaniu przez weta.
Mario, jesteś wielka :king: oswoisz ją bez problemu :D tylko żeby zdrowa była :ok:

Gretta

Avatar użytkownika
 
Posty: 35235
Od: Wto lip 18, 2006 12:53
Lokalizacja: "wesołe miasteczko" (Trybunalskie)

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], Lifter, muza_51 i 162 gości