Dwie Dziewczyny, Pan Pers...Jamniś i jego Kumpel cz.4

Zuzo tęsknimy :1luvu:

No

Zuziu co z tobą?

Tęsknimy za tobą i twoimi futerkami. :wink:

Z tej tęsknoty aż się rozchorowałam.

Zuziu - naprawdę zaczynam się martwić bo od tygodnia brak wieści od ciebie.

Wyjechaliście czy coś się stało

kurcze no, gdzie jesteś, Zuzanno droga :?:

Witajcie Dziewczyny :1luvu:

Przykro mi, że przysporzyłam Wam zmartwień swoją "ucieczką" z wątasa, więc za te zmartwienia mocno, mocno przepraszam

I cieszę się, że o mnie nie zapomniałyście :dance:

Ewa L. pisze:Zuziu co z tobą?
Tęsknimy za tobą i twoimi futerkami.
Z tej tęsknoty aż się rozchorowałam.

Ewuś, mam nadzieję, że szybciutko wyzdrowiejesz, kiedy zobaczysz mój wpis :ok:

Nie gniewajcie się już na mnie :wink:

, siedziałam cicho, bo...sprawy, którymi zaczęłam żyć, nie dały mi możliwości zaglądania na miau i relaksowania się na Waszych wąteczkach:)
Ale, już jestem....wróciłam na łono miau :ok:

U mnie sprawy się już poukładały po mojej myśli

I ogromnie się cieszę, że nie dotyczyły mnie osobiście ani moich najbliższych...ale dalsza rodzina męża, to też rodzina :mrgreen:

A ja i mąż należymy do ludzi, którzy w razie awarii, zaraz są gotowi do pomocy....choć mówią, że "...nadgorliwość jest gorsza od faszyzmu"...to jeszcze nigdy nie znależliśmy się w sytuacji, gdzie pomagając innym mielibyśmy tego żałować...

A u mnie wszystko w "normie" :mrgreen:

moje zwierzorki jak zwykle, łobuzują, śpią, polują i jedzą:)

Lalunia przestała "pacać" Rambusia.

Kropeczka zajęła miejsce Lunce w moim łóżku, teraz to ona się rozpycha łapkami i mruczy

Nie wiem, kiedy jej się znudzi spanie ze mną, ale póki co, niech się dziewczyna wysypia do woli :mrgreen:

nie wiadomo kiedy Lunka ją przegodni :ryk:

Cudaczek "pracuje" za wszystkie koty...
Codziennie mam przynosi prezenty:) myszy polne, wróble albo krety.
Już od tych prezentów robi mi się słabo :crying:

Tak jest dzień w dzień...ten kociak nie usiedzi minuty na miejscu...on jest w ciągłym ruchu...takiego kota nigdy nie miałam:)
.
Buraś się wyprowadził...
Znowu zaatakował jamnisia, tylko, że Żuczek jest coraz bardziej kumaty...zapamiętał bandziora, zaczął regularnie zaglądać pod altanę, i pewnego dnia pomógł mu w wyprowadzce :wink:

Jamniś jest coraz grzeczniejszy, jeszcze nie popruł kanapki:)
Codziennie rano budzimy się w trójkę :mrgreen:

chociaż wieczorkiem piesio zasypia grzecznie u siebie:)
Nauczył się również ładnie uśmiechać:)

Tylko z Kacperkiem jest coraz smutniej...
Kocio znowu zgubił kolejne dwa ząbki :cry:

Schudł i coraz więcej przesypia, chociaż ma też chwile większej aktywności, szczególnie gdy usłyszy otwieranie szafki z żarełkiem....wtedy jest pierwszy :mrgreen:

to jednak kocio jest coraz słabszy...
Byliśmy u weta...wyniki w normie, jak na kota wiekowego...
Starość...chyba Kacperek ma więcej lat niż przypuszczaliśmy...

6.15 rano, Kacperek wita pierwsze promyki słoneczka, lubi spać w tym miejscu:)

W trakcie przeciągania się, zawsze opiera łapki na ścianie i pięknie pomrukuje:)

Wyspany, wyczesany, umyty i po śniadanku:)

Okupacja naszych leżaków:)

Banda łobuzów skryła się przed upałem:)

Chwilka, kiedy mniejszy łobuz przysiadł na moment w oczekiwaniu na papu:)

I po jedzonku:)

Kropka "podziwia" wróbla skaczącego po podłodze którego przyniósł Rambuś, a małż go ratował:)

I Lunka też "podziwia" :ryk:

A Żuczuś grzecznie czekał na zakończenie akcji ratunkowej biednego ptaszka:)

Żuczuś ze swoim ulubionym przysmaczkiem

I z piłeczką:)

A na koniec...UŚMIECH
Co prawda, jeszcze nie wyszedł najlepiej, ale prawie się udało zrobić fotkę:)
Córka chciała, odwrócić pycholka z uśmiechem w stronę aparatu, ale piesio się dzielnie zapierał :ryk:

Ale obiecujemy, nowe fotki z uśmiechem na żuczkowej twarzy będą, zrobimy napewno :ok:

A teraz życzymy dobrej nocki i miłego poranka :ok:

Witajcie

Miłego dnia życzę :1luvu:

Uśmiech Żuczusia ,bezcenny :1luvu:

Witaj, Zuzko :1luvu:

Cieszę się, że sprawy się poukładały i że znowu będziesz miała czas na "miau" :ok:

Wspaniałe wiadomości .... Rambuś już nie jest przeganiany, za to intruz zrozumiał, że tu go nie chcą :roll:

Żuczek rośnie na prawdziwego psa obronnego, już to buras zrozumiał :ryk:

Zuzko, taka już natura Rambusia ... to "łowny kot jest" i basta, będzie znosił Wam "smakołyki" .... kocie smakołyki,
bo Was kocha :ryk:

hura hura hura som nareszcie...Cudaczkowie :dance:

Witaj Zuziu!
Miło że się odezwałaś bo naprawdę zaczynałam się niepokoić. Ale cieszę się że jest wszystko ok. Futereczka jak zwykle cudne zwłaszcza duże patrzałki Lunki.
Miłego dnia życzę. :ok: