bananowy_kot pisze:I co tam z domkiem dla Stefanka słychać?
Na razie nikt się z nami nie skontaktował

Stefciu był dzisiaj w lecznicy na szczepieniu i chipowaniu.
To jest baaaardzo grzeczny kotek, nawet nie pisnął. Pochodził sobie po lecznicy, może nie całkiem pewnie, ale też nie brzuszkiem przy ziemi, nawet były chwile, że ogon zaczynał wędrować do góry.
Zobaczcie na zdjęciu jaki on jest duży w porównaniu do najmniejszego typowego transportera:

A tu już portrecik z hoteliku po powrocie:

Pokazałam mu z bliska takie jedno małe kotopodobne, popatrzył na mnie jakbym go osobiście na tę klatkę schodową wywaliła

