Moje kociska.. Dziwny guz u Mrówki.. :( s. 100

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw mar 03, 2005 13:30

Agata_j pisze:Coś Aniu powoli piszesz, wszyscy czekają na kolejne odcinki z niecierpliwością!

To taka cokilkugodzinna powieść w odcinkach. Kazdy czeka z niecierpliwością na następny :lol:
Obrazek

kordonia

 
Posty: 8759
Od: Czw sty 30, 2003 13:59
Lokalizacja: Elbląg

Post » Czw mar 03, 2005 13:33

W maju 2003 trzeciego roku, po kilku kolejnych próbach odpowiedzi na ogłoszenia, znalazłam takie: dziesięcioletni rudy kocurek perski do oddania, po śmierci opiekunki.. Jasne było, że tam zadzwonię..

Jak weszłam do mieszkania, gdzie przebywał rudzielec, to na początku zobaczyłam trójkę ciekawskich, kolorowych rezydentów, a następnie, na największym fotelu, w reprezentacyjnym salonie, w okrągłym koszyczku - kupę rudego futra, odwróconego do ściany i obrażonego na cały świat. :( :( Od tymczasowych opiekunów dowiedziałam się, że jest to jego drugi tymczasowy postój, ponieważ poprzedniego nie był w stanie zaakceptować, ze względu na dwunastu rezydentów w różnym wieku.. A do tego miejsca też miał ogromne zastrzeżenia, sądząc po zachowaniu. Rzeczywiście, odmawiał jedzenia, wychodził z koszyka tylko do stojącej w pobliżu kuwety i tak siedział cały czas wpatrzony w ścianę i przeżywał stratę opiekunki i dotychczasowego domu.. :cry: :cry: Nawet lekceważył całkowicie ukochaną, podobno zabawkę, którą darzył ogromną miłością do dzieciństwa. Do swojej opiekunki trafił jako zupełnie malutki kiciuś, prosto spod futerka mamusi.. Jak weszłam do pokoju, nawet na mnie nie spojrzał, nie pozwolił się pogłaskać, nie reagował na swoje imię.. Serce się ściskało.. :crying: Wyobrażałam sobie co on musi czuć.. opiekunka zniknęła, ze znajomego i przyjaznego miejsca, gdzie był jedyny i najukochańszy, jakieś potwory przewiozły go do dwunastu innych kotów, a potem jeszcze gdzie indziej.. Chyba cały świat mu się zawalił..
Opowieści o moich kociastych..
viewtopic.php?p=3620054#3620054

aamms

Avatar użytkownika
 
Posty: 28912
Od: Czw lut 17, 2005 15:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Czw mar 03, 2005 13:54

Liwia

Avatar użytkownika
 
Posty: 15624
Od: Pt gru 03, 2004 19:58

Post » Czw mar 03, 2005 14:01

Tez_Kaska pisze:Bialy, czarny, rudy i..
http://www.forum.miau.pl/viewtopic.php? ... sc&start=0
????


Chciałabym bardzo, ale uwierz mi, nie mogę..
:crying: Tym bardziej, że Puchatek właśnie ma grzybicę i nie wiem co będzie z pozostałymi.. :strach:
Opowieści o moich kociastych..
viewtopic.php?p=3620054#3620054

aamms

Avatar użytkownika
 
Posty: 28912
Od: Czw lut 17, 2005 15:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Czw mar 03, 2005 14:05

Już Cię wkręcają w kremowego? ;) A to świnki małe, no. :twisted:

A kociamberki małe puchate cudne. Dla mnie ten biały się wyróżnia zdecydowanie. Taki słodki miś. ;)

I czekam na c.d.

kropka75

 
Posty: 3995
Od: Śro lut 09, 2005 11:15
Lokalizacja: Gliwice

Post » Czw mar 03, 2005 14:12

kropka75 pisze:Już Cię wkręcają w kremowego? ;) A to świnki małe, no. :twisted:

A kociamberki małe puchate cudne. Dla mnie ten biały się wyróżnia zdecydowanie. Taki słodki miś. ;)

I czekam na c.d.


No wkręcają.. :wink: ale niestety muszę być odporna! Cholerna grzybica!

A Misiem muszę się pochwalić - już dwa razy robił za gwiazdę kolorowej prasy :wink: w zeszłorocznym numerze "Kocich Spraw" - z lutego i w ostatnim.. :oops: :D
Opowieści o moich kociastych..
viewtopic.php?p=3620054#3620054

aamms

Avatar użytkownika
 
Posty: 28912
Od: Czw lut 17, 2005 15:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Czw mar 03, 2005 14:15

Poważnie? No to gratulacje serdeczne! :P Swoją drogą nie dziwota, bo kochany jest.

kropka75

 
Posty: 3995
Od: Śro lut 09, 2005 11:15
Lokalizacja: Gliwice

Post » Czw mar 03, 2005 14:18

Wspaniałe historie Aniu, niecierpliwie czekam na ciąg dalszy... :D
Obrazek

MariaD

Avatar użytkownika
 
Posty: 39098
Od: Pt mar 19, 2004 18:31
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Czw mar 03, 2005 14:51

Zostałam poczęstowana herbatką, tak że miałam czas posiedzieć przy kocie, starałam się gadać do niego, głaskać i w ogóle, jeśli nie zaprzyjaźnić się od razu, to przynajmniej okazać się osobą przyjazną a nie kolejnym zagrożeniem..

Zanim herbatka wystygła i zanim ją wypiłam, minęło jakieś czterdzieści minut, może godzina. Przez ten czas może ze dwa razy udało mi się pogłaskać rudzielca, bez protestów z jego strony.. :) Nie muszę pisać, że nie wahałam się co zrobić, ale pojawił się mały problem, ponieważ, tak jak do Puchatka i Miśka, tu również pojechałam bez transportera. No bo przecież chciałam tylko obejrzeć.. :twisted:

Jak już siedziałam w samochodzie, to dopiero włosy mi stanęły na głowie.. :strach: Cały tył zawalony wyprawką rudzielca, jakieś żwirki w pięcikilogramowych workach, żarcie w ilościach niewyobrażalnych, osobista kuweta, jakieś miseczki, łopatki, lekarstwa na oczy, w końcu to PERS, smycze, szczotki i sama nie wiem co jeszcze. Dobrze, że samochód pojemny, bo ciężarowy.. :wink: Ale najgorsze – z przodu, w pożyczonym transporterze siedzi rudzielec i drze się wniebogłosy! :crying: :strach:

Przemiauczał tak rozpaczliwie całą drogę z Żoliborza na Ochotę. Jechałam w dzień powszedni w porze powrotów z pracy. Kto zna Warszawę, to może sobie wyobrazić ile czasu to trwało i co przeżyłam, że o kocie nie wspomnę.. :strach: Dojeżdżając do domu, miałam łzy w oczach, tak żal mi było rudzielca..

A w domu moja córka, która nic nie wie i już lekko się zdziwiła, jak parę miesięcy wcześniej zawitał do nas Misiek.. A, i jeszcze dwa koty! Misiek to może jeszcze, ale jak zareaguje Puchatek.. :strach: :strach:
Ostatnio edytowano Pt kwi 08, 2005 19:34 przez aamms, łącznie edytowano 1 raz
Opowieści o moich kociastych..
viewtopic.php?p=3620054#3620054

aamms

Avatar użytkownika
 
Posty: 28912
Od: Czw lut 17, 2005 15:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Czw mar 03, 2005 14:55

i co, i co, i co??? co było dalej??? :D :D
Agnieszka
Obrazek

pola_raksa

 
Posty: 50
Od: Pon sty 31, 2005 23:18
Lokalizacja: Gdańsk - Chełm

Post » Czw mar 03, 2005 15:00

Ciekawie piszesz. Wspaniałe historie. Proszę o następne odcinki powieści :D ! (Moja Kitka też jest "z Wyborczej" :D )
Obrazek "Mój dom murem podzielony..."

Kicorek

Avatar użytkownika
 
Posty: 30628
Od: Pon sie 30, 2004 9:47
Lokalizacja: Warszawa Żoliborz/Bielany

Post » Czw mar 03, 2005 15:06

Musisz zatrudnić stenotypistkę :D
Obrazek

Agata_j

 
Posty: 446
Od: Pt sty 14, 2005 22:39
Lokalizacja: Lublin

Post » Czw mar 03, 2005 15:11

Agata_j pisze:Musisz zatrudnić stenotypistkę :D


Dziewczyny, jesteście wspaniałe! Bardzo wszystkim dziękuję za ciepłe słowa.. :D :D
Jest to chyba pierwszy długi tekst od czasu napisania przeze mnie pracy dyplomowej, nie licząc służbowych papierzysków! :oops: A to daaawno było! :(
Opowieści o moich kociastych..
viewtopic.php?p=3620054#3620054

aamms

Avatar użytkownika
 
Posty: 28912
Od: Czw lut 17, 2005 15:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Czw mar 03, 2005 15:28

Ania!! Ty tu nie trać czasu na podziękowania tylko pisz, pisz, pisz.... :D Bo jescze rudasek nie skończony, a z podpisu widać że dwa czekają w kolejce
Obrazek

Agata_j

 
Posty: 446
Od: Pt sty 14, 2005 22:39
Lokalizacja: Lublin

Post » Czw mar 03, 2005 16:03

Agata_j pisze:Ania!! Ty tu nie trać czasu na podziękowania tylko pisz, pisz, pisz.... :D Bo jescze rudasek nie skończony, a z podpisu widać że dwa czekają w kolejce


O to, to. Właśnie :)

jaibura

 
Posty: 756
Od: Śro mar 31, 2004 9:46
Lokalizacja: Kraków

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Lifter, Sandi870 i 53 gości