Moja czerń i biel - czyli zupełnie różne koty

[Kessi77]

Mój Perik (czarny) -grubasek i wiecznie głodny, Alik (biały), odkąd jest u Nas i pokonał kk nie je za dużo, ale chudy nie jest. Test robiłam i na FIV i FeLV, (u nas ok 80zł) dla pewności, bo ciężko kk przechodził. Ale wyniki negatywne i mimo, że mało je (w porównaniu do Perika) to jest mega aktywny. Gdyby nie kk, i to forum to nie wiedziałabym nawet o testach. Ale Perikowi nie robiłam, on zarazil się od Alisia, był szczepiony, łagodnie przechodził i nie widziałam potrzeby, aby jemu też testy robić.
Woolfi cudny był [*]
3maj się

[agateria]

Kessi, byłam u twoich kotów. Jakbym swoje widziała. A jak walczyłaś z choroba na samym początku - to tak jak my z Woolfim. Te zdjęcia w umywalce, na butach - cały Woolfi.
Wczoraj porobiłam parę zdjęć Serafince. Smutek mam cały czas w sercu i rycze wciąz, ale jest przeciez Serafka. Szkoda tylko, ze nie lubi brać sie na ręce i tulic do woli. Jedynie wieczorem jak sama ma ochotę usiądzie obok, zeby ja głaskać. Serafina co jakiś czas ma takie dziwne ruchy. Tzn. nagle zaczyna biec po czym strasznie amokowo lize podlogę i znów bieg. Miewała kiedys takie akcje ale to po 3 dniach przechodziło. A teraz trwa to juz długo. Co to może być. AA po za tym Serafka ma łupież. Musze poczytac cos o tym.
A to nasze najnowsze zdjęcia:

[Szalony Kot]

To tak może być ze stresu

[agateria]

Poobserwuje ją. Na razie mam wrażenie, że kotka bardziej miauczy. Serafka od zawsze była wciąz głodna, ale to co się dzieje teraz to już jest meksyk. Może tak też przeżywa brak Woolfiego. Wczoraj wpadła do sypialni ( jest to jedyny pokój gdzie koty w zasadzie mają zakaz wstepu ( mąż alergik) W tym właśnie pokoju skrył nam się Woolfi w dzień poprzedzający jego odejście. Serafka strasznie obwąchiwała miejsce gdzie leżał. Szukała go pod łóżkiem.
Z przyjażnią kotów było różnie. Serafka miała rok jak przywieźliśmy Woolfiego. Na początku było cudnie. Serafka choc sama nigdy nie miała małych wykarmiła go własnym mlekiem. Gdy podrastał jakoś zabaw między nimi nie było. Ale spały razem, jadły z jednych misek, myły się nawzajem. Gorzej było gdy kupuilismy działkę. Wtedy był szał. Walczyły o terytorium strasznie. Goniły sie po całym domku, wyglądało to strasznie. Po czym po powrocie do domu wzajemne lizanko.
Córka przebąkuje coś o nowym zwierzaczku. Na kota chyba się nie zdecyduję. Mąż ma alergie, która ujawniła się jak już koty były w domu. Bierze lekarstwa, ale są okresy kiedy i tak katar leci ciurkiem a oczy wciąz płaczą. Chodzi mi z córką po głowie pomysł by mieć psa. Co o tym myslicie. Macie takie pary w domu?

Szalony Kocie możesz dac mi link do swego wątku? Dałabym sobie reke obciąć, że chyba widziałam. A może tylko gdzieś czytałam o Gamoniu i juz mi sie pomieszało.

[Bazyliszkowa]

Chodzi mi z córką po głowie pomysł by mieć psa. Co o tym myslicie. Macie takie pary w domu?

Nie mam wprawdzie psa, ale zajrzyj na bardzo fajny wątek viewtopic.php?f=1&t=144317&p=9200429#p9200429 - psy i koty żyją pod jednym dachem.
I jeszcze tu jest fajny wątek kocio-psiego domu: viewtopic.php?f=1&t=143848

[Szalony Kot]

Mój wątek: viewtopic.php?f=1&t=145812

A jeśli chodzi o psy, to polecam psiaki od pinokio. Wszystkie zwierzaki od niej są przytulaste i kochane, pomaga na całe podlaskie, przez co zwierząt jest u niej sporo - więc każda adopcja to dla nas ogromny sukces... ma psy i koty, więc psiaste obeznane z kotami
Tu są jej kociaste, ale wątek na dogomanii też ma - i tam cudne psiaki: viewtopic.php?f=13&t=135752&start=915

[Kessi77]

Chodzi mi z córką po głowie pomysł by mieć psa. Co o tym myslicie. Macie takie pary w domu?

moi Rodzice mają psa i kota
zresztą na początku Astro(pies) był u mnie i świetnie się dogadywał z Perikiem, musiałam niestety ze wzgl na pracę (co 2-gi dzień praca 14h, a TŻ gość w domu, bo pracuje jako kierowca TIR-a) oddać Astra do Rodziców, od razu dogadał się z Kacprem (Kot Rodziców) - Kacper zachowuje się czasami jak pies a Astro jak Kot a bawią się rewelacyjnie ze sobą - Często Rodzice ze zwierzakami są u mnie, albo ja u Nich (700km od Ś do R) i cała czwórka jest w miarę zgodna Astro długo przyzwyczajał się do Alika, chyba ze wzgl. na kolor sierści zawsze miał koło siebie czarnuszki, a tu białasek ;P
http://www.youtube.com/watch?v=hgdws9HB0DA&list=UU-8Q08xiG3xgMasZmHQuUWA&index=15&feature=plcp
tu Astruś z Perikiem:
http://www.facebook.com/photo.php?fbid=2975327618144&set=a.2259373879748.2131905.1110435407&type=3
tu z Alisiem:
http://www.facebook.com/photo.php?fbid=3964435145214&set=a.2259373879748.2131905.1110435407&type=3
a tu cała czwórka:
http://www.facebook.com/photo.php?fbid=2975184614569&set=a.2259373879748.2131905.1110435407&type=3&theater
czarna Trójca:

śniadanko


Kto zdobędzie piórka?


a tu mały Astruś z naszym Kacprem I [*]

[solarie]

Kurczę, weszłam i zobaczyłam taki świetny duet koci, chciałam życzyć zdrówka dla Woolfiego i okazało się, że wpadłam za późno. Był naprawdę ślicznym kotem, na pewno spędził u Ciebie bardzo szczęśliwy okres swojego życia, a teraz bryka sobie za Tęczowym Mostem już w pełni zdrów i wesół.
Serafinka to też śliczna kotka, na pewno przeżywa stratę przyjaciela równie mocno jak Ty, ale na swój koci sposób.

Jak było powiedziane, Forum jest mnogie w kocio-psie wątki, to naprawdę nie jest tak niespotykane jak się wydaje.
Trzymam kciuki za Wasze pozbieranie się i znalezienie idealnego czworonożnego domownika.

Pozdrawiam.

[Miraclle]

Witam
Jakie śliczne przeciwieństwa...
Ehhh przykra sprawa z białaskiem [*]

[Kessi77]

Jak Serafinka?

[agateria]

A Serafinka chodzi i jęczy. Ale....od dziś będzie miała już kompana. Mam nadzieję, że się zaprzyjaźnią. Nie będzie to niestety kot. Zdjęcia jak tylko będę miała natychmiast wrzucę. A może macie jakieś rady na pierwsze chwile kota i szczeniaka?

Powiem szczerze, że boje się tej sytuacji. Boje się, że znów spotka nas nieszczęście i pies zachoruje. Nie zniosłabym następnej straty. Zastanawiam się tez czy to nie za wcześnie po stracie Woolfiego? Ale podjeliśmy taką decyzję by Serafina nie rozbisurmaniła się jako jedynaczka. Ja zresztą też muszę zająć sobie czymś ręce.
Ale Woolfi zawsze będzie w moim sercu i pamięci.

[agateria]

Nowy domownik jest już z nami.
Serafinka zwąchała małego i olała. Po jakimś czasie ciekawość wzięła górę i zaczęła go podglądać. Jednak gdy maluch sie do niej zbliża - zwiewa jak najszybciej. Mam nadzieje, że ich relacje będą coraz lepsze. Dzis trzymałam psa na kolanach, ta przyszła i zaczęła miauczeć. Pokazałam jej, że ma wskoczyć na kanapę. Siedziała z 30 cm od psa. Dla mnie pełen sukces. Mam nadzieje, że będzie coraz lepiej.

[Miraclle]

Fajny ten nowy domownik

[Kessi77]

Piesek cudny a Serafinka pewnie szybko się do niego przyzwyczai
za nich

[agateria]

Dzięki, dzięki.
Serafina towarzyszy nam przy każdej czynności przy młodym. Jest bardzo ciekawa co my z nim wyczyniamy. czasem nawet sie powąchają nos w nos. jednak gdy Skipi zacznie ją zaczepiać warknie i nawet łapą zarzuci. Raz musiała mu chyba przyłożyć dotkliwuej bi usłyszałam psa jęknięcie. Obeszło sie jednak bez rozlweu krwi. I gdy mały się teraz zapomni i za nią poleci ta tylko miauknie a mały natychmiast kładzie sie na ziemi.
Tu jak serafina patrzy na Skipiego z góry.





I nasz młodziak z ADHD