Moje koty - moja miłość, radość, moje troski i kłopoty

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob cze 02, 2012 22:52 Re: Moje koty - moja miłość, radość, moje troski i kłopoty

Trudno mówić o zdrówku, kiedy ma białaczkę. Ale rzeczywiście, wyszedł z tylu chorób, że aż wydaje się niemożliwe jak na jednego kota.
Pimpuś ciągle zaskakuje, chce żyć i to ważne :D

iwoo1

 
Posty: 3454
Od: Pt sty 11, 2008 18:37
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Sob cze 02, 2012 22:59 Re: Moje koty - moja miłość, radość, moje troski i kłopoty

Przedstawiam nowego lokatora. Kotek spod schodów, gdzie tzw. ludzie zatkali kamieniami jedyne wyjście na dwór, aby tam poumierały. Dzisiaj udało mi się złapać to cudo, jutro spróbuję drugiego i mamuśkę.

Cudo chłopak

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

iwoo1

 
Posty: 3454
Od: Pt sty 11, 2008 18:37
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Nie cze 03, 2012 7:18 Re: Moje koty - moja miłość, radość, moje troski i kłopoty

Za powodzenie w łapaniu :D
Prawo i Sprawiedliwość jest najbardziej mściwym gangiem politycznym w Europie./Davies

Obrazek
"Lepiej czasem zapalić małą świeczkę, niż przeklinać mrok.."

morelowa

 
Posty: 25347
Od: Sob gru 19, 2009 10:38
Lokalizacja: Wrocław

Post » Nie cze 03, 2012 8:20 Re: Moje koty - moja miłość, radość, moje troski i kłopoty

Ludzie są okrutni, jak można zatkać dziury aby kotki nie wychodziły na zewnątrz. :strach: Życzę szybkiego połapania ich. :1luvu: :1luvu:
Obrazek

jasia0245

 
Posty: 3524
Od: Czw mar 24, 2011 16:39
Lokalizacja: Stargard

Post » Nie cze 03, 2012 8:34 Re: Moje koty - moja miłość, radość, moje troski i kłopoty

Boję się, że jak złapię drugiego kociaka, matka gdzieś pójdzie, a trzeba i ją złapać na sterylkę. Matka dzikuska, nie da podejść do siebie.

iwoo1

 
Posty: 3454
Od: Pt sty 11, 2008 18:37
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Nie cze 03, 2012 8:43 Re: Moje koty - moja miłość, radość, moje troski i kłopoty

iwoo1 pisze:Boję się, że jak złapię drugiego kociaka, matka gdzieś pójdzie, a trzeba i ją złapać na sterylkę. Matka dzikuska, nie da podejść do siebie.

Też opiekuję się kotką na parkingu strzeżonym. Jest obecnie tam młoda koteczka, która dopiero skończyła niedawno roczek, załatwiłam przez TOZ jej sterylizację, podchodzi coraz bliżej, reaguję gdy przynoszę jej jeść ale złapać się nie da. Martwię się co będzie w zimę, już jedną zimę przeżyła ze swoim bratem przy tak niskich temperaturach/ raz było -24 st C/. Na wiosnę brat jej poszedł na panienki i już na parking nie wrócił. Mieliśmy umówiony domek dla koteczki nie wychodzący ale niestety nie weszła do klatki, głodna była w klatce wszystko a ona pamiętała tę klatkę z przed 2 m-cy wcześniej. Nie wiem co też stało się z jej matką dzikuską. Powodzenia życzę w łapaniu dzikunków. :1luvu:
Obrazek

jasia0245

 
Posty: 3524
Od: Czw mar 24, 2011 16:39
Lokalizacja: Stargard

Post » Nie cze 03, 2012 9:21 Re: Moje koty - moja miłość, radość, moje troski i kłopoty

jasia0245 pisze:
iwoo1 pisze:Boję się, że jak złapię drugiego kociaka, matka gdzieś pójdzie, a trzeba i ją złapać na sterylkę. Matka dzikuska, nie da podejść do siebie.

Też opiekuję się kotką na parkingu strzeżonym. Jest obecnie tam młoda koteczka, która dopiero skończyła niedawno roczek, załatwiłam przez TOZ jej sterylizację, podchodzi coraz bliżej, reaguję gdy przynoszę jej jeść ale złapać się nie da. Martwię się co będzie w zimę, już jedną zimę przeżyła ze swoim bratem przy tak niskich temperaturach/ raz było -24 st C/. Na wiosnę brat jej poszedł na panienki i już na parking nie wrócił. Mieliśmy umówiony domek dla koteczki nie wychodzący ale niestety nie weszła do klatki, głodna była w klatce wszystko a ona pamiętała tę klatkę z przed 2 m-cy wcześniej. Nie wiem co też stało się z jej matką dzikuską. Powodzenia życzę w łapaniu dzikunków. :1luvu:


To jest trudne, trzeba by ją cały czas oswajać, a może wejdzie do transportera z jedzeniem, postawić transporter, przywiązać sznurek do drzwiczek i czekać, potem za sznurek z zamknąć ją szybko. Kurcze, ona może mieć w tym roku małe.

iwoo1

 
Posty: 3454
Od: Pt sty 11, 2008 18:37
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Nie cze 03, 2012 9:31 Re: Moje koty - moja miłość, radość, moje troski i kłopoty

Różne metody stosowaliśmy, młoda koteczka ta roczna jest wysterylizowana tylko jej matka nie. Ale już się nie pokazuje od kilku miesięcy na parkingu. Ona też stołowała się gdzie indziej, tylko nieraz przychodziła na chwilę się pokazać, ale teraz już nie pamiętam kiedy była, czy jeszcze żyje. http://wstaw.org/m/2012/06/03/PA210038.JPG To jest ta młoda koteczka, podoba Ci się? Mnie bardzo. :1luvu: :1luvu: :1luvu:
Obrazek

jasia0245

 
Posty: 3524
Od: Czw mar 24, 2011 16:39
Lokalizacja: Stargard

Post » Nie cze 03, 2012 9:55 Re: Moje koty - moja miłość, radość, moje troski i kłopoty

jasia0245 pisze:Różne metody stosowaliśmy, młoda koteczka ta roczna jest wysterylizowana tylko jej matka nie. Ale już się nie pokazuje od kilku miesięcy na parkingu. Ona też stołowała się gdzie indziej, tylko nieraz przychodziła na chwilę się pokazać, ale teraz już nie pamiętam kiedy była, czy jeszcze żyje. http://wstaw.org/m/2012/06/03/PA210038.JPG To jest ta młoda koteczka, podoba Ci się? Mnie bardzo. :1luvu: :1luvu: :1luvu:



Uwielbiam czarne koty, jest piękna :D . Tylko czy parking jest bezpiecznym miejscem, nie da się poszukać jej domku?

iwoo1

 
Posty: 3454
Od: Pt sty 11, 2008 18:37
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Nie cze 03, 2012 12:00 Re: Moje koty - moja miłość, radość, moje troski i kłopoty

Bezpiecznym, bo tam tylko 5 km/godz. jest on na uboczu, za takim murem obronnym z XIIIw. Ona tam się urodziła i uważa, że to jest jej dom, nie zna innego. Bardzo bym chciała aby miała dom normalny, gdzie ludzie będą ją kochać, ona jest taka śliczna, drobniutka,pomału coraz bliżej podchodzi do panów którzy mają dyżur tam. :1luvu: :1luvu: :1luvu:
Obrazek

jasia0245

 
Posty: 3524
Od: Czw mar 24, 2011 16:39
Lokalizacja: Stargard

Post » Nie cze 03, 2012 12:04 Re: Moje koty - moja miłość, radość, moje troski i kłopoty

jasia0245 pisze:Bezpiecznym, bo tam tylko 5 km/godz. jest on na uboczu, za takim murem obronnym z XIIIw. Ona tam się urodziła i uważa, że to jest jej dom, nie zna innego. Bardzo bym chciała aby miała dom normalny, gdzie ludzie będą ją kochać, ona jest taka śliczna, drobniutka,pomału coraz bliżej podchodzi do panów którzy mają dyżur tam. :1luvu: :1luvu: :1luvu:


To dobrze, może przed zimą da się oswoić i znajdzie dom. Może na razie postawić jej budkę, bezpieczną i ciepłą, aby miała swój kącik.

iwoo1

 
Posty: 3454
Od: Pt sty 11, 2008 18:37
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Nie cze 03, 2012 13:11 Re: Moje koty - moja miłość, radość, moje troski i kłopoty

Wieczorkiem kolejna wyprawa po drugiego kociaka i mamuśke, oby się udało. Dobrze byłoby, gdyby się złapała na klatkę łapkę, ale wątpię, to są cwane bestie. A maluszek sprytny, trzeba go rękami łapać.

iwoo1

 
Posty: 3454
Od: Pt sty 11, 2008 18:37
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Nie cze 03, 2012 14:30 Re: Moje koty - moja miłość, radość, moje troski i kłopoty

Właśnie dowiedziałam się, że obok domu gdzie są te koty, stoi rozwalająca się rudera, gdzie jest kolejna mama z 2 maluchami. Małe prawdopodobnie mają kk.

iwoo1

 
Posty: 3454
Od: Pt sty 11, 2008 18:37
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Nie cze 03, 2012 16:52 Re: Moje koty - moja miłość, radość, moje troski i kłopoty

iwoo1 pisze:Wieczorkiem kolejna wyprawa po drugiego kociaka i mamuśke, oby się udało. Dobrze byłoby, gdyby się złapała na klatkę łapkę, ale wątpię, to są cwane bestie. A maluszek sprytny, trzeba go rękami łapać.

Napisz czy udało się matkę i maluszka złapać. Ten na zdjęciu jest śliczny. :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu:
Obrazek

jasia0245

 
Posty: 3524
Od: Czw mar 24, 2011 16:39
Lokalizacja: Stargard

Post » Pon cze 04, 2012 0:54 Re: Moje koty - moja miłość, radość, moje troski i kłopoty

Niestety, dzisiaj nie udało się złapać maluszka, matki też nie było. Musiała go gdzieś wyprowadzić. Za to jest trójka innych maluchów, ciutkę starszych. Tamtego maluszka poszukam za 2, 3 dni. Tamten jest zdrowy, a te dzisiejsze potrzebują pomocy lekarza. Jutro biegiem do weta, trzeba leczyć kk.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Najgorsze jest to, że znalazłam jeszcze kolejne maluchy, ale już więcej zabrać nie mogę, mam teraz 16 kotów. To osiedle, to masakra. Nikt tam nic nie robi z kotkami.
Ostatnio edytowano Pon cze 04, 2012 6:51 przez iwoo1, łącznie edytowano 1 raz

iwoo1

 
Posty: 3454
Od: Pt sty 11, 2008 18:37
Lokalizacja: Sosnowiec

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 6 gości