Dzisiaj wojna nabiera na sile. Rano Ruda została wykastrowana, i jeszcze dochodzi do siebie po narkozie.
Niestety prawie niemożliwe staje się izolowanie futer w moim małym mieszkanku ( drzwi harmonijkowe, które Fuga zawsze potrafi otworzyć), więc albo jedna siedzi w łazience, albo druga w transporterku.

Fuga co jakiś czas warczy i miauczy na "kolejnego" kota - niestety zapach Rudej chwilowo nie ten co powinien
Ale ja też trzymam kciuki za Bąbelki
