




Południowa drzemka:


Wojna cz. II:





Zabawa z myszką:


Na drapaku koty dwa:


Koci sen - liczy się symetria:

A na sam koniec moja największa duma:




Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
KubaTST pisze:Dzień czwarty.
Powoli ustala się rytm dnia obu ogonków. Wstają około 6 rano i jest czas na kuwetkowanie. Po tych zabiegach kociaki z reguły idą jeszcze na chwilkę się powylegiwać, coś zjeść i się napić. W okolicach godziny 8 zaczynają się harce. Bilon od dwóch dni stara się zdominować Hankę łapiąc ją przy każdej możliwej okazji z futro. I w tedy się zaczyna. Hanka wrzeszczy jak opętana i zwiewa nastroszona dając Bilonowi na odchodne w "pysk". Oczywiście Hanka też dokazuje. Lata z myszką w pyszczku i przynosi na łóżko żeby jej porzucać. I tak szaleje do 12. Potem jest czas na odpoczynek do około 19 (z przerwami na szaleństwa). Kiedy nadchodzi późny wieczór mamy powtórkę z poranka. Nocą śpią obok siebie i nas na łóżku![]()
Dziś Mała zwiedziła cały nasz drapak "od podłogi po sam sufit". Do południa weszła na półkę z książkami i oczywiście pozwalała połowę, co bardziej wystraszyło Bilona niż ją samą. Mało tego kiedy Kocur w zupełnej nieświadomości ostrzył pazurska na drapaku Hania postanowiła się na niego "rzucić" i tak biedaka wystraszyła, że przez kolejne 5 minut po "ataku" chodził cały nastroszony tak, że na irokezie na jego grzbiecie można by włosa przeciąć na pół
. Hania dostała dziś beta glukan, bo pokichiwanie się zmniejszyło pod względem częstotliwości, ale nadal się zdarza. Apetyt jej dopisuje, a dzięki niej to nawet Bilon - zagorzały przeciwnik mokrej karmy pojadł jej i to do syta.
Sąsiadka dziś do nas wpadła, żeby poznać naszego nowego domownika i zapoznać ich psa z Hania (bardzo prokocim Yorkiem). Sęk w tym, że Bilon jak Bilon nawet go polubił, ale chce go klepać łapą albo skacze na niego z łóżka to i piesio już jak go widzi to do domu nie wejdzie... Za to Hanka postawiła sprawę jasno - jak go zobaczyła to od razu go ofuczała i z łapy chciała go zdzielić... I tak to kocio - psia znajomość nie ma racji bytu![]()
A żeby dać Futerkom trochę rozkoszy popsikaliśmy podłogę kocimiętką - hahaha ale miały rozkosz( nie ma to jak mały dopalacz).
Kolejne sceny walki:![]()
KubaTST pisze:Dziś mija miesiąc, jak do naszego domu przybyła Hania. Ma już 5 miesięcy. Można spokojnie oznajmić, że Mała świetnie się zadomowiła. Dokocenie też bardzo sprawnie i gładko przebiegło (ku naszemu zaskoczeniu, bo zakładaliśmy, że sielanki nie będzie przez długi czas). Hanka i Bilon każdego ranka urządzają szaleńcze pogonie po całym mieszkaniu, które zazwyczaj kończą się zapasami. Nawet teraz futrzaki ganiają.
![]()
Przez czas jaki mamy szczęście być z Hanką dowiedzieliśmy się kilku ciekawych rzeczy o niej.
Po pierwsze nie cierpi obcinania pazurków - jest to zawsze bitwa kot kontra człowiek, a nawet dwoje ludzi, bo kota się wyrywa, miauczy, kręci i próbuje wszystkich trików, aby się tylko uwolnić.
Po drugie szybko się uczy - jeden dzień i świetnie śmigała w szelkach i na smyczy i tylko czekać jak zacznie przybijać przysłowiową "piątkę" tak jak Bilonek..
Po trzecie ku naszemu zdziwieniu, Hanka jest bardzo odważna, a przekonaliśmy się o tym biorąc ją na klatkę schodową na spacer ( oczywiście w szelkach). Mała z ogonkiem w górze dziarsko przeszła przez cały korytarz ( a długi jest) i już chciała po schodach pospacerować ( Bilonowi takie spacery zajęły ze 2 tygodnie zanim przestał się bać). Jednak nie lubi obcych ludzi i podchodzi do nich z ogromnym dystansem.
Po czwarte Kicia jest fanem telewizji. Nie ma dnia, żeby nie polowała na jakiś obraz na ekranie. Największy ubaw był podczas oglądania skoków narciarskich, gdzie to nasza pomysłowa Hanieczka postanowiła łapać skoczków ( na dole są zdjęcia).
Po piąte nie lubi odkurzacza tak jak Bilon i kiedy słyszy jego warkot zmyka pod łóżko i tyle ją widzimy, ale mop i zmiotka to fajne przedmioty do polowania.
Po szóste nie lubi siedzieć na kolanach (albo nie chce tracić cennego czasu na takie pierdoły), jednak to nam nie przeszkadza, rozumiemy, żę jest to kotek, który jak chce się głaskać to tylko na jego zasadach ( a jak słodko i głośno przy tym mruczy to łoj)
Poza tymi nowinkami Hanka dziś zakończyła swoją pierwszą rujkę, która trwała od zeszłej środy ( nie ma już zachęcających treli, koci tyłek też już nie wisi w górze z ogonem w łuk przy każdej możliwej okazji). Więc teraz czeka ją zabieg. tylko musi się wykurować do końca, bo po dzisiejszej wizycie u weta nadal ma powiększone węzły i nadal kicha, więc dostaje każdego dnia beta glukan, calcium, a teraz jeszcze ma dostawać rutinoscorbin. Trzymamy kciuki, że szybko wydobrzeje tak na tip top.
Ciężko nam powiedzieć czy Hanka urosła czy nie, bo mamy ją na co dzień, ale waży około 1.2 kg. Za to bezapelacyjnie wywarła pozytywny wpływ na Bilona, bo wreszcie zaczął jeść niemalże wszystko co kotki dostają i to bez grymaszenia, a potwierdzeniem tego jest fakt, że mu się pół kilo przytyło i teraz waży 4 kg. Jak ona to zrobiła?? Proste Mała zjada wszystko - swoją porcję, a jak Bilon marudzi to i jego też jest dobre.![]()
I tyle. Na koniec mogę każdemu kto ma jednego kota w domu powiedzieć, że drugi kociak to naprawdę dobry pomysł, dla znudzonego rezydenta, a poza tym można dać dom jakiemuś biedulkowi:)
czyli nadal czarna sznurówka a nie kot ... Nie miałam czarnego kota, który młodzieńcze miesiące wyglądałby inaczej. Wszystkie tak mają? Burasy okrąglutkie, biało-czarne też. Ja wiem, że czarny wyszczupla ale kota składający się z kręgosłupa i ogona to mało kocio wyglądaChociaż po Hani tak tego już na zdjęciach nie widać. Fajnie wyglądają razem z Bilonkiem.
A i zamiłowanie do TV pozostało tylko, że u nas bardziej za piłką "latała", no cóż inny sezon a kto sportowo zaangażowany uniwersalnie![]()
![]()
![]()
![]()
![]()
![]()
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 457 gości