KOTka z KOTłowni- Lalunia odeszła - minęły trzy lata

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw gru 09, 2010 19:50 Re: KOTka z KOTłowni

wilhoney, niestety w krakvecie - sklepie internetowym, te karmy sa niedostępne - jak się kliknie, to się wyświetla, że tylko w gabinetach weterynaryjnych moga byc sprzedawane
ale jutro krócej pracuję, więc podskoczę do lecznicy
na razie każdy ciotko-wujek odrywa własnym kociastym od paszczy i przynosi do pracy :-)
Przygotowałam esencjonalny wywar mięsny - może jej posmakuje; chciałabym, żeby więcej piła, bo raz - boję się o nerki, dwa, widać, ze jest odwodniona a trzy - tam jest potwornie gorąco w tej KOTłowni :-)
Kicia niestety niechętnie pije wodę, natomiast wychłeptała mleko, które jej przynosili panowie portierzy - wygląda na to, że to taka bida, wędrująca po świecie (może od kocięctwa) i karmiona drugim śniadaniem i pojona mlekiem nie-wlanym do kawy.
Tu w okolicy jest dużo firm w takich jakby garażach, baz sprzętowych itp.
Może chodziła od bazy do bazy i w każdej ktoś jej tam coś dał do pyszczka.
To nie jest dieta dla kota, więc jest taka zabiedzona i zasuszona.
Co do felv, kolejna koleżanka z pracy powiedziała, że jej kot miał być uśpiony, bo wet zdiagnozował białaczkę, a jednak albo nie była to białaczka, albo kot wyzdrowiał (?) - może chodzi o to, że miał wirusa, a nie zachorował?
Zobaczymy, na razie priorytetem jest postawić ją na nogi - może jakby miała bardziej "wyjściowy" wygląd, mogłabym ją przemycić do pokoju i w ciągu dnia trzymać pod biurkiem :)
A na noc zostawiać w KOTłowni.
Zresztą jeden z tych portierów jak ma nockę, to bierze kota na portiernię i kot z nim siedzi na krześle grzejąc się o plecy.
Myślę, że to mógłby być kot "pracowniczy", gdyby tylko wyzdrowiała.
W Urzędzie Pracy na przykład jest ruda Miecia - właśnie się dziś dowiedziałam :-)

kiche-wilczyca - nie nie dał nic na odrobaczenie, obmacał jej brzuch i powiedział, że nie ma robaków 8O - zdębiałam, jak to usłyszałam, ale to nie ja byłam u weta, tylko koleżanka
Pomyślałam, że ona jest tak słaba, że bałabym się ją teraz odrobaczać - żeby jej toksyny nie zabiły - jakby jednak tych robaków było dużo
I że jak się ją uda trochę poprawić, to pójdę po tabletke do mojego weterynarza i ja sama odrobaczę
Problem w tym, że ona rzeczywiscie waży najwyżej kilogram (nie, wet jej nie zważył)
Myślisz, żeby odrobaczać i tak, mimo, że taka chuda i słaba?

pozytywka

 
Posty: 15647
Od: Wto cze 22, 2010 10:45
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw gru 09, 2010 19:59 Re: KOTka z KOTłowni

no właśnie zastanawiam się czy to jej nie zaszkodzi, czy za bardzo nie obciąży..... Ale obmacać brzuch i powiedzieć, ze nie ma robali 8O 8O pierwsze słysze 8O . Lepiej może zmieńcie weta :(
Co do białaczki - kot może mieć kontakt z wirusem, ale nie musi zachorować, jeżeli miał dużą odporność organizmu

Nie mogę wyjść z podziwu dla Twoich współpracowników i panów z portierni. To jest coś niesamowitego, nie zdarza się często :1luvu: :1luvu: :1luvu:
Pycha kroczy przed upadkiem. A za upadkiem kroczy śmieszność... :mrgreen:

WarKotka

Avatar użytkownika
 
Posty: 19066
Od: Pt lip 31, 2009 20:39
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw gru 09, 2010 20:07 Re: KOTka z KOTłowni

a bo tu jak się okazuje sami psiarzo-kociarze pracują (chyba) :-)
czasem sie nie wie nic o drugim człowieku, dopóki jakiś zwierz nie potrzebuje pomocy

co do weta - hmmm, to bardzo dobra lecznica i w ogóle i pan doktor przyjął bez kolejki i po 21-ej i bezpłatnie i wiem, ze pomaga bezdomniaczkom - więc nie chcę krytykować
ale ... rzeczywiście badanie fizykalne brzucha jako test na zawartość robali - to mnie powaliło
Z drugiej i trzeciej strony, z kicią pojechała koleżanka, która ma psy, a nie koty, więc może nie zadawała takich pytań, które zadaje kociarz
A może cos niedokładnie zrozumiałam

To może wstrzymam się z odrobaczaniem, na razie
Kupki były ładne - oglądałam dokładnie przed wyrzuceniem :-)
Ostatnio edytowano Śro gru 15, 2010 14:27 przez pozytywka, łącznie edytowano 1 raz

pozytywka

 
Posty: 15647
Od: Wto cze 22, 2010 10:45
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw gru 09, 2010 20:14 Re: KOTka z KOTłowni

Pozytywko, to przepraszam za zamieszanie, nie sprawdziłam tylko od razu napisałam:/ [ojjj Royal sobie w kulki leci :evil: ]
Wiesz, możesz też spróbować ze słoiczkami dla niemowląt - są i mięsne, takie o konsystencji pasztetu, z kurczaka albo indyka - może to kici by podeszło? moja Hexe lubi jeszcze dojadać kaszki na mleku modyfikowanym po Nazgulu, nie wiem, jakby to podziałało na wychudzinkę - ale chyba lepiej niż zwykłe mleko...

Widzę, że kicia podbiła Wasze serca, ale pan portier to zasługuje co najmniej na :piwa: , że tak się nią opiekuje:)
Obrazek Hexe
Obrazek Obrazek

wildhoney

 
Posty: 510
Od: Wto paź 03, 2006 11:25
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw gru 09, 2010 20:25 Re: KOTka z KOTłowni

fiszka13, a jak dawkować ten ludzki beta-glukan?
mam w domu immunoglukan 100mg betaglucanu i 100 mg wit C na kapsułkę, ale to dziecku daję :-) dość przyznam dużemu, jak to podzielić na kilogram kota?

wildhoney, ja juz wcześniej czytałam że te lecznicze karmy sa wycofywane ze zwykłego obrotu, nawet petycję podpisywałam w tej sprawie - nie przypuszczałam, że szybko ten temat i mnie będzie dotyczył
Kicia chętnie dosyć je saszetki - może dodam trochę gotowanego prawdziwego mięsa do tej galaretki, to jutro rano, bo na popołudnie mam nadzieję kupić juz tę RC recovery

Mnie się wydaje, że portierzy to zazwyczaj dobrzy opiekunowie zwierząt są - siedzą w firmie jak już wszyscy wyjdą, robią obchód terenu, palą na zewnątrz, to widzą rózne bidy i im pomagają.
Tylko nie zawsze wiedzą, czy mogą takiego bidoka zaprosić do środka, czy jakis zarządca budynku się nie wścieknie, albo jakies dyrektory nie oburzą.
Dopiero jak więcej osób się zainteresuje, to łatwiej tę odpowiedzialność podzielić.
W kupie raźniej :-)

pozytywka

 
Posty: 15647
Od: Wto cze 22, 2010 10:45
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw gru 09, 2010 20:57 Re: KOTka z KOTłowni

Myślę że na odrobaczenie koteczka jest teraz za słaba.
Musi się wzmocnić.
Matko, kilogram 8O to chyba niemożliwe :(
Musi teraz jeść wartościowe rzeczy i nabierać ciałka.

gosiaa

 
Posty: 22354
Od: Sob lut 10, 2007 18:59
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw gru 09, 2010 21:12 Re: KOTka z KOTłowni

jak się wyzbieram o poranku, to zataszczę wagę kuchenną do pracy, może ją wsadzę w jakąś miskę i zważę orientacyjnie
(chyba popadam w jakieś szaleństwo, ale to dlatego, że weekend się zbliża i nie bedę jej na bieżąco monitorować)
Tzn. jej się na pewno krzywda nie stanie, tylko ja jakichś schiz dostaję, że kot bez dozoru będzie
Ja ją porównuję do tego, ile waży teraz Loki (3kg) - mam wrażenie, że ona waży tyle, co on, kiedy do nas przyszedł - a miał wtedy 7 tygodni
wiem, pewnie mi się wydaje - ręce, to nie waga, ale ona ma te kosteczki takie jakby puste w środku, jak ja biorę na ręce, to mam wrażenie, że podnosze ptaszka, a nie kota
Tam gdzie kot ma pupę - czyli miednicę i górę nóg tylnich, ona ma tylko zakończenie kręgosłupa - tego się nie da opisać
Boki zapadnięte, brak mięśni nóg tylnych i po prostu - PUSTE NIC na końcu kręgosłupa z którego wyrasta ogon.
Chodzę i macam mojego kota co chwilę (wkurzając go tym okropnie), zeby ustalić, co też kot ma w miejscu tyłka, żeby porównać to z tym, co jest u kici.
No i wychodzi na to, że ona ma tam wielkie NIC.
Nie to, ze nie ma tłuszczyku, ona nie ma tam w ogóle ciała. O tym pewnie mówił wet stwierdzając zanik mięśni
Oglądałam różne szkielety na forum, ale dopiero jak się samemu dotknie czegoś takiego, to człowiekowi włosy dęba stają, a i tak nie potrafi dobrze tego słowami ująć
Ostatnio edytowano Czw gru 09, 2010 21:14 przez pozytywka, łącznie edytowano 1 raz

pozytywka

 
Posty: 15647
Od: Wto cze 22, 2010 10:45
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw gru 09, 2010 21:14 Re: KOTka z KOTłowni

Jak będzie jadła wartościowe jedzonko i nic w środku nie siedzi szybciutko wróci do normalnej wagi :ok:

gosiaa

 
Posty: 22354
Od: Sob lut 10, 2007 18:59
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw gru 09, 2010 21:18 Re: KOTka z KOTłowni

Taki jest plan
Pytanie tylko, czy ona kiedykolwiek miała właściwą wagę
To chyba taka kicia, co od urodzenia niedojadała i za życia zamieniła się w mumię
Jest potwornie krucha
No nic, co się dało zamówiłam w necie, pewnie dotrze w przyszłym tygodniu, po convalescenta i recovery pojadę jutro - może zechce zjadać i nabierać sił

pozytywka

 
Posty: 15647
Od: Wto cze 22, 2010 10:45
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw gru 09, 2010 21:21 Re: KOTka z KOTłowni

może będzie miała okazję w końcu być najedzona :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Pycha kroczy przed upadkiem. A za upadkiem kroczy śmieszność... :mrgreen:

WarKotka

Avatar użytkownika
 
Posty: 19066
Od: Pt lip 31, 2009 20:39
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw gru 09, 2010 21:24 Re: KOTka z KOTłowni

Kup jeszcze gerberka, koty to chętnie jedzą, a to też pożywne, i takie bardziej ludzkie, bo niektóre koty nieprzyzwyczajone do kociego jedzenia, a i często te specjalistyczne weterynaryjne karmy niechętnie jedzą.

gosiaa

 
Posty: 22354
Od: Sob lut 10, 2007 18:59
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw gru 09, 2010 21:27 Re: KOTka z KOTłowni

i gerberka :)

pozytywka

 
Posty: 15647
Od: Wto cze 22, 2010 10:45
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw gru 09, 2010 21:28 Re: KOTka z KOTłowni

najlepsze są gerberki jednoskładnikowe - kurczak i drugi indyk
Obrazek
Pycha kroczy przed upadkiem. A za upadkiem kroczy śmieszność... :mrgreen:

WarKotka

Avatar użytkownika
 
Posty: 19066
Od: Pt lip 31, 2009 20:39
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw gru 09, 2010 21:35 Re: KOTka z KOTłowni

o, fajne zdjęcie poglądowe :-)
takiego poszukam
wszystkie gerberki, które kupiłam dla Lokiego jak był mały musiałam w końcu sama zjeść, ale one były jakieś fikuśne - z warzywami - kot nie chciał ich nawet tknąć, ale ten wygląda na prawdziwego kociego gerbera :-D

pozytywka

 
Posty: 15647
Od: Wto cze 22, 2010 10:45
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw gru 09, 2010 21:36 Re: KOTka z KOTłowni

te z warzywami mają dodatek soli, zawierają cebulę - lepiej nie podawać kotom
Pycha kroczy przed upadkiem. A za upadkiem kroczy śmieszność... :mrgreen:

WarKotka

Avatar użytkownika
 
Posty: 19066
Od: Pt lip 31, 2009 20:39
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 16 gości